Wprowadzenie do modlitwy opartej na Ewangelii z 4 Niedzieli Adwentu – 24.12.2006

 

HISTORIA: W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.”

[Łk 1,39-45]

 

OBRAZ DO MODLITWY: wejdźmy w tę scenę pełną radości i duchowego uniesienia, kiedy Maryja z Elżbietą pozdrawiają się nawzajem.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: poprośmy, byśmy w naszych spotkaniach byli otwarci na Ducha Świętego, niosąc w nich spotykanym osobom radość, szczególnie zaś w tych spotkaniach, które nas czekają przy okazji świat Bożego Narodzenia.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

   Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta.

 

W trakcie Zwiastowania Maryja odczytuje objawienie anioła o Elżbiecie jako wezwanie Boże do pójścia do tej swojej krewnej i rusza tam pośpiesznie. Duch Święty, który od poczęcia się Jezusa w łonie Maryi czuwa nad Nią, teraz ją tam prowadzi. Jej droga z Nazaretu w góry Judei do Ain Karim, leżącego 6 km na zachód od Jerozolimy, to ponad 100 km samotnej wędrówki, podczas której może rozważać słowa usłyszane od Anioła. Maryja odczytała jako wolę Boga nie tylko to, co wyraźnie było Jej objawione podczas zwiastowania, czyli że stanie się matką Jezusa. Również poczuła jako Jego wolę pójście do Elżbiety, choć objawione Jej było tylko to, że Jej krewna jest brzemienna po wielu latach swojej niepłodności.

 

Jakie jest nasze otwarcie na odczytywanie woli Bożej, także przekazywanej jak gdyby „pomiędzy wierszami”? Czy jesteśmy gotowi do wysiłku, by podjąć odczytaną wolę Bożą? Czy poznaną wolę realizujemy natychmiast, czy się jeszcze ociągamy z wprowadzeniem jej w życie?

 

   Duch Święty napełnił Elżbietę.

 

Również Elżbieta zostaje napełniona Duchem Świętym w momencie dotarcia do niej Maryi. Mówi w duchowym uniesieniu to, czego nie mogła wiedzieć drogami logiki ludzkiej. Choć po Maryi nie widać jeszcze ciąży, Elżbieta już błogosławi owoc Jej łona i widzi w Nim swojego Pana. Prorocko odczytuje rzeczywistość i jest dla Maryi znakiem wszechmocy Boga i potwierdzeniem Zwiastowania.

 

Wszystko dzieje się w atmosferze radości, uniesienia: „poruszyło się z radości dzieciątko” w łonie Elżbiety, ona sama pełna uniesienia na głos Maryi „wydała okrzyk” zadziwienia radosnego, zaś sama Maryja na koniec w swoim Magnificat powie, że „raduje się Jej duch w Bogu, Jej Zbawcy”. Widząc radość tego spotkania warto nam się zapytać o nasze spotkania z bliskimi i o naszą radość w nich.

 

Jakie jest nasze otwarcie na Ducha Świętego objawiającego nam coś, co przekracza ludzką logikę? Czy jesteśmy otwarci na dar prorockiego interpretowania otaczającej nas rzeczywistości? Czy radość duchowa jest naszym udziałem i czymś, co potrafimy rozlewać wokół siebie?

 

   Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.

 

Sekret szczęścia Maryi jest podany tutaj przez Elżbietę wypowiadającą słowa, które są proroctwem: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane ci od Pana.” Elżbieta mówi, że Maryja jest szczęśliwa uwierzywszy słowu, które było Jej powiedziane od Pana poprzez Anioła. Bóg dał Jej słowo, że ten, który się narodzi, będzie Synem Bożym. Maryja – widząc później koleje życia swojego Syna – będzie trzymała się z całych sił tego, co Jej powiedział Anioł i to zapewni Jej szczęście mimo trudnych chwil, które będzie przeżywała i których kulminacją będzie ukrzyżowanie Jej Syna.

 

Sam Jezus powie później w swoim nauczaniu: „Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (Łk 11,28). Jest to praktycznie to samo, co  mówiła Elżbieta Maryi. Człowiek, który trzyma się ślepo słowa Bożego, idzie drogą szczęścia i także w chwili próby zobaczy, jak wielkim jest to błogosławieństwem.

 

Jakie jest nasze zawierzenie Bożemu Słowu na co dzień? Czy go słuchamy i staramy się wypełniać? Czy wierzymy Bożym obietnicom zawartym w Jego Słowie albo danym nam na osobistej modlitwie?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: spróbujmy stanąć w obecności Boga, który troszczy się o bliskie sobie osoby i który pragnie, by były one radosne Jego obecnością i by tą radością obdarowywały innych. Chciejmy dziękować Mu za Jego miłość do nas i prosić, by Jego radość była dla nas stylem naszego życia. Prośmy o radość bycia wypełnionym Jezusem i radość spotykania Jezusa także w sercu drugiego człowieka, o radość spotkań, o to, by każde spotkanie było nowym wylaniem Ducha Świętego dającego owoc radości.

 

opracował O. Tadeusz Hajduk SJ