Jak kontemplować ewangelię?
Nazwa kontemplacji wywodzi się z łaciny i oznacza „uważne przyglądanie się, oglądanie”. Można powiedzieć, że jest to odmiana modlitwy myślnej, podczas której wierzący spogląda z miłością na Boga i na Boże tajemnice. „W czasie kontemplacji można jeszcze rozmyślać, w każdym jednak razie spojrzenie kieruje się na Pana”. (KKK 2709). Czyli element medytacyjny jest obecny także w kontemplacji, ale akcent pada jednak na kontemplacyjne spojrzenie na Jezusa. „Kontemplacja kieruje również wzrok na misteria życia Chrystusa. W ten sposób uczy „wewnętrznego poznania Pana”, by Go bardziej kochać i iść za Nim (CD 104)”. (KKK 2715). Tutaj mamy do czynienia z kontemplacją ewangeliczną proponowaną przez św. Ignacego. Kontemplacja tego rodzaju dotyka nie tylko samego Jezusa ale tajemnic Jego życia ziemskiego wchodząc w nie, by lepiej poznawszy Jezusa i Jego miłość do każdego z nas konkretnie, przylgnąć do Niego swoją miłością wyrażając ją w konkrecie życia naśladowaniem Jezusa. Kontemplacja wprowadza nas w te tajemnice abyśmy poprzez miłującą wiarę wyciągnęli z nich życiowe impulsy do konkretnego życia.
Towarzyszy w trakcie kontemplacji zaangażowanie zmysłów wyobraźni, w taki sposób, że wydarzenie historyczne staje się obecne odprawiającemu ćwiczenie, tak jakby rozwijało się przed jego oczyma, na sposób sceny teatralnej, której asystuje jako widz lub jakby scena rzeczywista, w której bierze udział aktywny, żyjąc „rodzinnie” z osobami tajemnicy. Jest jednak wyobraźnia tylko pomocą do modlitwy a nie samą modlitwą. Istotną rolę w modlitwie jak zawsze odgrywają rozum oświecony wiarą i wola ożywiona miłością. Trzeba też pamiętać że każdy ma ukształtowana wyobraźnię w inny sposób i Pan Bóg do tego się dopasowuje w trakcie modlitwy. Ignacy chce, by osoba kontemplująca stała się obecna w kontemplowanej tajemnicy. Naśladujemy tu, pogłębiając postawę Kościoła, który poprzez kolejne okresy liturgiczne zaprasza nas do przeżywania tajemnic całego życia Jezusa Chrystusa.
Kontemplacja ewangeliczna według metody św. Ignacego ma swój konkretny schemat, na którym się opiera. Nie może on stać się celem sam w sobie, krepującym spotkanie z Bogiem. Jest tylko przewodnikiem; ważne jest, by iść naprzód z Duchem Świętym jedyną drogą modlitwy, którą jest Jezus Chrystus. [KKK 2707] Schemat ma natomiast uświadomić osobie modlącej się te istotne elementy, które powinny znaleźć się w tym modlitewnym spotkaniu.
Jak w każdym spotkaniu dwu osób jest wpierw początkowe przywitanie, potem same spotkanie rozwijające interesujący nas temat i na koniec pożegnanie się osób podsumowując wynik tegoż spotkania. Tak też jest w kontemplacji ewangelicznej.
Część wstępna zawiera historię (wydarzenie ewangeliczne), kompozycję miejsca (obraz: miejsce gdzie scena się rozgrywa) i prośbę o owoc kontemplacji, która określa cel modlitwy. Może to być zawsze prośba o wewnętrznego poznania Pana Jezusa, by Go bardziej kochać i iść za Nim naśladując Go. Zakończenie ogranicza się do tzw. modlitwy (rozmowy) końcowej.
Mówiąc najkrócej trzy punkty obecne w części zasadniczej kontemplacji dotykają wpierw samych osób, potem ich słów i na koniec ich czynów, dostrzeganych w danej scenie. Mówiąc nieco dokładniej jesteśmy zaproszeni do tego by widzieć osoby, słuchać, co mówią, patrzeć na to co czynią i zastanowić się nad tym wszystkim, aby pożytek jaki wyciągnąć z każdej z tych rzeczy. Wchodząc w zasadniczą część kontemplacji angażujemy zatem wewnętrzny zmysł wzroku i słuchu, by przyglądając się i przysłuchując wydarzeniom ewangelicznym czerpać z nich konkretny duchowy pożytek. Szukanie pożytku z kontemplacji nie jest egoistycznym utylitaryzmem jeśli rozumie się to w kontekście prośby o owoc.
Najpierw staramy się widzieć same tylko osoby, szczegóły rzucające się w oczy. Próbujemy przyjrzeć się ich twarzom, by odczytać z nich to, co przeżywają w swoim wnętrzu, by dotrzeć do ich doświadczeń duchowych i emocjonalnych. Głównie należy przyglądać się Jezusowi. Ale warto także przyjrzeć się osobom z Jego otoczenia, szczególnie przyjaciołom i wrogom i innym konkretnym osobom stającym na drodze Jezusa. Po takim przyglądaniu się staramy się zastanowić się nad tym wszystkim co dostrzegliśmy, aby wyciągnąć z tego dla siebie jakiś duchowy pożytek.
Z kolei próbujemy posłuchać, o czym i jak mówią osoby w danej scenie. Wsłuchujemy się nie tylko w to, co przytaczają ewangeliści, ale także w to czego w ewangeliach nie znajdziemy, a co mogły osoby w danej sytuacji mówić. Wsłuchujemy się w dialogi Jezusa z różnymi osobami i w rozmowy osób o Jezusie. Chcemy nie tylko usłyszeć, co mówią osoby ale i jak to mówią, bo to też istotny element do poznania ich świata wewnętrznego. Sposób mówienia mówi sporo o wnętrzu osoby mówiącej. I tu najważniejsze jest wsłuchanie się w Jezusa, w Jego reakcje na to co słyszy i co doświadcza. Także tutaj na koniec mamy się zastanowić się nad tym wszystkim cośmy usłyszeli, aby jakiś pożytek wyciągnąć ze słów tych osób.
I w końcu mamy popatrzeć na to co czynią osoby w danej scenie ewangelicznej. Tutaj gesty, czyny i działania Jezusa płynące z Jego miłości, ale i czyny i gesty innych osób. Po tym wszystkim też mamy się zastanowić się nad tym wszystkim, aby wyciągnąć z każdej z tych rzeczy duchową korzyść.
Proponowane teksty z ewangelii na każdą niedzielę można przeżyć jako kontemplację, starając się nie tylko je rozważać, ale brać w nich udział wpatrując się i wsłuchując w to wszystko co się w nich dzieje i dać się pociągnąć Jezusowi w nich obecnemu i budzącemu pragnienia naśladowania Go.
Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