5.4.Szczególne pomoce
Ponieważ jednak to porzucenie aktów przypominania, myślenia, chcenia, jak również pozostawienie zważania na pocieszenie i strapienia jest bardzo trudne, Ignacy daje rekolektantowi jeszcze jedną pomoc, która powinna go wesprzeć w porzuceniu aktywności jego wewnętrznych zdolności. Chodzi o zwrócenie uwagi na oddech: „Trzeci sposób modlitwy polega na tym, że z każdym oddechem człowiek modli się myślnie, wypowiadając jedno słowo … w taki sposób, że między jednym oddechem a drugim wymawia się tylko jedno słowo” (ĆD 258).
W wielu kulturach i różnorodnych tradycjach znany jest fakt, że zwracanie uwagi na oddech jest bardzo pomocne do tego, aby móc odstawić myśli na bok, i dojść to głębszego skupienia, w którym uwaga może się ukierunkować na niczym nie zaburzone patrzenie. Ignacy nie musiał dodawać, że to słowo może być także imieniem. To wyjaśnił już przy omawianiu wcześniejszego sposobu modlitwy. Podobnie tutaj przejmuje się z drugiego sposobu modlitwy to, że powtarzanie pewnego słowa może wypełnić całą godzinę. Ponieważ wewnętrzny spokój rekolektantów w fazie kontemplatywnej jest jeszcze głębszy niż na drugim poziomie, będą oni prawdopodobnie o wiele dłużej przebywali przy tym samym imieniu niż rekolektanci na poprzednim, drugim poziomie: całe miesiące, albo i nawet jeszcze dłużej.
Z tej perspektywy postępującego uproszczenia i uwewnętrznienia modlitwy można rozpoznać, że kontemplacje powtórkowe (ĆD 62; 118 itd.) oraz kontemplacje z zastosowaniem zmysłów (ĆD 121) proponowane w fazie kontemplowania życia Jezusa były przygotowaniem na trzeci, kontemplatywny poziom. Osiągnięcie spoczywania pamięci, rozumu i woli jest mozolnym zadaniem, dlatego to wcześniejsze przygotowanie jest konieczne.
5.5. Modlitwa Jezusowa
Zbierzmy razem elementy trzeciego sposobu modlitwy. Zaczniemy od uspokojenia zewnętrznych zmysłów, które wprawdzie opisane jest w drugim sposobie modlitwy, ale obowiązuje także dla trzeciego sposobu:
– rekolektant winien uklęknąć albo usiąść (ĆD 252)
– powinien zamknąć oczy albo skupić je na jednym punkcie (ĆD 252)
– powinien wypowiedzieć jedno słowo (ĆD 252)
– może /powinien pozostać przy tym przez jedną godzinę (ĆD 253)
Teraz dochodzą do tego wskazówki, które są właściwe trzeciemu sposobowi modlitwy:
– powinien modlić się tym słowem przy jednym oddechu (ĆD 258)
– przy wymawianiu słowa winien zwracać uwagę na osobę, do której mówi (ĆD 258)
– zamiast zastanawiać się, porównywać, szukać smaku czy pocieszeń, winien po prostu pozostawać na patrzeniu (ĆD 252; 258).
Gdy jeszcze do tego weźmiemy pod uwagę fakt, że Ignacy miał wielkie nabożeństwo do Jezusa Chrystusa, można sobie łatwo wyobrazić, że tym „słowem”, które dawał rekolektantom do wypowiadania, bardzo często było imię Jezusa. Tak rozumiem trzeci sposób modlitwy Ignacego, i tę drogę ukazuję w mojej książce „Rekolekcje kontemplatywne. Wprowadzenie w postawę kontemplatywną i w modlitwę imieniem Jezus” (polskie wydanie w Wydawnictwie WAM 2007).
6.Znaczenie trzech sposobów modlitwy
Ignacy zaleca trzy sposoby modlitwy jako jedno, w stosunku do innych ćwiczeń, równouprawnione „exercitium”. To jest jeden z najczęściej ignorowanych fragmentów książeczki Ignacego, który jednak dla kontemplatywnej fazy rekolekcji ma duże znaczenie. Ten fragment jasno poleca ćwiczyć trzy sposoby modlitwy: „Następujące ćwiczenia duchowne trwają cztery tygodnie, co odpowiada czterem częściom, na które się ćwiczenia dzielą, to znaczy, że pierwsza się zajmuje rozważaniem i kontemplowaniem grzechów, druga – życiem Chrystusa, Pana naszego, aż do Niedzieli Palmowej włącznie, trzecia – męką Chrystusa, naszego Pana, a czwarta – zmartwychwstaniem i wstąpieniem do nieba z dodaniem trzech sposobów modlitwy” (ĆD 4).
