Oceniamy, dajemy rady, przytakujemy. Zanim wysłuchamy, znamy pomysły na rozwiązania. Wydaje nam się, że wiemy. Istnieje metoda, która pomaga nawet w najtrudniejszych dialogach.

Ostatnio spędziłam popołudnie z pięcioletnią dziewczynką. Poruszył mnie jej zachwyt nad światem oraz odwaga do zadawania pytań. Ta mała niewiasta niczym wytrawny coach zmusiła mnie do przeanalizowania moich poglądów i przekonań. Nie dała się zbyć byle odpowiedzią, dopytywała. To spotkanie uświadomiło mi, że jako dzieci zadajemy dużo pytań. Chcemy poznać i zrozumieć świat. Odpowiedzi typu “tak jest i już” nas nie zadawalają. Dopytujemy. Nie boimy się zadawać nawet najdziwniejszych pytań. Szukamy odpowiedzi, sensu i zrozumienia. A jak jest w świecie dorosłych?
Dorośli częściej wiedzą i radzą, niż pytają

 

Zadziwiające jest to, że wielu dorosłych jakby traci umiejętność zadawania pytań. Dorośli nie pytają, oni albo od razu wiedzą i dają rady, albo po prostu słuchają i przyjmują wszystko, co się do nich mówi. Pomyśl przez chwilę. Co robisz częściej – przyjmujesz komunikat, dajesz radę, a może naprawdę próbujesz zrozumieć to, co ktoś mówi?
Wyobraź sobie, że spotkasz się ze znajomą. Rozmawiacie o jej planach zmiany pracy. Ona opowiada o swoich marzeniach i obawach. Wymienia kilka różnych ścieżek zawodowych od pracy na etat w instytucji kulturalnej po prowadzenie własnej kawiarni lub cukierni. Każdą możliwość opisuje z błyskiem w oku, a po chwili dodaje jakąś uwagę, która przekreślała tę opcję.

 

Mówi, że praca w instytucji kulturalnej byłaby ciekawa, bo ona lubi organizować różne wydarzenia. Jednak tego chyba nie wybierze, bo taka praca może być zbyt mocno angażująca. Prowadzenie cukierni byłoby super, ale po chwili stwierdza, że jednak nie, bo to wiąże się z pracą w weekendy. Zastanów się, jaka byłaby Twoja reakcja w takiej sytuacji? Może zastosowałabyś jedną z tych czterech strategii: przytakiwanie, ocena, dawanie rad lub podejście coachingowe.

 

Przytakiwanie i ocenianie
Gdy przytakujesz, to tak naprawdę nie musisz nic mówić. Słuchasz i nic nie wnosisz do rozmowy. Twoja znajoma zyskuje szansę wypowiedzenia swoich obaw i zmniejszenia napięcia emocjonalnego. Możesz też zareagować i powiedzieć “marudzisz”, “jesteś wybredna”, albo jeszcze w inny sposób ją ocenić. Taka strategia pomoże Ci poczuć się lepiej, ale może zranić znajomą i zamknąć na dialog. Przypomnij sobie, jak Ty się czujesz, gdy ktoś Cię ocenia.

 

Dawanie rad
Podobnie blokująco na rozmowę działa dawanie rad. Wtedy wchodzimy w rolę autorytetu i mówimy drugiej osobie, co ma zrobić i jak powinna postąpić. Zamiast zapytać, co ta osoba chce zrobić, narzucamy jej nasz sposób myślenia i działania. Jednak to, co jest dobre dla nas, niekoniecznie będzie dobre dla drugiej osoby. Poza tym, każdy musi znajdować własne rozwiązania i brać za nie odpowiedzialność.

