Wprowadzenie do modlitwy opartej na drugim czytaniu z 5 Niedzieli Zwykłej – 8.02.2009

SŁOWO BOŻE: Bracia: nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział. [1 Kor 9,16-19.22-23]

 

 

 

OBRAZ DO MODLITWY: zobaczmy świętego Pawła głoszącego żarliwie Jezusa i Ewangelię, czyniącego to zarówno w synagogach żydowskich. jak i na rynkach miejskich, gdzie ewangelizował pogan.

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy Jezusa, abyśmy tak jak apostoł narodów potrafili głosić Ewangelię, tak byśmy nie zależąc od nikogo potrafili pozyskiwać wszystkich dla Jezusa i Jego Ewangelii.

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

1. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!

Apostoł Narodów z głębi serca wypowiada przed adresatami listu swoje przekonanie, że nie jest dla niego żadnym powodem do chlubienia się przed nimi i przed kimkolwiek to, że głosi im Ewangelię, czy też że w ogóle ewangelizuje. I jest on w pełni świadomy, że to jest po prostu jego obowiązek, otrzymany jako misja od Jezusa, który go do tego w sposób szczególny powołał. Nie jest to jakieś działanie z własnej woli, lecz bezinteresowne spełnianie obowiązków szafarza, podjętych po nawróceniu pod Damaszkiem w odpowiedzi na wyraźną inicjatywę ze strony Jezusa.

Czy mamy takie poczucie misji głoszenia Ewangelii? W jaki sposób to realizujemy w swojej codzienności? Czy nie ma w nas pokusy chlubienia się z naszego przepowiadania Ewangelii?

2. Nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich

Dalsze wyznanie Pawła jest trochę zaskakujące i paradoksalne. Z jednej strony bowiem stwierdza, że nie zależy on od nikogo, czyli że jest w pełni wolny od jakichkolwiek wpływów ludzkich. Z drugiej zaś strony stwierdza, że stał się niewolnikiem wszystkich. Nie jest to jednak żadna zależność przyjmująca złe postawy życiowe ludzi, z którymi się styka, nie jest to nigdy zniewolenie ich złem. Paweł natomiast szanuje inność ludzką i stara się każdego człowieka przyprowadzić do Jezusa jego osobistą, niepowtarzalną drogą. Wszystko zaś czyni wyłącznie po to, aby jak najliczniejsi byli ci, których pozyska dla Jezusa i Ewangelii. Dla ludzi słabych duchowo stał się wręcz jak słaby, aby ich swoją wielkością ducha nie przytłoczyć, i ich również pozyskać dla Jezusa. Stał się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych spośród tych, którym głosi Jezusa i Jego Ewangelię.

Jak przeżywamy w sobie tę swoistą polaryzację, by w pełnej wolności od ludzkich względów jednocześnie starać się dotrzeć z dobrą nowiną do każdego człowieka w jego konkretnej sytuacji życiowej? Czy potrafimy zejść na poziom słabych, by ich nie przygnieść swoją wielkością, lecz pomóc im przyjąć Ewangelię na miarę ich możliwości?

3. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział

Paweł podsumowuje swoje wywody stwierdzeniem, że wszystko czyni dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział. Widzimy w całym życiu apostoła jego głębokie zaangażowanie dla głoszenia Ewangelii, które wynika całkowicie z bycia pociągniętym przez osobę Chrystusa. To daje mu głębokie przekonanie, iż konieczne jest niesienie całemu światu światła Ewangelii. Robiąc przegląd podróży misyjnych Pawła widzimy jego niegasnącą pasję dla Ewangelii. Taką pasję chciał on przekazać wszystkim, którym ją głosił, i to także jest jego ponadczasowa spuścizna dla nas.

Czy wyczuwamy wielkość, piękno i głęboką potrzebę Ewangelii dla nas wszystkich? Jaki jest nasz udział w Ewangelii i w podporządkowaniu jej całego naszego życia? Czy żyjemy pasją Ewangelii?

ROZMOWA KOŃCOWA: Módlmy się do Pana Jezusa, który sprawił, że Paweł dostrzegł Jego światło, i który poruszył głęboko jego serce, aby pozwolił również nam widzieć Jego światło i aby nasze serce zostało poruszone Jego Słowem. Prośmy też, byśmy dzięki temu doświadczeniu również my potrafili dawać dzisiejszemu światu, który jest tego spragniony, światło Ewangelii i prawdę Chrystusową. Prośmy Pawła, by się za nami wstawiał do Boga, byśmy i my rozpalili się pasją dla Ewangelii, dla życia nią na co dzień i dla głoszenia jej tym wszystkim, których stawia Bóg na naszej drodze.

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