KOMUNIA ŚWIĘTA

Mój mąż jest protestantem; kalwinem. Oznacza to m.in., że nie przyjmuje komunii świętej w takiej formie jak katolicy. Kalwini przyjmują komunię raz w miesiącu i ma ona postać kawałka normalnego chleba i wina. Nie wierzą oni w przeistoczenie, tzn. w to, że ukryte są pod tymi postaciami Ciało i Krew Chrystusa, w przeciwieństwie do nas katolików. Katolicy, w tym ja, wierzymy też, że poprzez komunię świętą nie tylko przystępujemy do stołu Pańskiego, ale otrzymujemy od Boga ochronę i potrzebne nam łaski. Natomiast dla kalwinów komunia jest tylko pewnym symbolem.

Rozmawiałam kiedyś na ten temat z pewnym księdzem. Poddał mi On myśl, że skoro mój mąż nie przyjmuje komunii św., to może warto, żebym przed przystąpieniem do komunii św. wzbudziła w  sercu intencję, aby jej działanie objęło także mojego męża w imię jedności małżeńskiej.

Gdy po raz pierwszy zastosowałam się do tej rady, otrzymałam „przypadkowo” 2 hostie podczas komunii, które „zlepiły” się ze sobą. Nigdy przedtem ani potem mi się to nie zdarzyło, bo księża są przecież bardzo uważni w tej kwestii. To był piękny znak dla mnie, że taka intencja rzeczywiście jest miła Bogu. Myślę sobie też, że może to być pomysł nie tylko dla żon, których mężowie są kalwinami.