Wprowadzenie do modlitwy opartej na drugim czytaniu z Czwartej Niedzieli Wielkanocnej –  13.04.2008

 

 

SŁOWO BOŻE: Ale to się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie. On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego zostaliście uzdrowieni. Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych.

 

[1 Piotra 2,20b-25]

 

 

OBRAZ DO MODLITWY: stańmy przed Jezusem, który jest dla nas wzorem postępowania oraz tym, który swoją mocą płynącą z krzyża uzdrawia nas z tego, co złego czyni w nas nasz grzech.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy Jezusa o łaskę, byśmy wpatrując się w Niego, mocą Jego byli uzdrawiani z naszych duchowych zranień i chorób wnętrza, tak byśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości.

 

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

1.      Chrystus cierpiał i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami

 

Piotr ma świadomość, że adresaci jego listu przeżywają różnorodne cierpienia i że mogą je widzieć jako sprzeczne z tym, czego powinni jako wierzący doświadczać. Jasno więc im uświadamia, że choć cierpienie dotyka każdego człowieka, to jednak dla wierzących nie powinno ono wynikać z ich złego postępowania. Ma natomiast ono towarzyszyć ich dobremu postępowaniu, do którego są powołani, i jest to niejako koszt tego, że żyją oni po Bożemu. Bogu się to podoba, że nie ulegają presji zła, lecz reagują na nie dobrem, tak jak to czynił Jezus, który w sposobie przeżywania swojego cierpienia zostawił ludziom wzór prawidłowego postępowania.

 

Czy wpatrujemy się w Jezusa, by od Niego uczyć się sposobu przeżywania tych sytuacji, które zadają nam ból? Czy idziemy Jego śladami, stawiając czoło atakującemu nas złu w sposób właściwy?

 

 

2.      Gdy cierpiał, nie groził

 

Przedstawia dalej Piotr, w jakich konkretnych postawach Jezusa mogą znaleźć wzór adresaci jego listu. Przede wszystkim Jego mowa była szczera i otwarta, w Jego ustach nie było żadnej formy podstępu czy knowania, nawet wobec swoich wrogów. Gdy Mu złorzeczono – czy to w czasie publicznej działalności, czy podczas męki na krzyżu – On nikomu nie złorzeczył, a wręcz z krzyża modlił się za złorzeczących Mu ludzi. Gdy doświadczał niesłusznie cierpienia moralnego czy fizycznego, nie groził swoim oprawcom czy przeciwnikom, ale oddawał się wtenczas Ojcu, który sądzi wszystkich i wszystko sprawiedliwie. I jak pamiętamy, z krzyża modląc się do Niego za swoich oprawców, prosił Go, by im wybaczył to, jak Go traktują, bo nie wiedzą, co czynią. Takiej postawy Piotr oczekuje od adresatów swego listu, których zachęca, by szli śladami Jezusa.

 

Jak my reagujemy naszymi słowami na cierpienia zadawane nam przez innych ludzi? Czy nasz język jest szczery i otwarty, wolny od wszelkich form podstępu i obłudy?

 

3.      Krwią Jego zostaliście uzdrowieni

 

W końcu przypomina Piotr ważną prawdę wiary, że Jezus w swoim ciele poniósł ludzkie grzechy na drzewo krzyża po to, aby ludzie przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości. Wyłącznie w Jego krzyżu znajduje człowiek moc do takiej przemiany. Dokonuje się to mocą Jego Krwi, która uzdalnia człowieka do pełnego uzdrowienia z tego wszystkiego, co przez grzech zatruwa jego wnętrze. Człowiek może być w swej postawie podobny do błądzącej owcy, ale dzięki podjęciu przez Jezusa zbawczej męki może nawrócić się do Niego jako swego Pasterza i Stróża naszych dusz.

 

Z czego my potrzebujemy jeszcze uzdrowienia? Jak korzystamy z uzdrawiającej mocy Krwi Jezusowej? Czy nie jesteśmy wciąż owcami błądzącymi z dala od Pasterza i potrzebującymi nawrócenia, by mógł być dalej Stróżem naszych dusz?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: Podziękujmy Jezusowi, że przez podjęcie Męki na krzyżu dał nam moc do oderwania się od grzechów i do uzdrawiania ich konsekwencji, jakie w sobie nosimy. Oddajmy Mu to, co czujemy, że jest jeszcze chore w naszym wnętrzu i wymaga uzdrowienia. Prośmy, byśmy w naszych trudnych sytuacjach potrafili się w Niego wpatrywać i Jego śladami podążać.

 

 

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