Kierownictwo duchowe

Św. Ignacy jako pierwszy przez wiele miesięcy „odprawiał” swoje wielkie rekolekcje w grocie manreskiej. Przebywając w samotności, początkowo odczuwał gwałtowne skrupuły i wielkie udręki wewnętrzne z powodu swojego dawnego grzesznego życia. Kolejne spowiedzi, duchowe rady spowiednika, długie modlitwy i posty nie przynosiły mu żadnej ulgi wewnętrznej. „Udręczony zaczął […] głośno wołać do Boga: Pomóż mi, Panie, bo nie znajduję żadnego lekarstwa u ludzi. […] Ukaż mi Panie, gdzie mógłbym znaleźć lekarstwo! Choćbym miał biegać za szczenięciem, żeby od niego otrzymać pomoc, uczyniłbym to” (Opowieść Pielgrzyma 23). Mimo tych żarliwych modlitw i postów „często nachodziły go (jednak) gwałtowne pokusy, żeby […] zabić samego siebie” (OP 24). Po wielu tygodniach udręki „spodobało się Panu sprawić, że obudził się jakby ze snu” (OP 25). Ignacy doznał głębokiego pocieszenia i jak sam pisze: „Bóg obchodził się z nim podobnie jak nauczyciel w szkole z dzieckiem i pouczał go. Działo się tak z powodu tego, że umysł jego był jeszcze zbyt prosty i niewyrobiony” (OP 26).

 

Dzięki tym właśnie trudnym doświadczeniom duchowym Ignacy Loyola docenił rolę kierownika duchowego. Był pewny, iż nie można zostawić bez opieki duchowej człowieka, jeżeli wprowadza się go w głęboką modlitwę medytacyjną i kontemplacyjną. Odprawiającym Ćwiczenia duchowne poleca korzystanie z duchowego przewodnictwa. Kierownik rekolekcji – zgodnie z zachętą Ignacego – winien zachować się bardzo dyskretnie. Autor Ćwiczeń przestrzega dających rekolekcje przed zbytnim narzucaniem się rekolektantowi, podpowiadaniem mu rozwiązań, wiązaniem go ze sobą (por. Ćd 15). Ignacy pragnie, by dający rekolekcje ignacjańskie uczył swojego podopiecznego samodzielności i wprowadzał go w doświadczenie wewnętrznej wolności. „Ten, co kontempluje, biorąc za podstawę prawdę historyczną – stwierdza Ignacy – jeśli sam przez własne rozważanie i rozumowanie znajdzie coś, co mu lepiej pomaga do zrozumienia lub przeżycia danej historii, czy to dzięki własnemu rozumowaniu, czy też dzięki mocy Bożej oświecającej jego umysł, więcej znajdzie smaku i owocu duchownego, niż gdyby dający mu Ćwiczenia dużo wyjaśniał i rozwodził się nad znaczeniem danej historii” (Ćd 2).

Metoda rozeznawania duchowego

Jednym z najbardziej oryginalnych fragmentów książeczki Ćwiczeń duchownych są dwie serie reguł, w których opisana jest metoda rozeznawania duchowego. Oryginalność ta nie polega jednak na tworzeniu reguł rozeznania, ale na zebraniu i uporządkowaniu tych, które w różnej formie i postaci były wcześniej obecne u wielu pisarzy i autorów chrześcijańskich. Reguły rozeznawania duchowego, jak zaznacza sam św. Ignacy, służą „do odczucia i rozeznania w pewnej mierze różnych poruszeń, które dzieją się w duszy: dobrych, aby je przyjmować, złych zaś, aby je odrzucać” (Ćd 313). Reguły w pierwszej serii „są bardziej stosowane na okres pierwszego tygodnia [Ćwiczeń]” (Ćd 313), w którym rekolektant dąży do poznania swojego grzechu i odwrócenia się od niego. Natomiast druga seria „odpowiada bardziej drugiemu tygodniowi [Ćwiczeń]”, w którym „ćwiczący się” dąży do poznania, miłowania i naśladowania we wszystkim Jezusa Chrystusa. Reguły rozeznawania duchowego mają za punkt wyjścia spotkanie człowieka z wolą Bożą względem jego życia oraz indywidualne kierownictwo duchowe, skupiając się przy tym wyraźnie na jednym przedmiocie, na poruszeniach wewnętrznych, zwanych strapieniami i pocieszeniami.

