Wielu bardzo inteligentnych ludzi cierpi z powodu swoich tendencji perfekcjonistycznych. Niemiecki filozof Ludwig Wittgenstein, człowiek znerwicowany i ulegający obsesjom, przez całe życie walczył z depresyjnymi nastrojami i myślami oraz pokusami samobójczymi. Te niezwykle negatywne myśli wypływały z jego frustracji i poczucia winy, że nie jest doskonały.

 

Prawdopodobnie po ojcu odziedziczył silne poczucie obowiązku. Wykazywał nadmierne poczucie winy nawet z powodu błahostek i dążył do najwyższych ideałów. Pisarka Sylvia Plath stawiała przed sobą i innymi najwyższe wymagania. Nie mogąc im sprostać, w końcu poddała się samobójczym pokusom, odbierając sobie życie 11 lutego 1963 roku, u szczytu wspaniałej kariery.
Historia admirała Boordy to podobny przypadek. W 1996 roku Boorda, ku zdumieniu wszystkich, odebrał sobie życie. Wspinał się po drabinie kariery wojskowej od szeregowca do stopnia admirała seniora – z tego między innymi powodu podziwiany był przez niższe rangi i przez wszystkich szanowany. Trudno mu było jednak w to uznanie uwierzyć. Uważano go za wspaniałego oficera, człowieka z ambicjami, ale i wrażliwego. Chociaż nie musiał zwiększać wagi swojej reputacji, być może głębokie poczucie niższości sprawiło, że do dwóch otrzymanych odznaczeń dodał jeszcze dwa brązowe V, znaczki bojowe za odwagę, których jednak nie zdobył. Kiedy to wyszło na jaw, wstyd spowodowany rozgłosem tej sprawy doprowadził go do ostateczności. Niedługo przed konferencją prasową, na której Boorda musiałby odpowiadać na pytania, po co to zrobił, odebrał sobie życie.
Perfekcjoniści, ze swoimi wysokimi standardami i obawą przed popełnieniem błędu, mogą odczuwać silny wstyd, kiedy doświadczają nawet drobnego niepowodzenia. Kierując się myśleniem „wszystko-albo-nic”, mogą przechodzić od wielkiej wiary w siebie do skrajnej beznadziei. Młodociani perfekcjoniści, u których naturalna skłonność do idealizmu jest dwakroć silniejsza niż u ich rówieśników, są szczególnie narażeni na gwałtowne wahania nastrojów. Takie wstydliwe wydarzenia, jak porażka w szkole czy w pracy, aresztowanie, konflikt albo wyimaginowane odrzucenie przez kochanka czy rodzica, przyspieszają próby samobójcze.
Po przyjrzeniu się samobójstwom znanych ludzi psychiatra Sidney Blatt podsumował problem, konkludując:
Historie te […] są typowe dla wielu utalentowanych, ambitnych i odnoszących sukcesy ludzi, którzy kierują się silną potrzebą perfekcji, a dręczą ciągłym wypróbowywaniem siebie, wątpliwościami i samokrytyką. Silna potrzeba sukcesu, uniknięcia ewentualnej publicznej krytyki i ujawnienia jakiejś wady zmuszają niektórych do niezwykle wytężonej pracy, żeby ten sukces osiągnąć. Zawsze pozostają jednak podatni na krytykę otoczenia, ciągłe sprawdzanie oraz ocenianie siebie. To surowe i karzące superego może być bodźcem do osiągania świetnych wyników, ale także powoduje słabe z nich zadowolenie i poprzez wyraźną podatność na doświadczenie porażki i krytycyzmu prowadzi do wzmożonej depresji i samobójstw. Ze względu na potrzebę utrzymania osobistego i publicznego wizerunku osoby silnej i perfekcyjnej, osobnicy ci ciągle siebie testują, stawiają nieustannie na cenzurowanym, ciągle spodziewają się jakiejś porażki czy krytyki i zazwyczaj nie są w stanie udać się do innych, nawet najbliższych zaufanych osób, po pomoc czy po to, żeby podzielić się z nimi swoim niepokojem.

 

Więcej w książce: W pułapce perfekcjonizmu – Richard Winter