Pierwotna tęsknota
Zostaliśmy powołani przez Boga do szczęścia wraz z Nim. Jednak coraz częściej zapominamy o swoim pierwotnym źródle i początku. Miliony współczesnych ludzi żyje dziś, jakby Boga nie było.
Na szczęście, Bóg w każdym z nas pozostawił dar tęsknoty; tęsknoty za kimś Innym, za Miłością. Oprócz samochodu, telewizora, komputera i pokaźnej kolekcji różnych przedmiotów posiadamy w głębi bytu tęsknotę za Bogiem. Święty Augustyn, biskup Hippony, po swoim nawróceniu zawarł ją w jednej z najbardziej znanych sentencji: „Stworzyłeś nas [Boże] dla siebie i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie” (Wyznania).
Wcześniej Dawid, „gdy przebywał na Pustyni Judzkiej” (Ps 63, 1) i doświadczał niesprawiedliwego prześladowania przez Saula, wołał do Boga w modlitwie wyrażającej pragnienie, głód i tęsknotę za Bogiem:
Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona bez wody. W świątyni tak się wpatruję w Ciebie, bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę. [...] gdy wspominam Cię na moim posłaniu i myślę o Tobie podczas moich czuwań. Bo stałeś się dla mnie pomocą i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie: do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera (Ps 63, 2-4. 7-9).
Tęsknotę za Bogiem, pierwotnym źródłem, ukazuje sztuka norweskiego dramatopisarza Henryka Ibsena Peer Gynt. Dramat Ibsena można interpretować symbolicznie jako drogę egoistycznego syna marnotrawnego. Po skazaniu na wygnanie i odejściu z domu, Peer Gynt ucieka od samego siebie, od swojej istoty; powraca jednak u kresu swej drogi, a właściwie zostaje odnaleziony przez wierną miłość matki. Gdy stawia pytanie: „Gdzie Gdzie jest Bóg w zagubionym świecie? 15 ja właściwie żyłem, czy ja w ogóle gdzieś istniałem?”, otrzymuje odpowiedź Solvejgi: „Jak to gdzie? Zawsze żyłeś w mojej miłości”.
Dialog Solvejgi z synem oddaje prawdę o naszym życiu. Zawsze żyjemy w miłości Boga, nosimy odbity w sercu obraz pierwotnej miłości i piękna, ale nieświadomi uciekamy, szukając namiastek miłości, własnych bożków i idoli, tworząc własny świat — iluzji i pseudomiłości. Świat, jaki był na początku, jest daleki od naszego świata; jest piękny, spokojny i dobry, nie ma w nim cierpienia, grzechu, zła, śmierci. Jest dobro, harmonia, miłość. Taki świat jest odbiciem miłości dobrego Boga.
Ten pierwotny świat, w którym wszystko jest podporządkowane człowiekowi, a człowiek Bogu, jest obrazem i zapowiedzią świata, jaki będzie na końcu. Grzech ani zło nie mogą na trwałe zniszczyć Bożego planu, który ostatecznie zatriumfuje.