 

Dwa rodzaje reguł rozeznawania duchowego są uzasadnione tym, że zarówno „dobry duch”, jak i „zły duch” działają odmiennie w obu stanach. U osób trwających jeszcze w grzechu „nieprzyjaciel [szatan] ma przeważnie zwyczaj przedstawiać przyjemności zwodnicze i sprawia, że wyobrażają sobie rozkosze i przyjemności zmysłowe, aby ich tym bardziej utrzymać i pogrążyć w ich wadach i grzechach. Duch zaś dobry w takich ludziach stosuje sposób [działania] zgoła przeciwny, kłując ich i gryząc sumienia ich przez prawo naturalnego sumienia” (Ćd 314). Natomiast po decyzji nawrócenia taktyka „duchów” jest odmienna: „Wtedy bowiem właściwością ducha złego jest gryźć, zasmucać i stawiać przeszkody, niepokojąc fałszywymi racjami, aby przeszkodzić w [dalszym] postępie; właściwością zaś ducha dobrego jest dawać odwagę i siły, pocieszenie, łzy, natchnienia i odpocznienie, zmniejszając lub usuwając wszystkie przeszkody, aby [mogli] postępować naprzód w czynieniu dobrze” (Ćd 315).

 

Rozeznawanie duchowe jest tym „ćwiczeniem”, które pozwala człowiekowi nabierać wewnętrznej wolności zarówno w stanie strapienia, jak i pocieszenia duchowego, aby móc „we wszystkim i wszędzie” szukać „większej czci i chwały Boga, Pana naszego” (Ćd 189b), niezależnie od nastrojów, jakie przeżywa.

 

Do dwu serii reguł o rozeznawaniu duchowym można również dołączyć „Reguły o skrupułach”, które – zdaniem Autora Ćwiczeń mają być pomocne „do [właściwego] odczuwania i oceniania skrupułów i poduszczeń naszego nieprzyjaciela” (Ćd 345-351). Obok opisu, czym są skrupuły, Ignacy daje konkretne rady odnośnie do trudnych sytuacji przeżywanych przez skrupulanta. Rady te są bardziej podpowiedziami proponowanymi kierownikowi duchowemu niż samemu skrupulantowi. Ten bowiem, mając chory sąd sumienia, nie jest w stanie zastosować tych rad w stosunku do siebie.

Metoda podejmowania ważnych decyzji życiowych

Metodę podejmowania ważnych decyzji życiowych Ignacy Loyola podaje w trakcie kontemplacji drugiego tygodnia. Zakłada bowiem, że dokonywanie ważnych wyborów wymaga odpowiednich dyspozycji wewnętrznych: walki z grzechem, całkowitej wolności (por. Ćd 315) oraz radykalnego opowiedzenia się za Jezusem. Istotą ignacjańskiego wyboru jest bowiem szukaniem we wszystkim Boga i jego woli. Służy temu pierwszy tydzień Ćwiczeń, w którym rekolektant decyduje się w sposób radykalny na walkę z grzechem w swoim życiu, oraz początek drugiego tygodnia, w którym rekolektant w kontemplacji o Wołaniu Króla (Ćd 91-100) prosi o takie przyłączenie go do siebie, aby mógł we wszystkim Go naśladować, w szczególności zaś „w znoszeniu wszystkich krzywd i wszelkiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie, tak zewnętrznym jak i duchowym, jeżeli tylko najświętszy Majestat Twój zechce mię wybrać i przyjąć do takiego rodzaju i stanu życia” (Ćd 98). Autentyzm decyzji podjętej w kontemplacji o Wołaniu Króla rekolektant potwierdza następnie w rozmyślaniu o Dwóch sztandarach (Ćd 136-148) i Trzech parach ludzi (Ćd 149-157). Przygotowanemu w ten sposób rekolektantowi Ignacy podaje „[Rozważanie służące] do poznania, o czym się ma dokonywać wybór” (Ćd 170-174), „Trzy pory, w których można dokonać wyboru rozsądnego i dobrego” (Ćd 175-188) oraz jedną „[Uwagę pomocną] do poprawy i reformy własnego życia i stanu” (Ćd 189).

