Jezus był posłuszny Ojcu do końca, aż po grób. Droga posłuszeństwa nie była jednak łatwa. Jezus musiał się zmagać, by jako człowiek, pozostać jej wierny.

W Ogrodzie Oliwnym to wewnętrzne zmaganie przybrało wymiar cielesnej walki: Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię (zob. Łk 22, 39-46). W czasie walki, agonii zmaga się w Jezusie instynkt życia i ludzkie poczucie sprawiedliwości z wolą Ojca, który obarcza Go grzechami całej ludzkości. Jezus musi bronić się przed pokusą nieufności Ojcu. Opiera się przed naturalnymi odruchami, zwłaszcza lęku, by pozostać wiernym Ojcu i swej misji.

            Autor listu do Hebrajczyków ukazuje zmaganie Jezusa jako modlitwę Najwyższego Kapłana: Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.  A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał.  A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają,  nazwany przez Boga kapłanem na wzór Melchizedeka (Hbr 5, 7-10).

Jezus nauczył się posłuszeństwa przez wierność Ojcu do końca, także w cierpieniu i krzyżu. Ta wierność nie była wolna od zmagań, walki i modlitwy do Ojca o odsunięcie cierpienia.

Wzbranianie się przed cierpieniem i krzyżem jest naturalną postawą człowieka. Niewłaściwym rozumieniem duchowości krzyża, mistyfikacją krzyża jest myślenie, że musimy chcieć cierpieć, aby przez to ofiarować się Bogu. Każdy z nas może walczyć z Bogiem, gdy Jego wola wydaje nam się zbyt trudna. Każdy może również modlić się, jak Jezus w Ogrojcu: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! (Łk 22, 42). Ale tej walce powinna towarzyszyć świadomość, że wola Ojca jest zawsze dla nas najlepsza: Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! (Łk 22, 42). Jeżeli Pan Bóg dopuszcza w naszym życiu cierpienie, daje również łaskę, by je cierpliwie i owocnie przeżyć: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali (2 Kor 12, 9).       

Ukoronowaniem posłuszeństwa Ojcu była śmierć Jezusa na krzyżu. Z ludzkiego punktu była totalną porażką Jezusa i zwycięstwem nieprzyjaciół, nienawiści i grzechu. Na krzyżu Jezus doświadcza całkowitego osamotnienia i opuszczenia przez Ojca. Daje temu wyraz w modlitwie z Ps 22, 2: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? (Mk 15, 34). Te słowa są pytaniem, które stawia sobie ludzkość wszystkich czasów – pytaniem o niesprawiedliwe cierpienie, pokonaną prawdę, czy daremną miłość…

Jezus opuszczony i cierpiący, doświadczający ludzkiego lęku i trwogi, w głębi serca zachowuje jednak do końca ufność Syna. Wyrażają ją inne słowa modlitwy z Ps 31, 6: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego (Łk 23, 46).

Uczucia umierającego Jezusa to spokój ufność i powierzenie się Bogu. Dla Jezusa nie było wybawienia „ od śmierci”, lecz wybawienie „w śmierci”. Jezus kończy swoje dzieło w spokojnej świadomości i w postawie, która charakteryzowała całe jego życie, w postawie daru (Bruno Maggioni, Ewangeliczne opowieści o męce ).

Jezus akceptuje do końca wolę Ojca i szanuje ludzką wolność. Krzyż Jezusa jest owocem podwójnej wolności: Boga i Jezusa jednocześnie. Stanowi konieczność przemyślanego i akceptowanego planu (B. Maggioni). Bóg nie pragnie śmierci krzyżowej dla swojego Syna. Byłby okrutnym despotą, gdyby żądał męczarni Syna z pragnienia zemsty czy sadyzmu, lub jako ekspiacji za grzechy. Tak naprawdę Ojciec nie chce tego krzyża, ale musi go akceptować wbrew własnej woli. Cierpi razem ze swoim Synem, tak jak cierpi ojciec widzący cierpiącego syna. Ojciec mógłby użyć swojej mocy i odrzucić krzyż. Traktuje jednak poważnie wolność ludzi i respektuje siłę, którą obdarzył ludzi. Ojciec pozostawia Jezusa w bezsilności. Jezus akceptuje tę bezsilność. Poprzez nią właśnie zwycięży zło (Stefan Kiechle SJ, Większy niż nasze serca).

             Św. Jan przytacza jedno słowo Jezusa, które wyraża doskonałe wypełnienie woli Bożej: Wykonało się (J 19, 30). Jezus spełnił do końca dzieło Boga Ojca, doprowadził do szczytu swoją miłość i doszedł do końca swojej drogi. W ten sposób spełnił słowa Pisma: Ojcze, Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania (J 17, 4).

            Pytania do refleksji i modlitwy:

            Jakie trudności napotykam w mojej wierności Bogu i jak sobie z nimi radzę?

            Czy doświadczam konfliktu między wiernością Bogu Ojcu a pójściem za moimi ludzkimi pragnieniami, potrzebami?

            Czy wierzę, że Bóg pragnie tylko mojego dobra i Jego wola jest zawsze najlepsza dla mnie?

            Czy trudne momenty mojego życia składam w dłonie Bożej Opatrzności?

            Czy moje życie jest spokojnym zmierzaniem do Domu Ojca?

Więcej w książce: Stanisław Biel, Ścieżkami wiary i miłości