Ignacy daje – jak już wyżej powiedziano – trzem sposobom modlitwy tę samą rangę, jaka przysługuje wszystkim innym ćwiczeniom duchowym zawartym w książeczce. Trzy sposoby modlitwy są więc równouprawnionymi ćwiczeniami. Trzeci sposób modlitwy stoi wśród innych ćwiczeń na ostatnim miejscu. Konsekwentnie trzeba powiedzieć: jeśli rekolekcje tworzą pewien proces, to wtedy trzeci sposób modlitwy jest owocującym kwiatem rekolekcji i końcowym stanem, czy też końcowym stadium, w którym Ignacy wysyła rekolektantów, czy rekolektantki w życie.
7.Wybór w fazie kontemplatywnej.
W duchowości Ignacego wybór jest rzeczą o ogromnym znaczeniu. Po tym jak zakony mnisze zawsze podkreślały wycofanie się ze świata, Ignacy położył duży nacisk na pełne zaangażowanie się w działanie w świecie. On chciał, aby człowiek uświęcał swoją aktywność, i aby znajdował Boga w codziennym życiu. Decyzje są najważniejszym składnikiem aktywności. Jeśli one są zgodne z wolą Bożą, czyli uświęcone, wtedy biegną po dobrych torach. Ignacy opisuje procesy wyboru za pomocą trzech modeli.
W pierwszym modelu Bóg sam działa i doprowadza do wyboru. Człowiek nic tu nie czyni. Ignacy nazywa to wyborem „bez przyczyn uprzednich”. Przykładami dla tego modelu są decyzje życiowe św. Pawła, czy Mateusza (ĆD 175). W drugim modelu działają różne stworzone „duchy” (anioły). Powodują one w człowieku pocieszenie i strapienie. Ale człowiek ma także swój wkład do decyzji. On ma za zadanie rozeznawać owe poruszenia duchowe (motiones animae) i ustalić, dokąd prowadzi go dobry duch. Człowiek ma więc swój udział poprzez rozeznawanie pocieszenia i strapienia (ĆD 176). W trzecim modelu ani Bóg, ani anielskie siły nie są aktywne. Człowiek sam jest „przyczyną” w zdobywaniu klarowności w podejmowaniu decyzji. To jest trzecia pora wyboru, czas spokoju. Człowiek jest całkowicie zdany na swoje „naturalne zdolności” (ĆD 177). Dla Ignacego są to takie zdolności jak pamięć, rozum i wola.
W jakiej relacji pozostają te modele do duchowych poziomów? Na pierwszym poziomie, czyli poziomie oczyszczenia nie ma żadnego właściwego procesu wyboru w ignacjańskim sensie. Człowiek winien przede wszystkim odstąpić od śmiertelnych grzechów. Do tego potrzebuje dobrej motywacji, a to dokonuje się poprzez rozmyślania. Na drugim poziomie, poziomie kontemplacji życia Jezusa, chodzi o wybór. Dokonuje się go za pomocą drugiego albo trzeciego modelu i jest on przygotowywany bardzo długo (ĆD 135-174). Jeśli pojawiają się duchowe poruszenia, używa się drugiego modelu; jeśli natomiast człowiek znajduje się w czasie spokojnym, stosuje się model trzeci. Te dwa modele się nawzajem uzupełniają.
