Dlaczego my – kobiety czujemy się odpowiedzialne za wszystkich i wszystko? Dlaczego ciągle staramy się sprostać oczekiwaniom partnera, rodziców, teściów, sąsiadów, nauczycieli dzieci, kolegów i innych jeszcze osób? Dalczego czujemy się zobowiazane do spełniania tych oczekiwań?
Skąd ciągle towarzyszace nam poczucie winy? Oto lista haseł, które niewątpliwie wydadzą ci się znajome:
Jestem odpowiedzialna za harmonię w rodzinie. Jeśli moi rodzice są w złym nastroju, to moja wina.
- Muszę zawsze chętnie pomagać, być skromna i stawiać swoje potrzeby na drugim planie.
- Muszę troszczyć się o harmonię w rodzinie i moim środowisku.
- Za dzieci i prowadzenie domu odpowiadam wyłącznie ja. Jeśli coś tu idzie nie tak, jeśli dzieci dostają w szkole złe oceny, to winna jestem ja.
- Nawet jeśli mam dzieci, to muszę mieć jakiś porządny zawód, żeby wspierać mojego męża i być niezależna – gdyby doszło do rozwodu.
- Prawdziwa kobieta myśli o sobie na końcu.
Na śmietnik z poczuciem winy!
Poczucie winy nie jest ci potrzebne. A zwłaszcza nie jest ci ono potrzebne w bliskiej relacji z drugim człowiekiem. Jest ono tylko i wyłącznie rezultatem osądzania samej siebie w sytuacjach, gdy przekroczyłaś wyuczone albo wyznaczone sobie reguły moralne, nakazy i normy. Możesz je bezkarnie wykreślić ze swego życia. I to zaraz.
Każdy człowiek jest w stanie pozbyć się swego poczucia winy albo przynajmniej tak je stłumić, żeby móc prowadzić życie wolne od niego. Czyż nie jest to wspaniała perspektywa – żyjesz, kochasz, śmiejesz się swobodnie, czujesz się zawsze dobrze w tym, co robisz, tak że nikt nie może odwoływać się do twojego poczucia winy, by wywierać na ciebie nacisk… Jeśli będziesz sobie często powtarzać: jestem w porządku jako człowiek, choć ciągle robię błędy, przyspieszysz proces świadomego zapominania tego, co zostało ci wdrukowane. W każdej chwili możesz się zdecydować, że porzucasz swe poczucie winy, jeśli nie będziesz chciała dłużej cierpieć.
Żeby sobie pomóc w tym treningu, weź kartkę papieru i napisz na niej myśli, które będą stanowić przeciwwagę dla ogarniającego cię poczucia winy. Na przykład: Poczucie winy nie przynosi żadnej najmniejszej korzyści, tylko same straty. To jedna z większych przeszkód na drodze ku mojej miłości, namiętności i mojemu szczęściu w życiu. Nie wynika z niego żaden pożytek ani sens. Wykorzystują je tylko inni, żeby zdobyć nade mną władzę. Poczucie winy nie jest w stanie cofnąć zła, które się stało, i nie pomaga naprawiać błędów ani ich unikać. Precz z nim!
Więcej w książce: Kochać szczęśliwie – Sylvia Schneider