Wprowadzenie do modlitwy opartej na drugim czytaniu z Czternastej Niedzieli Zwykłej – 5.07.2009

SŁOWO BOŻE: Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował – żebym się nie unosił pychą. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz Pan mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny. [2 Kor 12,7-10]

 

 

 

OBRAZ DO MODLITWY: zobaczmy Pawła pełnego mocy Ducha podczas spotykających go różnorodnych trudności w czasie głoszenia Ewangelii.

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy o zobaczenie, czy jest w nas jakiś oścień, który chciałby zniszczyć nas i nasze dzieło podjęte dla Jezusa, a my moglibyśmy tak go wykorzystać, by zamiast tego niszczył systematycznie naszą pychę.

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

1. Dany mi został oścień dla ciała

Paweł dzieli się z adresatami swego listu swoim podwójnym doświadczeniem. Z jednej strony mówi z lekkim zażenowaniem o swoich widzeniach i objawieniach. A z drugiej strony chlubi się Paweł ze swoich słabości. I tu przytacza ważne dla niego nieprzyjemne doświadczenie, związane z otrzymanym ościeniem dla ciała.

Nie wiadomo dokładnie, co oznacza owo wyrażenie „oścień dla ciała, wysłannik szatana”. Bardzo możliwe, że chodzi o dręczące Pawła wyrzuty sumienia podsycane przez kusiciela w chwilach największego zapału apostolskiego. Owe wyrzuty sumienia związanego z jego wcześniejszym prześladowaniem chrześcijan pozbawiały go spokoju i czyniły jego życie nieznośnym.

Skoro jest to wysłannik szatana, to jego celem było zniszczenie Pawła i jego dzieła prowadzonego dla Jezusa. Paweł jednak skierował jego ostrze przeciw pysze, która mu groziła ze względu na szczególne łaski, jakimi Bóg go nawiedzał.

Jakie są nasze najgłębsze doświadczenia duchowej bliskości Boga? Co jest dla nas ościeniem, który nas policzkuje i upokarza? Czy ten oścień niszczy nas i nasze dzieło, czy też potrafimy skierować jego ostrze przeciw naszej pysze?

2. Wystarczy ci mojej łaski

Znajdujemy tu jeden z nielicznych przykładów modlitwy Pawła za siebie samego. Jednak mimo tego, że apostoł trzykrotnie prosił Pana Jezusa, aby odszedł od niego ów oścień, to jednak usłyszał w odpowiedzi: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali.” Jak widać wysłuchanie tej prośby nie leżało w zamiarach Bożych. Paweł jest jednak uspokojony przez Boga, że mimo owych upokorzeń wystarczy mu Bożej łaski, by kontynuować nauczanie i by było ono skuteczne. Afirmuje więc Paweł wszelkie słabości, by w ten sposób być otwartym na objawianie się przez niego Bożej mocy.

Jakie są nasze prośby o to, by Bóg zabrał nam to, co nas upokarza? Czy jesteśmy w stanie zgodzić się na to, że Bóg w swoje trosce o nasze prawdziwe dobro duchowe zostawi nam to, byśmy mogli wzrastać w pokorze?

3. Mam upodobanie w moich słabościach

Dalej Paweł kontynuuje temat swojej słabości i przechodzi do konfrontacji swojej postawy z postawami fałszywych apostołów, opierających swój autorytet na swojej rzekomej wielkości. Stwierdza więc, że on sam najchętniej będzie się chlubił ze swoich słabości, a nie ze swojej wielkości. A to dlatego, aby zamieszkała w nim moc Chrystusa. Wręcz podkreśla, że ma upodobanie w swoich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. A wszystko dlatego, że ilekroć niedomaga w taki sposób, tylekroć jest mocny mocą Jezusa. Jak widać nie są to jakieś słabości moralne, lecz to, co jest trudem ponoszonym dla Ewangelii.

Czy potrafimy się tak chlubić ze słabości, by moc Boża mogła się objawiać bez przeszkód? Czy mamy świadomość, że nie chodzi tutaj o słabości w postaci niemoralnego życia, lecz wszelkiego rodzaju przeciwności związane z życiem dla Jezusa? Co potrafimy znosić dla Jezusa i dla życia Jego nauczaniem?

ROZMOWA KOŃCOWA: Prośmy Jezusa, byśmy potrafili przyjąć różnorodne trudności znoszone dla głoszenia Jego ewangelii i dla życia nią na co dzień. Prośmy również, byśmy zgodzili się na taki oścień w naszym życiu, który za zgodą Jezusa ma nam pomóc być ludźmi pokornymi. Oddajmy Mu to, co chce zniszczyć nasze oddanie się sprawom Bożym, byśmy temu wysłannikowi szatana nie ulegli z lęku przed wysiłkiem w stawianiu mu czoła.

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