Wprowadzenie do modlitwy opartej na Ewangelii z 17 Niedzieli zwykłej – 29.07.2007

 

HISTORIA: Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów.” A On rzekł do nich: „Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawinił; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie.” Dalej mówił do nich: „Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: «Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać.» Lecz tamten odpowie z wewnątrz: «Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie.» Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.”

[Łk  11,1-13]

 

OBRAZ DO MODLITWY: wyobraźmy sobie Jezusa nauczającego swoich uczniów właściwej dziecięcej postawy modlitewnej i zaufania do Boga jako Ojca dającego najlepsze dary swym dzieciom.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy o odkrycie ojcowskiego oblicza Boga, pragnącego obdarzać nas tym, co ma najlepszego, i prośmy o właściwą postawę serca podczas modlitwy.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

1.      Panie, naucz nas się modlić

 

Jak widzimy, choć Jezus był otoczony uczniami, to jednak na początku nie uczył ich modlitwy, tak jak to wcześniej czynił wobec swoich uczniów Jan Chrzciciel. Natomiast Jezus sam często przebywał na modlitwie i to intrygowało Jego uczniów. Stąd pojawia się ich prośba, by ich też nauczył się modlić. Jak widać Jezus czekał, aż uczniowie sami poczują pragnienie modlitwy, poruszeni Jego postawą wobec Boga. Pragnął zapewne, by modlitwa wypływała z ich pragnienia serca a nie była tylko jakąś formą obowiązku.

 

Czy w nas jest pragnienie modlitwy, czy też traktujemy ją tylko jako jeden z obowiązków chrześcijańskich? Czy pobudza nas do poszukiwań modlitwa innych ludzi? Gdzie szukamy nauczycieli modlitwy?

 

2.      Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze

 

W odpowiedzi na prośbę uczniów uczy ich Jezus modlitwy „Ojcze nasz”, i nie jest to tylko nauczenie ich jakiejś „formuły modlitewnej”, ale raczej zachęta do konkretnej postawy na modlitwie. W istocie postawa, jaką ma mieć modlący się wobec Boga, jest  najważniejsza w tej propozycji Jezusa. W modlitwie zwracamy się do Boga, który jest dla nas niewidzialny, niepojęty i nieprzenikniony. Jeśli Bóg jest tylko jakimś potężnym Panem, którego my sami nic nie obchodzimy, to modlitwa jest czymś bezsensownym. Fundamentalne dla modlitwy pytanie o stosunek Boga do nas znajduje odpowiedź w pierwszym słowie Jezusa uczącego modlitwy, kiedy zachęca, by zwracać się do Boga jako do Ojca. To słowo wskazuje nie tylko na właściwy Jego tytuł, ale również na stosunek, w jakim Bóg pozostaje z nami. Choć jest On Bogiem potężnym, to jednak nie jest obcym, który nie chce nic o nas wiedzieć. On jest kimś, kto zwraca się do nas z zainteresowaniem, miłością i troską, w sposób charakterystyczny dla postawy ojca wobec jego dzieci.

 

Dopiero w takiej postawie można się do Niego zwracać z konkretnymi prośbami. Jezus daje wzorcowy tekst modlitwy, co nie znaczy, że musi się zawsze używać tych tylko słów. Niemniej prośby tej modlitwy wyznaczają zakres, w którym powinna się mieścić własna modlitwa ucznia, oraz wskazują intencje, które powinno się uczynić swoimi najważniejszym intencjami. Prawdziwa modlitwa chrześcijańska nie znosi nadmiaru słów, lecz szuka prostoty i zwięzłości.

 

3.      Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.

 

Z nauczania Jezusa wynika, że tym czym są dla rozwoju biologicznego chleb, ryba i jajko tym dla rozwoju duchowego jest sam Duch Święty, o którego należy prosić Ojca. Pierwszą i najwspanialszą formą życia duchowego jest modlitwa. Życie duchowe bez życia modlitwy nie istnieje. Sprawcą tego życia w nas jest Duch Święty, podobnie jak był nim w życiu Jezusa, którego po namaszczeniu w Jordanie wyprowadzili zaraz na 40 dni modlitwy na pustyni. Duch Święty ukazany jest przez św. Pawła jako sprawca chrześcijańskiej modlitwy. On skłania do modlitwy, wzbudza w nas modlitwę i sam się w nas modli! Kiedy tak się dzieje to czujemy jak się rozpala nasze serce podobnie jak to poczuli uczniowie zdążający do Emaus gdy Jezus im wyjaśniał Pisma.

 

Czy czujemy w sobie Ducha który nas prowadzi do modlitwy i w nas się modli? Czy podczas modlitwy rozpalają się nasze serca w lepszym zrozumieniu Słowa Bożego?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: Trwając przed Jezusem podczas tej medytacji, razem z Nim módlmy się do naszego Ojca tą modlitwą, jakiej Jezus nauczył, i spróbujmy poczuć sercem każde jej słowo. I na koniec, zgodnie z zachętą Jezusa, prośmy Ojca, by nam udzielił swojego Ducha, by to On nas teraz dalej prowadził w naszym życiu codziennym.

 

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