U mnie w duszy ciemno
Aby zrozumieć pełniej ciemności duszy Matki Teresy oraz wewnętrzne udręki, które się z nią wiązały, przytoczmy fragmenty jej listów pisanych do kierowników duchowych oraz innych osób, którym w sekrecie powierzała stan swojej duszy. W ten sposób szukała nie tyle ukojenia i pociechy, ile raczej światła i duchowego wsparcia.
„Proszę o modlitwę – bo wszystko we mnie jest ścięte lodem. – Tylko ta ślepa wiara pomaga mi przetrwać, bo w rzeczywistości wszystko jest dla mnie ciemnością. Najważniejsze jest, aby naszemu Panu przypadła cała radość – ja naprawdę się nie liczę” (Pisma, s. 223).
„Chcę powiedzieć coś Waszej Eminencji – ale nie wiem, jak to wyrazić. Gorąco pragnę – pełnym bólu pragnieniem bycia wszystkim dla Boga – być świętą w taki sposób, żeby Jezus mógł w pełni żyć swoim życiem we mnie. Im bardziej ja chcę Jego – tym mniej sama jestem chciana. – Chcę kochać Go tak, jak jeszcze nigdy dotąd nie byłam kochana – a mimo to trwa we mnie głębokie uczucie oddzielenia od Niego – ta straszna pustka, to poczucie nieobecności Boga. […] Nie uskarżam się – chcę tylko przez cały czas iść razem z Chrystusem” (Pisma, s. 225).
„Bardzo proszę o modlitwę, żeby Bóg zechciał zabrać z mojej duszy tę ciemność chociaż na kilka dni. Bo czasami agonia tej udręki jest tak wielka, a jednocześnie tęsknota za Nieobecnym tak głęboka, że jedyną modlitwą, jaką jeszcze mogę wypowiadać, są słowa – Najświętsze Serca Jezusa, ufam Tobie – będę zaspokajać Twoje pragnienie dusz” (Pisma, s. 226).
„W mojej duszy tak wiele jest sprzeczności. – Tak dominująca tęsknota za Bogiem – tak dojmująca, że bolesna – nieustanne cierpienie – a mimo to jestem przez Boga niechciana – odrzucona – pusta – bez wiary – bez miłości bez zapału. – Dusze mnie nie pociągają. – Niebo nic nie znaczy – dla mnie wygląda jak puste miejsce – myśl o nim nic dla mnie nie znaczy, a mimo to ta dręcząca tęsknota za Bogiem. – Bardzo proszę o modlitwę, żebym wciąż się do Niego uśmiechała mimo wszystko. Bo jestem tylko Jego –więc On ma wszelkie prawa do mnie. Jestem całkowicie szczęśliwa, że jestem nikim nawet dla Boga” (Pisma, s. 232-233).
„Proszę Waszą Eminencję o modlitwę, żebym miała odwagę, by wciąż się uśmiechać do Jezusa. – Trochę rozumiem męki piekielne – bez Boga. Brakuje mi słów, by wyrazić to, co chcę powiedzieć, ale w miniony Pierwszy Piątek – świadomie ofiarowałam się Najświętszemu Sercu, że przetrwam nawet wieczność w tym straszliwym cierpieniu, jeżeli to da Mu teraz trochę więcej radości – albo miłość choćby jednej duszy. Chcę o tym porozmawiać, a mimo to się nie udaje – nie znajduję słów, by wyrazić głębię tej ciemności. Mimo tego wszystkiego jestem Jego maleńką – i kocham Go – nie za to, co daje, ale za to, co zabiera” (Pisma, s. 236).
„Bardzo proszę o modlitwę – tęsknota za Bogiem jest strasznie bolesna, a mimo to ciemność staje się coraz większa. Cóż za sprzeczność mam w duszy. – Ból, jaki mam w sobie, jest tak wielki – że naprawdę cały ten rozgłos i ludzkie gadanie nie wywołują we mnie żadnych odczuć. Niech Wasza Eminencja prosi Matkę Bożą, żeby była mi Matką w tych ciemnościach” (Pisma, s. 238).
„U mnie w duszy – nie potrafię Ojcu powiedzieć – jak tam ciemno, jak pełno bólu, jak strasznie. – Moje uczucia są takie zdradliwe. – Czuję, jakbym «odmawiała Bogu», a jednak największa i najtrudniejsza do zniesienia – jest ta straszliwa tęsknota za Bogiem. – Proszę o modlitwę, żebym nie okazała się Judaszem dla Jezusa w tej pełnej bólu ciemności. Czekałam na rozmowę z Ojcem. – Po prostu bardzo pragnę porozmawiać – i zdaje się, że tę zdolność On także mi zabrał. – Nie będę się uskarżać. – Przyjmuję Jego świętą Wolę tak, jak do mnie przychodzi” (Pisma, s. 333).
„Chciałam porozmawiać z Ojcem w Bombaju – ale nawet nie próbowałam nic zrobić, żeby to umożliwić. – Jeżeli piekło istnieje – to musi to być to. Jak strasznie jest być bez Boga – nie ma modlitwy – nie ma wiary – nie ma miłości. – Jedyne, co wciąż pozostaje – to przekonanie, że dzieło jest Jego – że Siostry i Bracia są Jego. – I uparcie się tego trzymam, jak tonący, który nie ma niczego innego, chwyta się brzytwy. – A jednak, Ojcze – mimo tego wszystkiego – chcę być Mu wierna – zużywać się dla Niego, kochać Go nie za to, co daje, ale za to, co zabiera – być do Jego dyspozycji. – Nie proszę Go, by zmienił swoje postępowanie wobec mnie czy swoje plany wobec mnie. – Proszę Go tylko, aby się mną posługiwał” (Pisma, s. 339).
„Niech mi Ojciec wybaczy, że prosiłam Ojca o przyjazd, a potem nic Ojcu nie powiedziałam. – To Ojcu pokazuje, jak strasznie pusta jest moja dusza. […] Wiem, że to tylko uczucia – bo moja wola jest nierozerwalnie związana z Jezusem, a zatem z Siostrami i Ubogimi” (Pisma, s. 348-349).