Wprowadzenie do modlitwy opartej na Ewangelii z Uroczystości Najświętszej Trójcy – 22.05.2005
HISTORIA: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. [J 3,16-18]

OBRAZ DO MODLITWY: poczujmy się uczniami Jezusa, którym chce On przekazać to co najistotniejsze w relacji Jego Ojca i Jego samego do nas.

PROŚBA O OWOC MODLITWY: prośmy o głębokie doświadczenie, jak wielką miłością obdarzył nas Bóg jako Ojciec, jako Syn Boży i jako Duch Pocieszyciel.

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

Uroczystość Najświętszej Trójcy ma uwielbić Boga i pomóc nam wniknąć w Jego życie wewnętrzne oraz w relację trzech Osób Boskich do każdego z nas. Często jesteśmy prowokowani pytaniem: „Co daje ci relacja do Boga?” I na to pytanie odpowiada słowo Boże z uroczystości Trójcy Świętej. My jak zawsze chcemy się przyjrzeć Ewangelii, by z niej odczytać jaki jest ten nasz Bóg i czym nas w swej dobroci obdarza jako Ojciec, jako Syn Boży i jako Duch Święty.

1. Bóg umiłował świat.

Naturą Boga jest Miłość i dlatego Bóg nas kocha, choć na to wcale nie zasługujemy. Jego miłość jest bezinteresowna, ale bezinteresowność nie oznacza wcale braku zainteresowania, braku tkliwości czy czułości. Czułość Boga, Jego tkliwość przekraczająca ludzką, odnosi się do nas jako Jego dzieci uczynionych na Jego obraz. Ta miłość, której nic nie zatrzymuje, objawia się przez różne formy dobrodziejstw. Nieskończona czułość Boga objawia się przede wszystkim w jego przebaczaniu. „Bóg czuły i łaskawy” to pierwsze określenie, jakiego Bóg od nas oczekuje i jakie Mu nadaje Boże Słowo.

Ewangelista wyjaśnia nam, dlaczego Bóg, nasz Stwórca, zasługuje na miano „Boga miłości” i w czym Jego miłość się objawiła. Tak jak w Starym Testamencie objawiła się w miłosierdziu i bliskości wobec swego ludu wybranego, tak w Nowym Testamencie objawia się w darze Jego Jednorodzonego Syna.

Czy naprawdę odczuwam, że Bóg umiłował świat przez siebie stworzony, umiłował ludzkość i każdego człowieka z osobna, umiłował mnie? Czy przeżywam dar wcielenia Syna Bożego jako przejaw ojcowskiej miłości do mnie?

2. Posłał swego Syna na świat.

Bóg posłał swojego Syna nie po to, by świat potępił, lecz by go zbawił. Syn objawia miłość Ojca kochając jak Ojciec nas, Jego dzieci, choć jesteśmy często dziećmi niesfornymi. Żeby jednak skorzystać z tej Jego darowanej łaski zbawienia, trzeba w Niego uwierzyć, czy lepiej: trzeba Jemu uwierzyć. Bóg nie zbawia ludzi magicznie i automatycznie, lecz pragnie, by z wiarą przyjęli darmowy dar łaski.

Choć Bóg jako dobry wychowawca stawia człowiekowi pewne wymagania, to jednak są one zawsze możliwe do wypełnienia, bo posyłając na świat swego Syna, przez Jego wcielenie dał nam zarówno moc, jak i wzór ich wypełnienia. Jezus ukazał w sobie, że doskonałym wypełnieniem prawa Dekalogu jest miłość, że zasady tego prawa zyskują właściwą interpretację dopiero wtedy, gdy ożywia je osobowa relacja miłości. Dlatego prawo miłości obejmuje, ale i przekracza Dekalog: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 34n). Skoro Bóg jest miłością, skoro Jezus nas umiłował aż do końca, to i my mamy się tak miłować, jak Jezus nas umiłował: aż do końca, aż do oddania życia. Jest to możliwe, bo On przez swoją miłość daje nam moc do naśladowania Go.

Jak przyjmuję do swego życia Jezusa posłanego by mi ukazać drogę zbawienia? Czy Jego przykazanie miłości na Jego wzór jest dla mnie drogowskazem na drogach życia? Czy doświadczam, że to „dla mnie Jezus stał się człowiekiem”?

3. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu.

Duch Święty jak zawsze jest najbardziej ukryty w Trójcy Świętej, a najłatwiej Go odnaleźć po przejawach jego działania. Tutaj takim przejawem jest wiara. Jest ona jednym z wielkich darów Ducha Świętego i przejawów Jego obecności w sercu człowieka. To On nam daje moc do uwierzenia tak głębokiego, że jednoczy nas z Sobą, z Bożym Synem i z Ojcem. Wiara nie ogranicza się tylko do zaakceptowania pojęć, idei czy zasad, do wyrażenia intelektualnej zgody na pewne „prawdy wiary”. Nie oznacza też ona w pierwszym rzędzie odczuwania zapału, gorliwości, bo nie opiera się tylko na uczuciach.

Żywa wiara polega na przyjęciu we własne życie Boga, który mnie kocha, który mnie szuka i który chce ze mną przebywać. Jest więc ona wiernością osoby wobec Osoby, której ufam. Wyraża się w skłonności, by sądzić i działać według myśli Jezusa, w zdolności rozumienia i interpretowania wszystkiego według Jego zamiaru, w uległości wobec kształtowania naszego myślenia przez Niego tak, by widzieć historię jak On i by oceniać życie tak jak On. Dzięki wierze mamy zdolność widzenia Bożego planu zbawienia i spoglądania oczyma Boga na tajemnice życia ludzkiego. Wiara pozwala patrzeć prawidłowo na otaczający nas świat: świat zbawiony, umiłowany przez Boga. Pozwala także odczytywać działanie Boga w historii ludzkości. Człowiek wiary nie patrzy tylko czysto ludzkim okiem.

Jaka jest nasza wiara? Czy jej moc świadczy o tym, że jest owocem trwania w nas Ducha Świętego? Czy jest przyjęciem w nasze życie Boga jako Ojca, jako Syna Bożego, jako Ducha Pocieszyciela?

ROZMOWA KOŃCOWA:Zaprośmy Całą Trójcę do swojego serca powierzając każdej z Osób Boskich te pragnienia, które podczas modlitwy się w nas zrodziły. Prośmy o doświadczanie miłości ojcowskiej Boga, o odkrywanie miłości we wcieleniu Syna Bożego oraz o otwieranie się na Ducha, który w swej miłości obdarza wszelkimi darami, począwszy od otwarcia się wiarą na relacje z Bogiem.

Opracował O. Tadeusz Hajduk SJ