 

„Pory wyboru”, o których mówi Ignacy, możemy interpretować – odwołując się do Soboru Watykańskiego II – jako „znaki czasu” dla dokonania ludzkich wyborów. „W ten to sposób ludzkie wydarzenia historyczne stają się znakami woli Bożej co do działania chrześcijańskiego w określonym kierunku” (M. R. Jurado SJ). Część Ćwiczeń duchownych dotycząca wyboru jest najbardziej rozbudowana (Ćd 169-189). Ignacy Loyola poświęca temu zagadnieniu tak wiele uwagi, ponieważ zdaje sobie sprawę, że od sposobu dokonania wyborów zależy kształt całego życia chrześcijańskiego.

 

Ignacy, będąc realistą, zdaje sobie sprawę, iż wiele osób podjęło błędne decyzje, które są dla nich przeszkodą w prowadzeniu autentycznego życia duchowego. Dla nich, na zakończenie reguł o wyborze, Autor Ćwiczeń podaje „[Uwagę pomocną] do poprawy i reformy własnego życia i stanu” (Ćd 189). Reformie życia, szczególnie zaś ludzi bogatych, służą także „Reguły rozdawania jałmużny” (Ćd 337-344).

Metoda „trzymania z Kościołem”

Jest rzeczą znamienną, że całe Ćwiczenia duchowne św. Ignacy kończy osiemnastoma „Regułami o trzymaniu z Kościołem” (Ćd 352-370). W podtytule Ignacy wyjaśnia: „Dla zachowania prawdziwej postawy, jaką powinniśmy mieć w Kościele wojującym, należy przestrzegać następujących reguł” (Ćd 352).

 

Ćwiczenia duchowne powstawały w pierwszej połowie XVI wieku, kiedy Kościół katolicki przeżywał wielki kryzys. Wiele Kościołów lokalnych zrywało swoje związki ze Stolicą Apostolską. W niektórych krajach rozpoczynały się wieloletnie krwawe wojny religijne, które podważyły autorytet Kościoła. „Kościół katolicki XVI stulecia był złożonym i ociężale funkcjonującym stowarzyszeniem połączonych ze sobą, ale niezależnych albo częściowo tylko zależnych instytucji, w którym papiestwo, episkopat, synody biskupów, monarchie i księstwa, rady miejskie, bractwa, kapituły katedralne, zakony, uniwersyteckie fakultety teologiczne i inne grupy społeczne chełpiły się prawami i wysuwały daleko idące żądania, co często prowadziło do wzajemnych konfliktów” (J. W. O’Malley SJ).

Św. Ignacy Loyola odczytał tę sytuację Kościoła jako wyzwanie dla siebie i założonego przez siebie zakonu. Zdawał sobie sprawę, że zranioną licznymi podziałami wspólnotę Kościoła, można leczyć jedynie dążeniem do jedności ze Stolicą Apostolską oraz miłością do Kościoła. Założony przez siebie zakon, Towarzystwo Jezusowe, oddał więc do całkowitej dyspozycji papieża.

