Znaliśmy się tyle lat!

interesował mnie zawsze – poznawałam Go wiele, wiele lat już tyle o NIM wiedziałam – ale… jakoś cieżko było Go spotkać Tyle razy przechodziłam obok, szukałam gdzieś daleko, tymczasem ON zawsze był obok!

A ja nie zauważałam GO!

Spotkałam Go w domu Łazarza, Marii i Marty Zaprosili Go do siebie, był ich PRZYJACIELEM.

Siadł na krześle, opartł rękę o stół, a u Jego stóp siadła Maria.

Zdziwona patrzyłam na nią – bo, oto przychodzi Jezus, a ona zamiast Go gościć – SIADA i SŁUCHA!?

ON spogląda na nią z miłością,

takim prawdziwie czystym przyjacielskim gestem dotyka jej twarzy i mówi do niej…

w kuchni słychać brzdęk talerzy i szklanek dziewczyna przygotowuje posiłek dla gości widać, przydałaby się jej pomoc, gości jest sporo…

idzie do pokoju po siostrę – a ta spokojnie siedzi zasłuchana w JEGO słowa straciła cierpliwość:

– Panie, czy Ci to obojętne,

że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu?

Powiedz jej, żeby mi pomogła.

Maria, nie wie co zrobić… podnieść się, odejść?

Nie chce, chce być TU… a ON na to:

– Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego.

Maria obrała najlepszą cząstkę,

której nie będzie pozbawiona.

Doceniam Twój wysiłek, ale wiedz, że bardziej zależy mi na TOBIE!

Dziękuję, że troszczysz się o Mnie i Moich uczniów, ale wiedz, że to, o czym mówimy – jest także dla CIEBIE.

Chcę, żebyś zostawiła wszystko, co tam masz, nawet jeśli jest tam nieporządek i siadła obok siostry

– tu jest TWOJE miejsce…

Cudownie było siąść u JEGO stóp i BYĆ przy NIM!

Właśnie wtedy PO RAZ PIERWSZY zrozumiałam, że JEZUS mówi DO MNIE!

spotyka sie ZE MNĄ!

Przychodzi DO MNIE!

i, ja – jak Marta, Maria i Łazarz

ZAPROSIŁAM Jezusa wtedy do SIEBIE!

a ON przyszedł, siadł i ZE MNĄ jest!

Beata Żabka /Fundament – lipiec 2007/