SŁOWO BOŻE:

„Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie. Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata z domu i nie szuka staranne, aż ją znajdzie. A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam. Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca” (Łk 15, 1-10).

 

 

OBRAZ DO MODLITWY:

Wyobraźmy sobie Jezusa Dobrego Pasterza niosącego na ramionach zagubioną owcę.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY:

Prośmy o wewnętrzne przekonanie, że w sytuacjach zagubienia, Bóg nas nie opuszcza, ale towarzyszy nam ze swoją miłością.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

1. ZAGUBIENI

Zarówno przypowieść o owcy jak i drachmie zawiera element zagubienia. Pasterz posiada sto owiec. Jest więc człowiekiem zamożnym. Gdy gubi jedną owcę, pozostawia dziewięćdziesiąt dziewięć pozostałych  i wyrusza na poszukiwanie. W czasach Jezusa w Palestynie zazwyczaj było dwóch lub trzech pasterzy lub najemników. Gdy odszedł jeden, zawsze pozostawał ktoś do pilnowania reszty owiec. Jednak Jezus o tym nie wspomina. Wydaje się więc, że pasterz sam troszczy się o trzodę. Jednak pomimo pełnej miłości osobistej troski pasterza, niektóre owce mogą się zgubić. Skały, na których wypasano owce miały liczne rozpadliny i pokryte były ostrymi ciernistymi krzewami. Stąd zagubienie owcy w miejscach pustynnych nie jest trudne.

Przypowieść o zagubionej drachmie należy również umieścić w realiach Palestyny. Jedna z kobiet zgubiła drachmę. Jej cały majątek, dziesięć drachm, był prawdopodobnie wianem i stanowił jej własność, nawet gdyby małżeństwo uległo rozwiązaniu. Drachma grecka stanowiła wartość jednodniowej pracy niewykwalifikowanego robotnika. Była to więc kobieta uboga. Kobiety zwykle nosiły pieniądze w fałdach zwoju na głowie lub jako ozdobę na nim (na czole). Podobnie jak czynią to do dziś Hinduski. Zagubienie 10% wartości posagu sprawiło, że całe życie ubogiej kobiety legło w gruzach.

 Sto owiec i dziesięć drachm symbolizuje pełnię, doskonałość, całość. Jest to więc pełnia życia, pełnia radości, która zostaje zakłócona, umniejszona przez nieobecność bardzo niewielkiej, lecz istotnej cząstki (I. Gargano). Jedna owca czy drachma wydaje się mała, niemniej jej brak zakłóca harmonię, głębię całości, pełnię.

Po śmierci Jana Pawła II jeden z komentatorów zwrócił uwagę na sposób kontaktu papieża z ludźmi. Uderzało go zawsze, że Jan Paweł II nie spotykał się z tłumem, anonimową masą, ale nawiązywał kontakt z poszczególnym człowiekiem. Na spotkaniach z Janem Pawłem II każdy czuł, że papież mówi do niego, jest dla niego.

My żyjemy dziś w erze globalizacji. Jesteśmy przyzwyczajeni do stawiania społeczeństwa ponad jednostkę. Osoba, jej wartość, godność, prawa często zostają podporządkowane grupie, wspólnocie, państwu itd. I dlatego może trudno nam zrozumieć zachowanie nieostrożnego pasterza i poszukującej drachmy kobiety.

Zagubiona owca i drachma z psychologicznego punktu mogą być symbolem naszego zagubienia. Zagubienie jednej drachmy jest zagubieniem części siebie, która nie otwarła się jeszcze na Boga, światło prawdy; zagubieniem swojego własnego ja, swojej tożsamości. Bez tej istotnej części nie jesteśmy do końca sobą. Ktoś, kto zagubił samego siebie, może bardzo aktywnie działać w zewnętrznym świecie, ale jego poczynaniom będzie brakowało rdzenia, siły i jasności (A. Grün).

  • Czy czuję się czasem zagubiony? Czy potrafię określić przyczyny tych przykrych uczuć?
  • W jaki sposób określiłbym własną tożsamość? W jakim kierunku się ona rozwija? Czy nie zatraciłem własnego ja?
  • Co jest dla mnie ważniejsze: osoba, jej godność, wartość, czy porządek, prawo, interes grupy, wspólnoty, klasy społecznej, partii?
  • Jak oceniam postępowanie nierozsądnego pasterza i kobiety poszukującej zguby?

