Zrozumieć strukturę osobowości

 

Większość z tego, co wiemy na temat obsesyjno-kompulsywnych zaburzeń osobowości, a co stanowi podstawę działań psychoterapeutycznych, pochodzi z uwag poczynionych przez Zygmunta Freuda. Osoby te sięgają po takie mechanizmy obronne, jak przemieszczenie, zagęszczenie i symbolizację, a także izolację, reakcję upozorowaną oraz mechanizm anulowania. Innymi słowy, używają bardzo specyficznego języka: jałowego i opanowanego, który maskuje ich emocje i daje im szansę funkcjonowania poza nimi. Badacze uważają, że takie przejawy często wiążą się z ukrytymi konfliktami wobec autorytetów i zewnętrzną kontrolą oraz że sygnały zagrożenia, które dana osoba usiłuje kontrolować, często mają charakter wrogi i sadystyczny. Podejrzewa się, że oś konfliktu – której dana osoba nie jest w stanie świadomie zobaczyć – przebiega pomiędzy posłuszeństwem a buntem, pomiędzy pragnieniem, aby być miłym, a chęcią postępowania wbrew autorytetom. Jest to doświadczenie, które rani psychikę. Osoby takie starają się perfekcyjnie prowadzić swe życie, aby zamaskować wszystkie inne poczynania – w ten sposób nic nie potoczy się w niewłaściwym kierunku i nie przydarzy się im żadna nieprzyjemność.

Salzman zauważył, że typowy człowiek cierpiący na tego typu zaburzenie, przejawia potrzebę uzyskania kontroli nad sobą i nad własnym środowiskiem po to, aby uniknąć lub przezwyciężyć stresujące uczucie bezradności. Troska związana z możliwością utraty kontroli przez fakt bycia niekompetentnym, niewystarczająco poinformowanym lub niezdolnym do zmniejszenia ryzyka związanego z życiem rodzi ogromny stres. Problem z realizacją własnego człowieczeństwa – wraz z jego naturalnymi ograniczeniami – często jest powodem znacznego stresu i obsesyjnych gestów, mających na celu przejęcie większej kontroli nad życiem.

Wielu z tych, którzy uczęszczają do kościoła, jest obeznanych z osobami obsesyjno-kompulsywnymi, których zachowanie czasami ujawnia się na bazie tych sytuacji – perfekcyjne zachowanie religijnego kodu daje im poczucie uniknięcia zagrożenia związanego z możliwością potępienia. Ich styl życia wyrósł na gruncie psychologicznego konfliktu. Wiele z tych osób, które przyjdą do nas, cierpiąc z powodu zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, będzie w stanie połączyć swą aktualną sytuację z wcześniejszymi nieudanymi doświadczeniami, związanymi z przynależnością do jakiejś organizacji religijnej.

Salzman powołuje się także na ich pozorną potrzebę uzyskania wszechwiedzy, zauważając, że „osoba obsesyjna może czuć się dobrze wyłącznie wtedy, gdy czuje, że wie wszystko lub gdy jest zaangażowana w proces, w którym usiłuje taką wiedzę posiąść„. Ci, którzy dotknięci są tym problemem wykorzystują takie doświadczenia jak wątpliwości, wykręty lub niepodejmowanie decyzji jako sposób uniknięcia sytuacji, które mogłyby zdemaskować ich braki i w ten sposób umacniają iluzję własnej doskonałości. Osoby obsesyjno-kompulsywne mogą wyolbrzymiać poczucie własnego znaczenia, rozumianego nie tyle jako element poczucia rzeczywistości, co raczej jako wysoki standard i niemożliwe do realizacji wymagania, jakie stawiają przed sobą. Rytualizacja zachowań staje się dla nich ważna, ponieważ daje im możliwość zwrócenia uwagi na postawę danej osoby, tym samym – według Salzmana – „odwraca uwagę od innych spraw”.

Ludzie borykający się z problemami obsesyjno-kompulsywnymi doświadczają niewiele z radości życia. Starają się dostosować do wszystkiego, gdyż nie pozwalają sobie na wiele wolności, która zresztą wcale ich nie cieszy. Zbyt przeraża ich na pewnym etapie świadomości, więc czują się o wiele lepiej, pozostając w zależności od tych, którzy będą im mówić, jak iść przez życie. Faktycznie wolą bezpieczeństwo od satysfakcji. Jednak często oburzają się na „autorytety”, gdy te mówią im, co mają robić. Kombinacja ta owocuje kompromisem umiejętności cieszenia się z rzeczy, nawet jeśli mają i pieniądze, i chęci, aby samemu się nimi zająć. Często hobby, które w dobrej intencji podsuwają im przyjaciele, ludzie ci zmieniają w nowe formy kompulsywnej pracy. Krótko mówiąc, odpowiada im – utrzymując konflikty na dystans – mocno zidentyfikować się z ich stylem życia i żaden argument nie jest w stanie przekonać ich do zmiany nastawienia.

 

Więcej: Jak pomagać dobrą radą. Poradnik – Eugene Kennedy, Sara C. Charles