 

Zadawanie pytań

 

Na szczęście jest jeszcze czwarte wyjście. Spróbuj wejść w rolę coacha i pomóc odkryć, co tak naprawdę jest problemem. Postawa coachingowa ma wiele aspektów, ale jej podstawą jest akceptacja osoby i umiejętność zadawanie pytań. Wracając do naszego przykładu możesz powiedzieć: „widzę, że masz wiele możliwości i nie jesteś żadnej pewna”. Gdy znajoma potwierdzi, możesz zapytać: „a gdybyś mogła być kimkolwiek, to co byś robiła?”.
Takim pytaniem ułatwiasz jej wyjście poza schemat myślenia, w którym aktualnie jest. Zadając kolejne pytania i nie dając rad pomagasz znaleźć rozwiązanie, które jest dobre dla Twojej znajomej. Tworzysz przestrzeń, w której ona sama decyduje i wybiera to, co ona uważa za najlepsze dla niej. Wspierasz ją w samodzielności i odpowiedzialności.

 

Ćwiczenia praktyczne
Zachęcam – bądźmy jak dzieci. One nie dają rad, a pytania są dla nich czymś naturalnym i codziennym. Dla nas dorosłych zadawanie pytań często jest wyzwaniem. Pewnie dlatego, że wielu z nas w okresie dorastania doświadczyło krytyki, wyśmiania lub ataku właśnie z powodu zadawania pytań. I w  konsekwencji wytworzyły się w nas postawy obronne, w ramach których stosujemy jedną lub więcej z opisanych wyżej strategii: przytakiwanie, dawanie rad lub ocenianie. Ale mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Umiejętności zadawania pytań można rozbudzić w sobie na nowo. Poniżej znajdziesz trzy ćwiczenia, które mogą Ci w tym pomóc.
1. Przyjrzyj się swoim rozmowom
Poobserwuj rozmowy, które prowadzisz. Zadajesz w nich pytania? Co czujesz, jakie emocje pojawiają się, gdy czegoś nie rozumiesz lub gdy chcesz zadać pytanie? A może łatwo oceniasz? Lub masz przymus, aby znaleźć rozwiązanie? Potrafisz przyznać się, że czegoś nie wiesz?
Obserwacja siebie pozwoli Ci też dostrzec wewnętrzne blokady, które w sobie nosisz. Pracując z ludźmi często dostrzegam, jak różne przekonania i poglądy stopują ich w działaniu. Te ograniczenia często zaczynają się od słów „powinnam”, „muszę”, „tak trzeba”, „to jest konieczne”. Rozpoznanie u siebie takich myśli, to pierwszy krok do zmiany.

 

2. Odkryj w sobie zdolność do zachwytu
Na nowo odkryj w sobie dziecięcą ciekawość i zdolność do zachwytu. Pójdź na spacer i zadziw się otaczającym światem. Spójrz na drzewa i inne rośliny tak, jakbyś nigdy wcześniej ich nie widział. Dostrzeż ich niesamowitość. Po obserwuj ptaki lub mrówki. Bądź jak dziecko, które widzi te rzeczy po raz pierwszy. Pomyśl – co ci się w tym podoba? Co cię zaskoczyło? Czego nie dostrzegałaś wcześniej.
3. Spróbuj nie dawać gotowych rozwiązań
Następnym razem, gdy ktoś przyjdzie do ciebie i poczujesz, że chcesz dać radę, powstrzymaj się i nie dawaj gotowych rozwiązań. Wysłuchaj tej osoby, spróbuj nazwać problem, z którym przychodzi, a następnie i zapytaj co ona chce z tym zrobić, jak chce postąpić w tej sytuacji.

 

Nie dawaj odpowiedzi, poczekaj aż ta osoba sama znajdzie rozwiązanie. Z początku może to być trudne. Jednak pamiętaj rady są cenne, ale jeszcze cenniejsza jest pomoc w nazwaniu problemy i stworzenie przestrzeni, aby druga osoba sama znalazła dobre dla siebie rozwiązanie i wzięła za nie odpowiedzialność.

dr Zuzanna Górska/deon