III. Śmierć jako przyjaciel
Kilka tekstów ukazuje śmierć jako odpoczynek, bezczynność, upragnioną ulgę i sen:
Teraz [gdybym narodził się martwy] bym spał, wypoczywał, odetchnąłbym w śnie pogrążony. (Hi 3, 13)
Tam niegodziwcy nie krzyczą, spokojni, zużyli już siły. (Hi 3, 17)
(…) co śmierci szukają na próżno (…) cieszą się, skaczą z radości, weselą się, że doszli do grobu. (Hi 14, 12)
Oświeć moje oczy, bym nie zasnął na śmierć (Ps 13, 4)
(…) zasną wiecznym snem, by się już nie obudzić (Jr 51, 39.57)
Śmierć zapewnia też odpoczynek po trudach i udrękach życia, ogołacając każdego:
Tam wszyscy więźniowie bez lęku,
nie słyszą już głosu strażnika;
tam razem i mały, i wielki,
tam sługa jest wolny od pana. (Hi 3, 18-19)
Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę (Hi 1, 21a).