III. CÓŻEŚ UCZYNIŁ?

 

          Po zabójstwie Abla, bóg zapewne oczekiwał od Kaina skruchy i uznania własnego grzechu. Kain natomiast stara się ukryć przed Bogiem. Wtedy Bóg jednak zadaje mu bolesne pytanie: Gdzie jest brat twój, Abel? Kain nie próbuje się usprawiedliwiać, jak uczynili to Adam i Ewa, nie przyznaje się też otwarcie do winy, ale odpowiada w sposób kłamliwy i wręcz arogancki: Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?

            Odpowiedź Kaina kryje wiele aspektów. Wskazuje na lęk, strach, który często próbuje się ukryć pod płaszczykiem arogancji, pewności siebie, własnej siły. Może być formą ucieczki w obojętność, powierzchowność, kamuflaż, albo wygodne kłamstwo, po to, by zagłuszyć wewnętrzne niepokoje i wyrzuty sumienia. Może też być wyrazem próby ignorancji, by uniknąć  odpowiedzialności i wszystkich konsekwencji grzechów.

            Te wszystkie środki i formy ucieczki nie zdają egzaminu wobec Boga. Boga nie można oszukać ani zbyć zbyt łatwym usprawiedliwieniem. Bóg zna serce człowieka. Czyn, którego dopuścił się Kain, krew Abla woła do Boga. I nie może pozostać bez konsekwencji. Konsekwencją grzechu jest wykluczenie ze wspólnoty braterskiej, z ziemi, na której żył w pokoju, a która została naznaczona krwią jego brata. Kain zostaje tułaczem. To słowo w języku hebrajskim oznacza chodzenie tu i tam, błąkanie się bez celu, utratę sensu życia.

             Kain staje się zbiegiem. To słowo z kolei oznacza poruszanie się po omacku, jak niewidomy. Kain, który poprzez swój czyn zniszczył relacje międzyludzkie, staje się istotą samotną, prześladowaną, błądzącą, pozbawioną przyjaciół. Do samotności, wynikającej z braku więzi z Bogiem, dochodzi samotność i oddalenie od drugiego człowieka. To zerwanie relacji międzyludzkich jest tak bolesne, że Kain woła do Boga: Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść.

             Bóg nie zostawia jednak człowieka samego pogrążonego w grzechu i rozpaczy. Najpierw wzywa człowieka do skruchy: Cóżeś uczynił? Krew brata twego woła głośno ku mnie z ziemi. Bóg upomina się o krew Abla. Cóżeś uczynił? To pytanie pojawia się zawsze po każdym naszym upadku. Każdy grzech pobudza w nas wewnętrzny głos sumienia, który wzywa do żalu, skruchy i nawrócenia.

            Niekiedy Bóg przemawia do człowieka bezpośrednio, jak w sytuacji Kaina. Innym razem działa poprzez drugiego człowieka, jak to miało np. miejsce w sytuacji Dawida. Wówczas Bóg posłał z misją proroka Natana, aby skruszył jego serce i wyznał grzech. Jeszcze innym razem mówi przez fakty, wydarzenia, nawet tak bolesne, jak wypadki samochodowe, czy śmierć bliskiej osoby. Zastanówmy się, w jaki sposób Bóg prowadzi nas do skruchy? Kogo lub co stawia na mojej drodze, by zawrócić mnie do Siebie?