Wprowadzenie do modlitwy opartej na drugim czytaniu z Szóstej Niedzieli Wielkanocnej – 27.04.2008

 

SŁOWO BOŻE: Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. A z łagodnością i bojaźnią [Bożą] zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem – jeżeli taka wola Boża – cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle. Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem.

 

[1 Piotra 3,15-18]

 

OBRAZ DO MODLITWY: stańmy przed Jezusem Zmartwychwstałym, powołanym przez Ojca – po krzyżowej śmierci podjętej za nasze grzechy – do nowego życia w Duchu.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy, byśmy mieli Chrystusa głęboko w naszych sercach i dzięki Niemu mogli z łagodnością dawać świadectwo o naszej chrześcijańskiej nadziei także wobec wrogich nam osób.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

1.      Chrystusa miejcie w sercach

 

Piotr zachęca czytelników swego listu, by jako chrześcijanie mieli zawsze Chrystusa w swoich sercach. A mając Go w swoim wnętrzu, nie tylko powinni Go uznawać za Świętego, ale i sami również powinni stawać się świętymi. W wyniku tego zamieszkania w nich Chrystusa będą oni zawsze gotowi do obrony swojej postawy wiary wobec każdego, kto domaga się od nich uzasadnienia tej nadziei, którą w nich dostrzega, obserwując ich codzienne postawy życiowe.

 

Każdy człowiek wierzący w Boga jest człowiekiem głębokiej nadziei na tyle, na ile mieszka w nim Chrystus Zmartwychwstały. Tę nadzieję inni widzą, zaś on potrafi jej bronić przed tymi, którzy chcą mu ją odebrać lub zanegować. Jak my tego doświadczamy w swoim życiu? Czy moc mieszkającego w nas Zmartwychwstałego Jezusa pozwala nam bronić swojej nadziei przed tym wszystkim, co chce ją zniszczyć?

 

2.      Z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowujcie czyste sumienie

 

Dalej zachęca apostoł, by adresaci jego listu z łagodnością i bojaźnią Bożą zachowywali swe czyste sumienie. To bowiem doprowadzi do zawstydzenia tych ludzi, którzy oczerniają ich dobre postępowanie zakorzenione w Chrystusie. I ich przeciwnicy doznają zawstydzenia paradoksalnie właśnie przez to, co im oszczerczo zarzucają.

 

Bojaźń Boża, czyli szacunek dla Boga i Jego mądrości zawartej w przykazaniach, pozwala utrzymać czyste sumienie. Z takim sumieniem można łagodnie reagować nawet na oczernianie i oszczerstwa, i to doprowadza do zawstydzenia tych, którzy tego się dopuszczają. Łagodność nie jest w sprzeczności ze stanowczością i nie należy jej mylić z nieśmiałością.

 

Czy jesteśmy ludźmi czystego sumienia, które staje się takim przez szacunek dla Boga i Jego nakazów? Jak reagujemy na słowa, którymi inni nas poniżają przez obmowy, oczernianie czy nawet oszczerstwa? Czy broniąc prawdy i swojej godności pozostajemy ludźmi pełnymi łagodności?

 

3. Lepiej cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle

 

I w końcu przypomina Piotr czytelnikom swego listu, że lepiej jest cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle. Cierpienie może być bowiem naturalną konsekwencją czyjegoś złego postępowania i wtenczas nie jest ono żadną zasługą przed Bogiem. Natomiast wzorem do podjęcia niesłusznego cierpienia jest sam Jezus, który umarł za nasze grzechy, jako jedyny sprawiedliwy cierpiąc za nas niesprawiedliwych. Ta Jego śmierć miała jednak na celu nasze ocalenie, które polega na tym, by nas z powrotem przyprowadzić do Boga. I choć Jezus został zabity na ciele, to jednak jest powołany do życia Duchem Bożym w swoim zmartwychwstaniu.

 

Skąd się biorą cierpienia w naszym życiu? Ile z nich jest prostą konsekwencją naszych grzechów czy niewłaściwych decyzji? Jak znosimy cierpienia, które nie płyną z naszych słabości, lecz są wynikiem grzechu innych ludzi? Jak przeżywamy cierpienia, które nas dotykają właśnie dlatego, że staramy się żyć dobrze, według Bożych zasad?

 

ROZMOWA KOŃCOWA: zaprośmy Chrystusa do naszych serc, byśmy mocą Jego Zmartwychwstania mogli dawać świadectwo o naszej nadziei wobec tych osób, które jej nie mają i nie dowierzają nam. Prośmy Jezusa, byśmy stawali się ludźmi czystego sumienia, kształtowanego przez szacunek dla Boga i Jego mądrości zawartej w przykazaniach. Oddajmy Bogu te wszystkie sytuacje, w których inni ludzie nas poniżają swoim słowem, tak byśmy mogli w nich pozostać pełnymi łagodności i wiedzieli, w jaki sposób stanowczo bronić ludzkiej godności i prawdy znieważanej oszczerstwami czy oczernianiem.

 

 

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