Brutalne prawo dżungli mówi: jedz i bądź zjedzony. Jezus podnosi to prawo na wyżyny duchowe. Odchodząc do Ojca, pozostawił nam pokarm na drogę. Umierając, sam stał się pokarmem dla żyjących, Chlebem życia, który karmi nas w drodze do Ojca i zaspokaja ziemskie i duchowe głody: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie (por. J 6, 30-58).
Jednym z ulubionym motywów mozaik wczesnochrześcijańskich były pelikany. Stały się symbolem Ostatniej Wieczerzy sprawowanej przez Chrystusa. Uważano bowiem, że swoją krwią karmią młode pisklęta. Echo tego przekonania znajdujemy w pieśni św. Tomasza z Akwinu: Ty, co jak pelikan, krwią swą karmisz lud… Jezus jest Pelikanem, który z miłością karmi nas swoim Ciałem i Krwią.
W czasie każdej Eucharystii słyszymy słowa: Jezus wziął chleb, pobłogosławił go, łamał i rozdawał swoim uczniom, mówiąc: bierzcie i jedzcie, bierzcie i pijcie (por. Łk 22, 19). Jezus zaprasza nas na Wielką Ucztę, w czasie której jednoczymy się z Nim, przyjmując Jego Ciało. W starożytności panowało przekonanie, że człowiek staje się częścią tego, czym się żywi. Spożywając pokarm i napój duchowy, zanurzamy się w Bogu, łączymy się z Nim, podobnie jak kropla, która wpada do oceanu i staje się jego nierozerwalną cząstką.
U stóp ołtarza w bazylice Cudownego Rozmnożenia Chleba w Tabdze znajdują się resztki bizantyjskich mozaik z V wieku. Najsłynniejsza z nich przedstawia kosz z chlebem i ryby. Jednak w przeciwieństwie do relacji Ewangelistów, artysta umieścił w koszu nie pięć, ale cztery chleby. Piąty chleb, to Hostia, która na całym świecie, każdego dnia i w każdej minucie staje się na ołtarzu Ciałem Chrystusa, które karmi ludzkość od dwóch tysięcy lat.
Piąty chleb to również symbol każdego człowieka zjednoczonego w miłości z Jezusem. Św. Paweł Apostoł po spotkaniu z Jezusem pod Damaszkiem, poczuł się ogarnięty miłością Jezusa i czuł w sobie pragnienie, potrzebę, by odpowiedzieć na miłość. Paweł miał w swoim sercu Chrystusa, którego starał się zrozumieć i którego pragnął odtwarzać w swoim życiu. To pragnienie sprawiło, że niejako asymilował w siebie Jezusa. Wyraził to w słowach: Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2, 20). Przyjmując Ciało Jezusa, asymilując Go, sami stajemy się Eucharystią, piątym chlebem, który karmi innych.
Św. Jan ukazuje Eucharystię w obrazie umywania nóg uczniom przez Jezusa, a więc w obrazie służby, pokornej i bezwarunkowej miłości (J 13, 1nn). Eucharystia, która jest miłością bezwarunkową zanurza w Boże miłosierdzie i miłość.
Henri Nouwen interpretuje słowa Jezusa z Ostatniej Wieczerzy w sposób symboliczny, odnosząc czynności związane z łamaniem chleba do naszego życia. Jezus wziął chleb: jesteśmy wzięci, akceptowani, umiłowani przez Niego. Pobłogosławił: Bóg nas błogosławi, widzi w nas dobro, miłość. Połamał: wszyscy jesteśmy ludźmi złamanymi; przyjmujemy Ciało Chrystusa, by On uzdrowił to, co w naszym życiu jest zranione, chore. Pierwsi chrześcijanie nazywali Eucharystię łamaniem chleba. Jezus pierwszy pozwolił złamać się w czasie swojej męki i śmierci, aby nas uzdrowić poprzez swoje rany (por. Iz 53, 5). W każdej Eucharystii pochyla się, by nas uzdrawiać i scalać. Dawał swoim uczniom: winniśmy przyjmować Chleb życia, by być dla innych jak dobry chleb. Nie przyjmujemy Pokarmu tylko dla siebie. Przyjmujemy Go również dla innych.