SŁOWO BOŻE:

Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10, 27-30).

 

 OBRAZ DO MODLITWY:

Przedstawmy sobie znany nam obraz Jezusa – Dobrego Pasterza. W sztuce wczesnochrześcijańskiej Dobry Pasterz jest przedstawiany z urokiem młodości. Podkreśla się w ten sposób piękno, dobroć i wieczną młodość Pasterza.

 PROŚBA O OWOC MODLITWY:

Prośmy o doświadczenie, że Jezus jest naszym Dobrym Pasterzem. Prośmy, byśmy wsłuchiwali się w Jego głos i szli za Nim.

 PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 1. DOBRY PASTERZ

Jezus jest Dobrym Pasterzem. Prawdziwym Pasterzem, który oddaje życie za owce. Nie panuje nad nimi, ale służy. Owce rozpoznają pasterza po głosie. By dobrze zrozumieć tę scenę trzeba ją umieścić w realiach Palestyny. W owczarni znajdują się owce różnych właścicieli, którzy pozostawiają je na noc pod opieką strażnika. Rano u bram owczarni pojawiają się pasterze. Każdy z nich woła własne owce, które wychodzą i idą za nimi. Choć w zagrodzie owce są przemieszane, to jednak nie idą za obcym, ale za własnym pasterzem. Głos pozwala odróżnić pasterza od ludzi obcych.

               Pasterz woła swoje owce po imieniu. Nie opiekuje się trzodą, masą, ale poszczególnymi owcami. Owce rozpoznają jego głos. W poranek wielkanocny. Maria Magdalena rozpoznała Jezusa po jego głosie. Wystarczyło jedno słowo, jej imię: Mario! (J 20, 16).  

               Po śmierci Jana Pawła II jeden z komentatorów zwrócił uwagę na sposób kontaktu papieża z ludźmi. Uderzało go zawsze to, że Jan Paweł II nie spotykał się z tłumem, anonimową masą, ale nawiązywał kontakt z poszczególnym człowiekiem. Na spotkaniach z Janem Pawłem II każdy czuł, że papież mówi do niego, jest dla niego.

               Między nami a prawdziwym Pasterzem istnieje osobowa, intymna relacja. Dla Jezusa nikt nie jest częścią tłumu, jednym z wielu, pionkiem na szachownicy, którego można bez trudu zastąpić innym. Każdy jest jedyny, wyjątkowy, niepowtarzalny. Nie istnieje człowiek przeciętny, typowy, standardowy. Mądrość ludowa mówi, ze Bóg stworzył człowieka, a potem wyrzucił matrycę. Czyli, ze każdy jest oryginalny. Jest jakby jedynym egzemplarzem i otrzymuje od Boga swoiste talenty i misje.

               Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. To stwierdzenie jest tylko do pewnego stopnia prawdziwe. Każdy w pewnym sensie jest niezastąpiony. Nikt nie może powiedzieć, że nic nie znaczy, że jego życie nie ma sensu. Z punktu widzenia mojej osobowości, mojej tożsamości, mojego ja jestem niezastąpiony. To jest właśnie moje imię, które czyni mnie kimś wyjątkowym w oczach Boga, w oczach Dobrego Pasterza.

               Czy doświadczam, że Jezus jest moim Pasterzem? Czy czuję Jego troskę o mnie? Czy doświadczam Jego bliskości, przyjaźni, miłości? Czy czuję się owcą wyjątkową, szczególną, niezastąpioną, czy raczej pozbawioną tożsamości, wchłoniętą przez stado?  Czy znam Jezusa – Dobrego Pasterza? W jaki sposób rozpoznaję Jego głos? Czy mogę powiedzieć, że podążam za Jezusem – Dobrym Pasterzem? Czy też mam wrażenie, że ja sam siebie prowadzę albo idę za innym pasterzem – najemnikiem?

2. MOJE PASTERZOWANIE

Jezus posługuje się  metaforą baranków, owiec, by wykazać głęboki i czuły związek odpowiedzialności. Pasterz jest częściowo ojcem i matką, bratem i siostrą każdego. Nie jest administratorem, księgowym, czy organizatorem. Pasterz podejmuje pełną miłości i przyjaźni służbę. Gdyby w pasterzowaniu zabrakło miłości i służby, pasterz okradałby innych, wiążąc z sobą, a nie z Bogiem.

               Zadanie, misja pasterzowania dotyczy każdego człowieka. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za innych: w małżeństwie za drugą osobę, za wspólnotę rodzinną; w życiu samotnym za przyjaciół, bliskich, osoby powierzone; w kapłaństwie i życiu zakonnym za szerszy krąg osób. Każdy z rodzajów powołania (małżeństwo, kapłaństwo, życie w samotności) jest przyjęciem odpowiedzialności osobowej i uczuciowej, w której decydujące znaczenie ma miłość. Powołanie i przyjęcie odpowiedzialności za innych jest papierkiem lakmusowym, wskazującym czy słuchamy głosu Jezusa i należymy do Jego stada.

               Czy realizacja mojego powołania i zadań życiowych wypływa z bezinteresowności, altruizmu, miłości, czy raczej jest troską o siebie, o zaspokajanie swoich potrzeb i szukaniem osobistych korzyści? Czy towarzyszy mi poczucie odpowiedzialności za innych? Czy nie wiążę innych z sobą zamiast z Bogiem?

ROZMOWA KOŃCOWA:

Wyraźmy wdzięczność Jezusowi za to, że jest naszym Pasterzem, moim Pasterzem. Prośmy, byśmy na co dzień doświadczali Jego bliskości i miłości.

 

Opracował: Stanisław Biel SJ