6. Potrzeba cierpliwości dla duchowego wzrostu

Angażując się w sposób bardziej dojrzały w osobiste życie duchowe, trzeba sobie uświadomić, iż wzrost wewnętrzny wymaga czasu i cierpliwości. Bóg daje nam czas do naszego wzrostu, a my winniśmy ofiarować sobie cierpliwość. Dar cierpliwości konieczny jest nam szczególnie wówczas, kiedy odkrywamy głębokie problemy lub zranienia emocjonalne lub też mamy podejmować jakieś ważne decyzje odnoszące się do całego naszego życia. Nasza cierpliwość winna wyrazić się w konkretnych postawach wobec siebie.

Nie powinniśmy stawiać sobie nierealnych żądań, które wypływają z nieakceptacji siebie samych lub też z naszej pychy. Nasze plany na przyszłość winny być oczyszczane z pogoni za własną wielkością. Pycha natychmiast żąda od nas i od innych takich zmian, które w normalnym procesie dokonują się w ciągu długich nieraz lat. Nie możemy też wymagać od siebie wyłącznie sukcesów. Słabość w różnych wymiarach jest integralną częścią ludzkiego życia na ziemi. Pokorne podejście do siebie samego każe nam liczyć się ze słabością naszej natury. Autentyczność naszego życia duchowego potwierdza się między innymi w świadomym przeżywaniu naszej grzeszności.

Nasza cierpliwość nie może jednak polegać na biernym czekaniu na cud. Cierpliwości winien towarzyszyć systematyczny wysiłek duchowy. W naszym zmaganiu się o coraz pełniejszą dojrzałość wiary ogromną pomocą może być metoda małych kroków. Wielkie przemiany wewnętrzne nie dokonują się zwykle wielkimi pojedynczymi skokami, ale dzięki codziennemu wysiłkowi i wytrwałości. Przyczyną naszego zastoju w życiu duchowym jest nieraz próba zmiany całego naszego życia od razu — jednym aktem woli. Dostrzegając małą skuteczność, czy wręcz bezskuteczność takich jednorazowych wysiłków, łatwo zniechęcamy się do dalszych wewnętrznych zmagań. Metoda małych kroków uczy nas pokornego podejścia do życia i dostrzegania śladów obecności i działania Boga w drobnych i — zdawać by się mogło — mało ważnych zdarzeniach. Bóg daje nam siebie nie tylko w wielkich darach, ale także w małych skromnie wyglądających prezentach. Małe codzienne zwycięstwa są także owocem wierności Boga. Trzeba nam się uczyć dostrzegać ją i odpowiadać wiernością na wierność.

Metoda małych kroków sprawia, iż jesteśmy w stanie cieszyć się każdym najmniejszym zwycięstwem nad naszymi słabościami. Jest ono bowiem obietnicą kolejnych zwycięstw. W momentach ponownego ujawniania się słabości metoda małych kroków każe nam powierzać się miłości Boga. Realizm wiary każe nam uświadomić sobie, iż pewne nasze rany długo jeszcze będą nas boleć. Trzeba się liczyć z ich obecnością, ale jednocześnie nie skupiać się na nich i nie czynić z nich centrum naszego życia.

7. Pogłębiać nasze więzi z innymi

Nasze życie duchowe wyraża się nie tylko w naszych relacjach z Bogiem, ale także w naszych więzach z bliźnimi. Dobre więzi z ludźmi zaczynają się od doświadczania wolności wewnętrznej wobec siebie samych. Wolność wobec siebie oraz wobec innych daje nam dopiero możliwość rzeczywistego korzystania z życzliwości i dobroci ludzi. W naszym ubóstwie emocjonalnym i duchowym winniśmy uczyć się przyjmować te okruszyny dobra, które ludzie nam ofiarują. Nie należy żądać od innych więcej miłości i pomocy, niż potrafią nam dać.

Odkrywanie obecności drugiego oraz wyjście ku innym może stać się dla nas ogromną pomocą w pokonywaniu fałszywej koncentracji na własnej słabości i grzechu. Wychodzimy ku bliźnim nie tylko w tym celu, aby korzystać z ich pomocy, ale także by udzielać jej potrzebującym. Nieraz najlepszym lekarstwem na zagubienie życiowe jest odkrycie bliźniego, który potrzebuje naszej pomocy.

8. Nie dać sobie odebrać duchowych pragnień

Pragnienia duchowe są darem Ducha Świętego. Należy je cenić jako wielki Boży dar. Aby pragnienia duchowe mogły jednak wydawać owoce, winny być przez nas troskliwie pielęgnowane. Pielęgnowanie to polega na dostrzeganiu naszych pragnień, rozeznawaniu ich oraz cierpliwym wcielaniu w życie. Należy czuwać, aby z jednej strony nie usztywniać się w sposób fanatyczny w naszych pragnieniach i dążeniach; z drugiej zaś strony nie należy rozmywać ich i relatywizować przez pomniejszanie ich znaczenia. Duchowe pragnienia będą w nas rosnąć tylko w miarę ich rozeznawania i realizowania.

Aby zachować świeżość naszych pragnień duchowych należy je także nieraz chronić przed dwuznacznymi wpływami środowiska. Życie duchowe jest stanowczo przeciwne instynktowi stadnemu. Instynkt stadny jest wyrazem konformizmu, który — z lęku przed odrzuceniem — każe nam dopasowywać się do środowiska za wszelką cenę. Środowisko, w którym żyjemy i pracujemy, nie może nam narzucać, co mamy myśleć, jak się mamy zachowywać i co mamy robić. Nie możemy też iść po linii najmniejszego oporu. Życie duchowe wymaga wolności wewnętrznej, wymaga samodzielności. Wolność i samodzielność rodzi się jako owoc rzeczywistego otwarcia się na Boga.

 

8 Rozwinięcie tematu codziennego rachunku sumienia możemy odnaleźć w książce: Józef Augustyn SJ, Kwadrans szczerości, Wydawnictwo M, Kraków 1992.