Wprowadzenie do modlitwy opartej na drugim czytaniu z 1 Niedzieli Adwentu – 2.12.2006

SŁOWO BOŻE: A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła. Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom. [Rz 13,11-14]

OBRAZ DO MODLITWY: wyobraźmy sobie siebie pośrodku nocnego krajobrazu w jakiejś zamieszkanej przez ludzi okolicy, kiedy niebo jest jeszcze ciemne, ale od wschodu zaczyna się już rozjaśniać. Pomyślmy o ludziach, którzy są w pobliżu: jedni wstają, inni poświęcili noc na różne zajęcia lub rozrywki i kładą się dopiero spać.

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy Jezusa o łaskę, byśmy byli gotowi na Jego przyjście w każdej chwili, żyjąc przyzwoicie jak w jasny dzień.

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY

1. Zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną

Na początku adwentowego czasu oczekiwania Kościół proponuje nam zastanowienie się nad słowami św. Pawła skierowanymi do Rzymian. To, do czego ich Paweł zachęca, jest teraz zachętą dla nas. Wpierw trzeba nam zrozumieć chwilę obecną, czas w którym żyjemy. A jest to czas potrzebujący rozbudzenia naszych serc, byśmy byli gotowi na przyjście do nas Jezusa z tym, co przyniesie. Nie chodzi tu o Jego przyjście w betlejemskiej stajence, ale o Jego przyjście ostateczne.

Czy jesteśmy gotowi na Jego ostateczne przyjście? Czy nasze serce jest rozbudzone i czuwające?

2. Odrzućmy uczynki ciemności

Gotowość na przyjście Jezusa oznacza w pierwszym rzędzie odrzucenie uczynków ciemności, tego, co pochodzi od księcia ciemności. I te rzeczy nazywa apostoł po imieniu, widząc w nich dogadzanie żądzom ciała. Nie ma on tu na myśli naszego ciała biologicznego, ile raczej istniejący w nas pierwiastek zła, przeciwny duchowi, czyli mówiąc skrótowo całą zepsutą grzechem pierworodnym naturę człowieka. Tutaj wymienia apostoł kilka sposobów ulegania żądzom ciała: hulanki i pijatyki, rozpusta i wyuzdanie, kłótnie i zazdrość.

Warto się przyjrzeć dokładniej tym uczynkom, które wzbudza w nas kusiciel, bazujący na naszej zranionej grzechem naturze. Niektóre bazują na egoistycznie przeżywanej seksualności: rozpusta i wyuzdanie. Inne bazują na innych głodach zmysłowych: pijaństwo i hulanki. Są jednak i takie, które wynikają ze złego przeżywania relacji, czyli ukazują typowe działanie złego ducha, który tworzy podziały: kłótnie i zazdrość.

Które z tych żądz ciała nam grożą, którym skłonnościom dziś jeszcze ulegamy? Gdzie są nasze słabe punkty?

3. Przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa

Od strony pozytywnej zachęca Paweł, by się przyoblec w zbroję światła, czy wręcz w samego Pana Jezusa. Oznacza to życie przyzwoite jak w pełni dnia. Będzie to więc coś zupełnie odwrotnego do tego, do czego ciągną żądze ciała. Może to być taka postawa, o jakiej Paweł pisze do Galatów, wspominając o owocu Ducha Świętego.

Lekarstwem na rozpustę i wyuzdanie może być opanowanie, które oznacza wstrzemięźliwość i powściągliwość, panowanie nad swoimi pożądliwościami zmysłowymi. Na pijaństwo i hulanki dobrym antidotum jest radość zakorzeniona w samym Bogu. Pozwala ona pokonywać destrukcyjne przygnębienie lepiej niż wszelkie używki, prowadzące nie tylko do hulanek i pijaństwa, ale dziś i do wielu innych szkodliwych uzależnień. Na kłótnie i zazdrości tworzące we wspólnocie rozłamy pomaga cierpliwość, łagodność i życzliwość oraz ten pokój, którego świat dać nie może.

Czy są w nas te elementy zbroi światła, pomocne do zwalczania czynów ciemności? Czy jest w nas cierpliwość i życzliwość, łagodność i pokój? Czy nasza radość ma głębokie korzenie w bliskości Boga? Czy panujemy nad swoimi instynktami?

ROZMOWA KOŃCOWA: Prośmy Jezusa, byśmy potrafili przyoblec się w Niego i Jego zbroję światła, pomocną w pokonywaniu atakujących nas pokus, które bazują na naszych żądzach. Prośmy, by nasze serce było nieustannie rozbudzone i czuwające i dzięki temu gotowe na Jego ostateczne przyjście. Te miejsca, które są w nas słabe i gdzie ulegamy jeszcze żądzom, oddajmy w Jego ręce, prosząc o moc pokonywania pokus.

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