 

Większość reguł o trzymaniu z Kościołem rozpoczyna się słowem „pochwalać”. Ignacy zachęca więc, aby pochwalać wszystko to, co zwolennicy Lutra, Kalwina, Melanchtona, Zwingliego oraz innych reformatorów odrzucali. I choć wiele rad Ignacego Loyoli jest odbiciem problemów Kościoła XVI, to jednak sam „duch” reguł nic nie stracił na aktualności. Wręcz przeciwnie; wobec mody na dystansowanie się od Kościoła katolickiego, zyskał dzisiaj na wartości. Zdaniem św. Ignacego, jedność z Kościołem wymaga jednak duchowej i umysłowej gotowości „do posłuszeństwa we wszystkim prawdziwej Oblubienicy Chrystusa, Pana naszego, a jest nią nasza święta Matka – Kościół hierarchiczny” (Ćd 353).

 

Gotowość ta posuwa się tak daleko, że zostaje wyrażona sformułowaniem, które bywa dziś odbierane jako kontrowersyjne: „Trzeba być zawsze gotowym wierzyć, że to, co ja widzę jako białe, jest czarne, jeśli tak to określi Kościół hierarchiczny. Wierzymy bowiem, że między Chrystusem, Panem naszym, Oblubieńcem, a Kościołem, Jego Oblubienicą, jest ten sam Duch, który nami rządzi i kieruje dla zbawienia dusz naszych. Bo tenże sam Duch i Pan nasz, który dał dziesięcioro przykazań, ten sam kieruje i rządzi świętą Matką naszą Kościołem” (Ćd 365).

***

Wszystkie te metody duchowego ćwiczenia się nie mogą być zalecane rekolektantowi w sposób sztywny. Św. Ignacy podkreśla, że dający rekolekcje musi uwzględniać sytuację tego, któremu udziela Ćwiczeń. Ignacy każe brać pod uwagę jego wiek, stan zdrowia, głębię duchowych pragnień, inteligencję, sytuację rodzinną, zaangażowanie zawodowe, pełnione w społeczeństwie lub kościele funkcje oraz inne okoliczności mogące mieć wpływ na niego (por. ĆD, 17-19). Ignacy jest szczególnie wrażliwy na duchowe pragnienia kandydatów do odprawienia Ćwiczeń. Jeżeli ich brak, radzi odłożyć kontynuowanie rekolekcji.

 

Zakończmy nasze rozważania pochwałą Ćwiczeń, jaką wygłosił Jan Paweł II w pięćdziesiątą rocznicę Mens nostra: „Dnia 20 grudnia (1979) przypada pięćdziesiąta rocznica ukazania się encykliki Mens nostra mojego Czcigodnego Poprzednika Piusa XI na temat ćwiczeń duchownych. Jest to dokument, który wywarł duży wpływ na pracę duszpasterską w minionych pięćdziesięciu latach. […] Pius XI poleca metodę ignacjańską jako pewny przewodnik na tej drodze ze względu na szczególny charyzmat otrzymany od Boga dla dobra całego Kościoła. Dla wielu duszpasterzy oraz instytutów zakonnych ten historyczny dokument stanowił inspirację i zachętę do otwierania domów rekolekcyjnych, które można by określić jako płuca życia duchowego dla dusz i wspólnot chrześcijańskich. […] Wielka dynamika ćwiczeń pomaga chrześcijaninowi wejść w krąg myślenia Bożego i jego planów, aby się Jemu powierzyć jako Prawdzie i Miłości, i w ten sposób poprzez zobowiązujące decyzje, naśladować Chrystusa. […] Niech szkoła ćwiczeń duchownych będzie skutecznym środkiem przeciwko złu współczesnego człowieka, który uwikłany w ludzką zmienność żyje poza sobą zajęty zbytnio rzeczami zewnętrznymi. Niech ćwiczenia będą kuźnią nowych ludzi, autentycznych chrześcijan, oddanych apostołów. Jest to życzenie, które zawierzam wstawiennictwu Matki Najświętszej, najpełniej oddanej kontemplacji, mądrej Mistrzyni ćwiczeń duchownych”.