Osvaldo Poli / Wydawnictwo WAM

Poradnik promuje zasadę: najpierw poznać, potem wychowywać. Rodzic, który zrozumie swoje dziecko, obiektywnie oceni jego postępowanie. Jeśli zachowa zdrowy rozsądek i oprze się słabościom, zmiennym emocjom, będzie interweniował we właściwy sposób, konsekwentnie i z wyczuciem. Tego wszystkiego uczy ta książka.

 

Cztery cnoty główne, Roztropność, Sprawiedliwość, Wstrzemięźliwość i Męstwo, od zawsze były uznawane za konieczne, by mądrze postępować. Najnowsze rozważania filozoficzne odkrywają wartość cnót, przywracając im na­leżny szacunek, odebrany przez pośpieszną dezaprobatę. Od pewnego czasu znów stają się obiektem zainteresowania, jako niezbędne w dokonywaniu właściwych wyborów i pro­wadzeniu dobrego życia. Pierwsza z nich, Roztropność, w starożytności cieszyła się wielkim uznaniem wśród filozofów, między innymi Plo-tyna, Arystotelesa, Cycerona. Potem odeszła w niepamięć. Współczesna etyka wydobyła ją zapomnienia potwier­dziła jej ogromne znaczenie.
W naszym języku słowo roztropność jest synonimem ostrożności, przezorności, unikania ryzyka. Nie o to jednak chodzi w prawdziwym rozumieniu cnoty. Należy na nowo wyjaśnić istotę Roztropności, by móc zrozumieć ją w peł­nym blasku tak, jak była pojmowana przed wiekami. Warto docenić ją również na gruncie wychowawczym, jako punkt odniesienia w kształtowaniu człowieka.
Cnota Roztropności, uwolniona od warstwy niewłaściwe­go znaczenia, które czyni ją praktycznie nierozpoznawalną, stanie się drogowskazem dla rodziców. Uzdolni ich do świa­domego prowadzenia swoich dzieci, mądrego postępowania z nimi i w konsekwencji dobrego wychowania. Gdyby udało się przywrócić glorię chwały, jaką kie­dyś otaczano Roztropność, nasze więzi rodzinne zostałyby uzdrowione, ponieważ kierowalibyśmy się rozumem i roz­wagą, których każda miłość potrzebuje.
Czym zatem jest roztropność i dlaczego należy ją do­ceniać? Z jakich powodów jest konieczna w dobrym wy­chowaniu? Rozważania proponowane w tej książce mają na celu przybliżyć rodzicom korzyści płynące z wdrożenia w życie zasad cnoty kardynalnej.

I CNOTA ROZTROPNOŚCI

Dziś roztropność pojmuje się jako ostrożność i przezorność, jednak jej prawdziwe znaczenie było inne, głębokie i zaska­kujące. Terminy, które w swoich wielorakich odcieniach najpeł­niej oddają pierwotną treść tej cnoty, to: obiektywizm, jasność, zdolność do realistycznego osądu danej sytuacji.
Odnosi się to do konieczności dokładnego rozeznania rzeczy, ponieważ nie da się rozwiązać problemu, także wy­chowawczego, bez zrozumienia, o co chodzi. Trzeba najpierw wszystko zobaczyć jasno, obiektywnie i realistycznie.
Być roztropnym znaczy zatem być realistą, zdolnym „do zrozumienia, jak się rzeczy mają” przed podjęciem jakich­kolwiek działań. Obiektywizm ogólnie przyjmuje się za pożądany i korzystny, ponieważ gdy go zabraknie w ocenie sytuacji, prawidłowa reakcja zostaje zablokowana.
Należna cześć dla tej cnoty to jednak zaledwie pierwszy krok. Następne to praktykowanie jej. Trzeba przy tym uwa­żać, by pewne aspekty jej charakterystyki nie przeszkodziły wprowadzić ją w życie.
Roztropność reprezentuje stan doskonałej inteligencji, która, by mogła zostać osiągnięta i praktykowana, wymaga wytężonej pracy nad własnymi zmiennymi emocjami.
Nie wystarczy tylko uznać rozumowo wartości cnoty, by samemu być cnotliwym.
Posłużę się metaforą z dziedziny informatyki, wyko­rzystaną w mojej poprzedniej książce: roztropność została z góry zainstalowana w naszym aparacie psychicznym, lecz pewne zakłócenia – wirusy – zniekształcają niepostrzeżenie program, fałszując jego przekaz.
Jeśli wirusom pozwoli się niszczyć system psychiczny, najlepsze wskazówki, pomysły i pouczenia dotyczące bycia obiektywnym, a więc roztropnym, w efekcie na nic się nie zdadzą.
Refleksja psychologiczna musi zatem rzucić jasne światło na pewne skłonności emocjonalne, które zmierzają do dez­aktywacji roztropności jako trwałej podstawy rozumu.

Znajomość siebie i swoich zmiennych emocji

Zdobycie tej cnoty pociąga więc za sobą wysiłek lepszego poznania samego siebie oraz stawania się świadomym swo­ich zmiennych emocji. Emocje niepostrzeżenie nakładają się jedna na drugą i mogą skutecznie przeszkodzić lub przeciw­stawić się szczerej chęci bycia obiektywnym wobec dzieci, współmałżonka czy innych ludzi.
Nieznajomość siebie i niezintegrowane uczucia, które uniemożliwiają obiektywny osąd, prowadzą do błędów wy­chowawczych, dokonywanych „z niewiedzy i niechcący”, lecz przez to nie mniej poważnych.
Nie wystarczy zatem chcieć być obiektywnym. Trzeba również, tak jak to się dzieje w przypadku komputera, zrese-tować pewne aspekty charakteru, by stać się bardziej otwar­tym na rzeczywistość i bardziej miłować prawdę.