Wprowadzenie do modlitwy opartej na Ewangelii z 26 Niedzieli Zwykłej – 1.10.2006

 

HISTORIA: Jan powiedział do Jezusa: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami.” Lecz Jezus odrzekł: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie.”

[Mk 9,38-43.45.47-48]

 

OBRAZ DO MODLITWY: zobaczmy Jezusa nauczającego swoich uczniów radykalnego podejścia do życia i do wykorzystywania tego, co od Niego otrzymali jako naturalne dary.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy Jezusa, byśmy byli w stanie dobrze pojąć Jego przekaz dotyczący radykalizmu w naszych postawach życiowych, w wykorzystywaniu tego wszystkiego, co posiadamy z natury.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

   Zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami.

 

Apostoł Jan powiedział kiedyś do Jezusa, że on i inni Jego uczniowie widzieli kogoś obcego, kto nie chodził razem z nimi jako Jego uczeń, jak w Jego imię wyrzucał złe duchy. Dla Jana było oczywistym, by temu człowiekowi tego zabronić, skoro do ich wspólnoty nie należał. Jan sądził, że była to słuszna decyzja, dlatego pochwalił się nią przed swoim Mistrzem, licząc być może na Jego uznanie czy pochwałę. Odpowiedź Jezusa zapewne zaskoczyła Jana. Usłyszał bowiem, że jego decyzja była niesłuszna. Jezus stwierdza, że nie powinni tego zabraniać. A rację podaje Jezus taką, że nikt, kto czyni cuda w Jego imię, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Nim. Stwierdza ufnie, że kto nie jest przeciwko nim, ten jest z nimi.

 

Czy my nie mamy czasem tendencji do złego postrzegania czynienia dobra przez innych ludzi tylko dlatego, że nie należą do naszej wspólnoty? Czy nie budzi  w nas niechęci lub podejrzliwości dostrzeganie, że inni chrześcijanie, nie należący do Kościoła katolickiego, w imię Jezusa czynią wielkie rzeczy, aż po uzdrawianie czy wyrzucanie złych duchów?

 

   Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją.

 

Dalej Pan Jezus mówi bardzo mocne słowa, których nie można brać dosłownie, ale skoro używa tak drastycznych sformułowań, to znaczy, że trzeba naprawdę wziąć je na serio. Wpierw mówi, że gdyby ktoś stał się powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. A potem dodaje, że jeśli ręka lub noga jest dla kogoś powodem grzechu, to trzeba ją odciąć, bo lepiej ułomnym wejść do Jego Królestwa, niż pełnosprawnym fizycznie zatracić swoje życie wieczne.

 

Nie nastawiajmy się na amputacje naszych kończyn, ale zastanówmy się nad ich wykorzystywaniem. Czy nasze postawy nie są gorszące wobec maluczkich tego świata? Czy nasze ręce wykorzystujemy wyłącznie twórczo, do czynienia dobra? Czy nasze nogi niosą nas tylko tam, gdzie możemy wzrastać i być pomocni innym ludziom? Z jakich dróg nasze nogi muszą zawrócić? Jakich rzeczy nasze ręce muszą poniechać?

 

   Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je

 

I na koniec stwierdza Jezus, że gdyby oko było dla kogoś powodem grzechu, to trzeba je wyłupić. Lepiej jest bowiem jednookim wejść do królestwa Bożego, niż być wrzuconym do piekła z dwoma sprawnymi oczyma. W kazaniu na Górze precyzuje Jezus tę kwestię: „Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności” [Mt 6,22-23]. Mówi także, że „każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” [Mt 5,28].

 

Dziś oko może grzeszyć na nowe sposoby, bo rozwój techniki to umożliwia. Mamy do dyspozycji wiele środków wizualnych i mogą one służyć zarówno dobru, jak i prowadzić patrzenie do grzechu. Nie musimy wyłupywać zaraz naszych oczu, ale zastanówmy się, na co i po co patrzą nasze oczy? Czy nasze oczy są czyste? Jak patrzymy na innych ludzi, na kobiety i mężczyzn? Czy nasz wzrok nie zawiera pożądliwości zamiast miłości i szacunku?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: Prośmy Jezusa, byśmy otworzyli się na Jego nauczanie i podjęli radykalne kroki w naszym życiu, by nie używać swego wzroku do wchodzenia w ciemności grzechu i by nasze ręce czyniły tylko dobro, a nogi nigdy nie chodziły po błędnych ścieżkach. Prośmy również, byśmy byli otwarci na dobro, jakie czynią inni, nie należący do naszych wspólnot czy też naszego Kościoła. Otwierajmy się na obecny w świecie chrześcijańskim dar wyrzucania złych duchów i uzdrawiania chorych.

 

 

opracował O. Tadeusz Hajduk SJ