 

2. POSZUKIWANI

Zagubienie owcy i drachmy rodzi we właścicielach troskę i praktyczne działanie. Następuje etap poszukiwania zguby. Pasterz pozostawia całe stado na pustyni i podejmuje trud odnalezienia zagubionej owcy. Prorok Ezechiel opisuje trud pasterza: Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał (Ez 34, 16). Trud ten związany jest z wielką determinacją. Pasterz musi zlokalizować zabłąkaną owcę, a następnie walczyć z własnym zmęczeniem, by zdążyć na czas. Gdy owca jest zbyt słaba lub skaleczona, bierze ją na ramiona i niesie najpierw w kierunku wody, a później dołącza do stada. Poszukiwanie owcy nie ma ograniczeń. Kończy się dopiero z chwilą jej znalezienia.

Również kobieta, która zgubiła drachmę przystępuje z wielką determinacją do działania. Zapala światło i wymiata dom. Palestyńskie ubogie domy zwykle nie posiadały okien. Jedynym źródłem światła z zewnątrz były niewielkie drzwi. Dlatego kobieta posługuje się lampką oliwną. Przeczesuje posadzkę, w której mogła zagubić się drachma. Kamienne (skalne) posadzki miały liczne szpary i często wpadały do nich monety i fragmenty ceramiki. Kobieta, wymiatając podłogę miotłą, ma nadzieję, że usłyszy dźwięk monety.

Zarówno pasterz jak i kobieta są obrazem Boga poszukującego i troszczącego się o zagubionego człowieka. W czasach Jezusa pasterze byli ludźmi, których lekceważono. Wraz z rolnikami i rybakami tworzyli lud nie znający prawa. Pasterze nie mogli skrupulatnie przestrzegać wszystkich obowiązujących przepisów prawnych ze względu na obowiązki (pilnowanie i troska o stada). Z tego powodu ortodoksyjni Żydzi patrzyli na nich z pogardą. Z drugiej strony, w historii Izraela pasterze cieszyli się szacunkiem i poważaniem. Byli nośnikami Tradycji i religii. Pasterzem był np. król Dawid czy prorok Amos. Pasterzem Izraela jest sam Bóg – Jahwe: Albowiem tak mówi Pan Bóg: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę. Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne. Wyprowadzę je spomiędzy narodów i zgromadzę je z krajów, sprowadzę je z powrotem do ich ziemi i paść je będę na górach izraelskich, w dolinach i we wszystkich zamieszkałych miejscach kraju. Na dobrym pastwisku będę je pasł, na wyżynach Izraela ma być ich pastwisko. Wtedy będą one leżały na dobrym pastwisku, na tłustym pastwisku paść się będą na górach izraelskich. Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko – wyrocznia Pana Boga (Ez 34, 11-15). Również Jezus nazywa siebie Dobrym Pasterzem:  Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca (J 10, 14n).

Przypowieść o owcy i drachmie ukazuje Boga jak dobrego Ojca. Bóg Ojciec to jedno z najczęstszych określeń Boga w Piśmie św. Sam Jezus nazywa Boga swoim Ojcem aż sto siedemdziesiąt razy. Słowo to przejęte ze słownictwa rodzinnego budzi uczucie bliskości, ufności, bezpieczeństwa, pewności i szacunku. Męski, ojcowski wymiar miłości Boga do człowieka-grzesznika zostaje spotęgowany u św. Łukasza przez obraz kobiety. W Bogu jest pierwiastek ojcowski, ale również kobiecy, matczyny. Bóg troszczy się o zagubionego człowieka jak najlepszy ojciec i najczulsza matka.

Ojcowsko-macierzyńska miłość Boga nie zniechęca się żadnymi przeszkodami. Jest uparta, cierpliwa, wytrwała (por. 1 Kor 13, 4). Bóg szuka i czeka na nas do końca. Nigdy nie przestaje podążać naszym śladem. Nigdy nie przestaje w nas wierzyć ani nie traci nadziei.  

