Było to możliwe, gdyż powstanie metropolii kościelnej, zostało przygotowane poniekąd przez wydanie dokumentu znanego pod nazwą Dagome iudex, w którym Mieszko I przekazał swój kraj papieżowi Janowi XV. W tym też czasie nastąpił szybki rozwój życia klasztornego, umacniano procesy budujące suwerenność państwa i Kościoła, odtąd nierozerwalnie ze sobą związanych. Naśladując św. Wojciecha, w 1001 roku przybywają do Polski dwaj mnisi z otoczenia św. Romualda, twórcy kamedułów – Benedykt oraz Jan – i zamieszkują w Międzyrzeczu na zachód od Poznania. W listopadzie 1003 roku w napadzie rabunkowym na klasztor ginie czterech zakonników, obok Benedykta i Jana dwóch miejscowych, Izaak i Mateusz, oraz kucharz Krystyn. Wokół ich postaci rozwinął się w niedługim czasie znany do dziś kult Pięciu Braci Polskich[1], określając w pewnym sensie charakter polskiej pobożności i narodowej obyczajowości.
Dalsze lata kształtowania się polskiej państwowości i chrześcijańskiej kultury charakteryzowały ciągłe walki o utrzymanie politycznej niezależności. Następcy Bolesława Chrobrego doprowadzili ostatecznie do rozbicia dzielnicowego i w połowie XIII wieku Polska składała się z około 20 księstw, co jednakże sprzyjało samodzielności Kościoła, możnowładztwa i szeregowego rycerstwa.
Poczęła zmieniać się też sytuacja etniczna. Przybywali osadnicy niemieccy, żydowscy, rycerstwo różnego pochodzenia, jak również kler niemiecki, francuski i włoski. Następowało równocześnie widoczne ożywienie gospodarcze, napływ obcego kapitału i prawa, zwiększyła się liczba ludności. Istotny w umacnianiu polskości okazał się szybki rozwój literatury i sztuki (rozpowszechnił się styl gotycki), obejmując swym zasięgiem coraz szersze kręgi społeczne. Mimo rozbicia dzielnicowego Polska wzrastała w pomyślności, chociaż najazdy Mongołów (1241-1287) znacznie osłabiły kraj. Uniknęła losu Rusi, podbitej przez Mongołów, zachowując narodową suwerenność. Pozostawała jednak wciąż krajem podzielonym na drobne księstwa.
Dlatego nie ustawały dążenia do zjednoczenia, podejmowane przez regionalnych władców. Dopiero Kazimierzowi Wielkiemu (1333-1370) udało się doprowadzić do zawarcia pokoju z Krzyżakami i odbudować znaczenie Polski na arenie międzynarodowej. Zadbał on o sprawy gospodarcze, kulturowe, wzmocnił władzę monarszą. Państwo polskie uzyskało nowe określenie: Corona Regni Poloniae – Korona Królestwa Polskiego, rozszerzając swe panowanie aż na Ruś Halicką. Ponieważ Kazimierz Wielki nie doczekał się legalnego syna, musiał, chcąc nie chcąc, zawrzeć układ z królem Węgier, którego córka Jadwiga objęła w 1384 roku tron Polski. Wkrótce została ona żoną władcy Wielkiego Księstwa Litewskiego – Jagiełły, a ten po przyjęciu chrztu rozpoczął królewskie rządy w Polsce. Powstała unia polsko-litewska, ogarniająca terytorialnym zasięgiem ogromne ziemie, ponad 1,1 miliona kilometrów kwadratowych, zamieszkiwane przez różne grupy etniczne, wyznające odmienne religie. W 1382 roku książę Władysław Opolczyk sprowadził do klasztoru paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie obraz Matki Bożej, łączący w swej ikonograficznej wizji estetykę bizantyjską z zachodnią[2]. Odtąd rozpoczął się trwały kult tej ikony, cementujący pod względem religijno-patriotycznym Polaków, nie wyłączając czasów współczesnych.
Polacy znaleźli się w niecodziennej atmosferze duchowej, rozumiejąc zarówno światło gotyckich symboli, jak i doświadczenie duchowe ikony. Największe arcydzieła polskiej kultury i polskiego ducha: Dziady, Pan Tadeusz Adama Mickiewicza, utwory Cypriana K. Norwida, Stanisława Wyspiańskiego, Stefana Żeromskiego, Zbigniewa Herberta, Czesława Miłosza pokazują – w sposób najbardziej reprezentatywny – że tragiczne wyobcowanie z kontekstu wartości śródziemnomorskich może mieć dalekosiężne konsekwencje nie tylko natury politycznej, zmusza nadto do działań mogących przynieść wewnętrzną autonomię jednostce, ujawnianą najczęściej w zbiorowych wystąpieniach przeciw władzy, władzy świadomie wybranej bądź narzucanej z zewnątrz.
Unia z Litwą wpłynęła na zmianę charakteru państwa polskiego, otworzyła przed nim możliwość pokojowej ekspansji na wschodzie, przesądziła o tolerancyjnym stosunku władzy do poddanych różnych wyznań i kultur. Ważną rolę w dyplomatycznej walce – po zwycięstwie nad Krzyżakami w bitwie pod Grunwaldem w 1410 roku – odegrał Paweł Włodkowic z Brudzenia (ok. 1370 – po 1435) – jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej szkoły prawa narodów. Głosząc konieczność tolerancji, naturalnej równości i wolności człowieka, podczas Soboru w Konstancji twierdził, jako przedstawiciel Polski w sporze z zakonem krzyżackim, że ziemia jest własnością wszystkich ludzi, dobrych i złych, chrześcijan i niechrześcijan. Nie wolno zatem, pod pozorem prawowierności i gorliwości w szerzeniu wiary, podporządkowywać racji rozumowych i religijnych irracjonalnym i bezbożnym działaniom[3].