SŁOWO BOŻE:
„Nazajutrz zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi. Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1, 29–34).
OBRAZ DO MODLITWY:
Wyobraźmy sobie Ducha w symbolu gołębicy, zstępującego na Jezusa.
PROŚBA O OWOC MODLITWY:
Módlmy się o otwartość na natchnienia i prowadzenie Ducha Świętego.
PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:
1. OTO BARANEK BOŻY
Gdy Jan Chrzciciel zobaczył przechodzącego Jezusa, wydał świadectwo o Nim, które jest „zwięzłą teologią” osoby Jezusa: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata”. Słowa te wypowiada do dzisiaj każdy kapłan podczas Eucharystii, ukazując przełamaną Hostię.
„Baranek Boży” to Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały obecny dziś w swoim Kościele pod postaciami chleba i wina. Św. Jan podkreśla, że Jezus umiera na krzyżu w piątek w Wigilię Wielkiego Szabatu, gdy w świątyni w Jerozolimie zabijano baranki paschalne na ofiarę Bogu (zob. J 19, 31nn). Jezus Chrystus, prawdziwy Baranek jest Najwyższą Ofiarą; Ofiarą samego Boga Ojca, która gładzi grzech świata i przynosi nam zbawienie.
Jezus Chrystus, Baranek Boży, który zgładził grzech świata jest równocześnie triumfującym i żyjącym. Żyje u Ojca (w Ojcu), ale równocześnie jest z nami (w Kościele) „przez wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). W prefacji wielkanocnej śpiewamy: „On nie przestaje się za nas ofiarować i wstawia się za nami jako nasz Obrońca. Raz ofiarowany więcej nie umiera, lecz zawsze żyje jako baranek zabity”.
Jak rozumiem słowa Jana o Jezusie? Jak jest „moja teologia” Jezusa? Co zwykle myślę, gdy kapłan ukazuje Hostię, mówiąc: „Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka”? Czy „czuję”, że Jezus jest ze mną i wstawia się za mnie u Boga Ojca?
2. JA GO PRZEDTEM NIE ZNAŁEM
Świadectwo Jana zawiera pewien paradoks. Najpierw wyznaje Jezusa jako Bożego Baranka, a później stwierdza, że Go wcześniej nie znał. Słowa te są zaskakujące, gdyż Jan był kuzynem Jezusa. Starożytna tradycja mówi, że będąc dziećmi, spędzali wspólnie czas, bawiąc się. Później spotykali się zapewne wielokrotnie. Co więcej, Jan już w okresie prenatalnym „rozpoznał Jezusa” i „ucieszył się” z wizyty Maryi, która była w stanie błogosławionym (Łk 1, 44).
Jan znał wiele faktów z życia Jezusa, ale nie znał Jego samego. Istnieje różnica między znajomością faktów z życia osoby, a poznaniem jej samej. Komputer i internet umożliwia dziś coraz większe poznanie każdego. Nie oznacza to jednak, że przez te narzędzia docieramy do głębi. Nigdy nie możemy powiedzieć, że drugi człowiek nie może nas niczym zaskoczyć, „znamy go jak własną kieszeń”, przeżyliśmy razem całe lata, pozostała już tylko rutyna i przyzwyczajenie… Zawsze może nas zadziwić swoją oryginalnością i skrywaną tajemnicą.
Jezusa poznajemy i uczymy się w sposób ciągły, permanentny. I nigdy nie możemy powiedzieć, że poznaliśmy Go dogłębnie. Jezus zachęca nas: „Uczcie się ode Mnie” (por. Mt 11, 29). Czytanie Pisma świętego, refleksja nad nim, medytacja, konfrontacja z własnym życiem przybliża do Jezusa, koryguje wiele naszych postaw, ustawia właściwą hierarchię wartości, pobudza do zmiany myślenia i w konsekwencji życia Ewangelią. Słowo Boże czytane codziennie jest jakby dawką duchowych witamin na dany dzień, by wzrastać pełniej w Bogu.
W jakim stopniu poznałem/am już Jezusa? Czy szanuję oryginalność i tajemnicę innych? Czy znam siebie?
3. DUCH ZSTĘPUJĄCY I SPOCZYWAJĄCY
Jan rozpoznał dogłębnie Jezusa, gdy zobaczył Ducha Świętego „zstępującego i spoczywającego nad Nim”. Duch Święty pozwala rozpoznawać prawdę o człowieku. Dopóki nie zobaczymy obecnego w nim Ducha nie zrozumiemy go. Pozostaniemy na zewnątrz niego, poza „zewnętrznym pancerzem”, nieświadomi jego głębi.
W sakramencie bierzmowania zostaliśmy umocnieni i napełnieni Duchem Świętym. Odtąd naszym życiowym zadaniem jest wzrastać w Nim i pozwalać, aby On wzrastał w nas. Pierwszym krokiem na drodze życia w Duchu jest niezasmucanie Go (por. Ef 4, 30), czyli usuwanie przeszkód, grzechu, pokonywanie egoizmu. „Nie jest możliwe pokojowe współistnienie między Duchem Bożym i grzechem, między miłością i nienawiścią, między ogniem i lodem” (W. Stinissen).
Czy żyję świadomością sakramentu bierzmowania? Czy stwarzam właściwe warunki do rozwoju mojego ducha? Czy pozwalam Duchowi Świętemu działać w moim życiu?
ROZMOWA KOŃCOWA:
Wyznajmy wiarę w Jezusa Baranka Bożego. Odmówmy „Veni Creator”, albo „Przybądź Duchu Święty”.
Stanisław Biel SJ