  • Który obraz Boga: dobrego pasterza czy kobiety poszukującej zagubionej drachmy jest mi bliższy? Dlaczego?
  • Czy łatwiej jest mi wyobrazić siebie w ramionach własnego ojca czy matki? Dlaczego?
  • Jakie odczucia rodzą się we mnie, gdy słyszę lub mówię słowo: ojciec albo matka?
  • Który aspekt miłości Boga jest mi bardziej potrzebny – męski (ojcowski), wyrażający się w doświadczeniu mocy, stanowczości, poczuciu bezpieczeństwa czy kobiecy (macierzyński), charakteryzujący się delikatnością, ciepłem, serdecznością?
  • Czy doświadczam, że Jezus jest moim Pasterzem? Jaka relacja łączy mnie dziś z Nim?

 

3. ODNALEZIENI

Dramat obydwu przypowieści Jezusa kończy się radością. Zarówno zagubiona owca jak i drachma zostają znalezione przez właścicieli. Pasterz i kobieta zwołują przyjaciół, by dzielić się z nimi przeżywaną radością.

Skąd ta ogromna radość emanująca na zewnątrz? Dlaczego wcześniej taka nieroztropność pasterza, który pozostawia całe stado na pustyni, by szukać jednej owcy? Skąd taka gorliwość kobiety w poszukiwaniu drobnej monety? Odpowiedź na te pytania kryje się w wartości zagubionej rzeczy. Zagubiona owca musi być dla pasterza wyjątkowa, musi bardzo wiele dla niego znaczyć. Podobnie drachma dla kobiety.

Obie przypowieści mówią o nas, grzesznikach. Każdy człowiek jest dla Boga kimś jedynym, niepowtarzalnym, cennym, jak jedna zagubiona owca czy drachma. Mądrość ludowa mówi, ze Bóg stworzył człowieka, a potem wyrzucił matrycę. To znaczy, że nie istnieje człowiek przeciętny, typowy, standardowy; nikt nie jest jednym z wielu, jakimś pionkiem na szachownicy, którego można bez trudu zastąpić innym. Każdy jest oryginalny, wyjątkowy, niepowtarzalny; jest jakby jedynym egzemplarzem. I dlatego jest przedmiotem takiej troski i miłości Boga. Gdy się zagubi, Bóg szuka go jako jedynego.

Właściciel zagubionej owcy (drachmy) wykazuje więcej troski o zagubioną owcę (drachmę) niż o pozostałe. Postępuje jak matka w wielodzietnej rodzinie, która poświęca więcej czasu dzieciom chorym niż zdrowym. Nie zaniedbuje jednak sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia (Łk 15, 7). Poszukiwanie zagubionych jest dla sprawiedliwych pewnością miłości Boga. Świadomość, że Bóg nie zostawi nikogo zagubionego samemu sobie jest wielką nadzieją. Dla Boga żaden człowiek nie jest nigdy stracony. Boga nie przeraża życie człowieka zepsutego, uwikłanego w największe grzechy, błędy i słabości. Bóg ma dla każdego czas i cierpliwość. Logika Boża wyrasta poza naszą ludzką logikę, w której poszukiwanie jednej owcy wobec stu innych może wydawać się stratą czasu. Jeśli pasterzowi nie leży na sercu los jednej owcy, to oznacza to, że żadna nie jest dla niego ważna. Owce powinny zrozumieć, że dla każdej z nich pasterz jest gotowy zrobić to, co robi dla ich zagubionej towarzyszki (A. Pronzato). Jezus – Dobry Pasterz mówi: Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz (J 10, 16).

Odnalezienie zguby rodzi radość, która pozwala zapomnieć o trudzie i niepokoju związanym z poszukiwaniem. Radość Boga z odnalezienia grzesznika przypomina radość kobiety, która przeżywa bóle porodowe, ale zapomina o nich trzymając w ręku niemowlę: Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat (J 16, 21).

  • Czy czuję się, jak jedyne, niepowtarzalne, cudowne dzieło Boże?
  • Czy umiem zaakceptować siebie w pełni (swoje ciało, płciowość, osobowość, duchowość…) i kocham siebie tak, jak kocha mnie Bóg?
  • Czy doświadczałem w moim życiu szczególnej troski Boga o mnie?
  • Czy mogę przypomnieć sobie chwile Jego bliskości i doświadczenia Jego Opatrzności i Miłości?

 

 

ROZMOWA KOŃCOWA:

Rozmawiajmy z Jezusem Dobrym Pasterzem.

 

Stanisław Biel SJ