Na trzecim, albo też kontemplatywnym poziomie odkrywamy coś bardzo interesującego. Tutaj zarówno „naturalne zdolności” (trzeci model), jak i „zajmowanie się pocieszeniem i strapieniem” (drugi model) są doprowadzone do zupełnego spoczynku. Człowiek jest w stanie, który nie wywołuje przyczyn, w stanie „bez przyczyn”, które mógłby wpływać na decyzje lub je jakoś przygotowywać. Co więcej, dysponuje się on w pasywny, ale zarazem bezpośredni sposób na łaskę pierwszego modelu, która jest udzielana „bez przyczyny uprzedniej”. Nawet jeśli łaska pierwszej pory wyboru nie zostanie udzielona, to i tak ten stan patrzenia na Boga jest bardzo owocny. On prowadzi do głębi, gdzie zamieszkuje w nas Trójca święta, która sprawia często napływ jasności co do decyzji i prowadzi człowieka do wyboru, chociaż nie mógłby on powiedzieć, że została udzielona łaska pierwszej pory. Pomimo to wybór był dokonany gdzieś bardzo blisko pierwszej pory.
8.streszczenie w dziewięciu punktach.
1.Całościowy zamysł książeczki Ćwiczeń duchownych pokazuje, że Ignacy zasadniczo pracuje na trzech, nawzajem po sobie następujących poziomach, i że on ma te poziomy ciągle przed oczyma: poziom oczyszczenia, czyli via purgativa, poziom oświecenia, czyli via illuminativa i poziom zjednoczenia, czyli via unitiva.
2.Misje ludowe są doskonałym zastosowaniem rekolekcji na pierwszym poziomie, na drodze oczyszczenia. Istnieją dobre racje za tym, aby twierdzić, że – bardzo ważne i wyśmienicie prowadzone – rekolekcje indywidualne ograniczają się do drugiego poziomu. Rekolekcje kontemplatywne poruszają się natomiast na trzecim, albo kontemplatywnym poziomie.
3.Kontemplacja pomocna do uzyskana miłości, jest Zasadą i Fundamentem dla poziomu kontemplatywnego.
4.Kontemplacja ta prowadzi, właśnie ze względu na miłość, do redukcji i usunięcia wszystkich aktywności, aż do punktu, w którym człowiek już nic więcej nie chce na modlitwie, już więcej nie myśli, nie zajmuje się już przypomnieniami i nie zajmuje się pocieszeniami i strapieniami. Pozostają tylko miłość i proste patrzenie.
5.Do tego celu Ignacy proponuje pewną nową drogę. Jest ona przygotowana przez uspokojenie zewnętrznych i wewnętrznych zmysłów. Na modlitwie konsekwentnie powtarza się w rytmie oddechu jedno imię, np. „Ojciec”. Uwaga kieruje się przy tym na osobę, której imię jest wypowiadane.
6.Ignacy rozumie tę drogę jako równouprawnioną część książeczki Ćwiczeń.
7.Tak więc Modlitwa Jezusowa jest na trzecim poziomie dosłownym zrealizowaniem wskazań książeczki Ćwiczeń
8.Tak opisany kontemplatywny poziom ma uderzającą relację z pierwszą porą wyboru. On dysponuje rekolektanta do niej, przez to, że na tym poziomie rekolektant odrywa od „przyczyn” (ĆD 330).
9.W mojej książce „Rekolekcje kontemplatywne” starałem się dać do dyspozycji podręcznik osadzony tak w teorii, jak i w praktyce, aby każdy mógł sam doświadczyć kontemplatywnej fazy ignacjańskiej książeczki Ćwiczeń i innych do tego wdrożyć.
Zakończenie
Pewien mój przyjaciel, aktywy w polityce i w gospodarce, powiedział mi, gdy zobaczył sukces moich kontemplatywnych rekolekcji: „odkryłeś dziurę na rynku”. „Dziurę na rynku…?!” – powtórzyłem to sam do siebie, aby odnaleźć się w tym handlowym żargonie. Przyznałem mu rację. Później jednak wstydziłem się: „nie, mój przyjacielu, tę dziurę na rynku to nie ja odkryłem. Wybacz, tę dziurę odkrył Ignacy, ale także on nie był pierwszym. Można sobie łatwo wyobrazić, że on nauczył się tego sposobu modlitwy od jakiegoś mnicha na Montserrat albo w Salamance, ona jest wspólnym dobrem Kościoła”.
Tłum. Jacek Poznański SJ
Powyższy artykuł jest swego rodzaju wprowadzeniem (od strony duchowości Ignacjańskiej) do książki, o której Franz Jalics mówi w swoim tekście, a która ukazała się w grudniu 2007 w wydawnictwie WAM, w przekładzie Jacka Bolewskiego SJ.