Reklama

Każda forma autoerotyzmu jest wypaczeniem ludzkiej seksualności, gdyż prowadzi do egoizmu i uzależnień oraz do zaburzonych więzi międzyludzkich.

 

Postawy skrajne

Jedną z niedojrzałych postaw w sferze seksualności jest masturbacja. Na temat tego zjawiska krąży obecnie wiele poglądów mylących i nieodpowiedzialnych. Z jednej strony panuje przekonanie, że masturbacja – zwłaszcza w okresie rozwojowym – jest zjawiskiem normalnym, a nawet wręcz pozytywnym, gdyż pomaga młodemu człowiekowi lepiej poznać własne ciało, a przez to przygotowuje go do współżycia seksualnego w małżeństwie. Z drugiej strony spotykamy się z twierdzeniem, że w każdym przypadku masturbacja jest grzechem ciężkim i przejawem demoralizacji. Prawda – jak zwykle – jest bardziej złożona.

Masturbacja nie zawsze wiąże się z grzechem ciężkim, ale zawsze jest zachowaniem błędnym i szkodliwym. Dzieje się tak dlatego, że odrywa ona seksualność od właściwego sobie kontekstu wiernej i czułej miłości między małżonkami. Ponadto samogwałt odrywa seksualność od jej naturalnego wymiaru biologicznego, jakim jest odpowiedzialne przekazywanie życia w oparciu o miłość rodzicielską.

 

Skutki masturbacji

Masturbacja prowadzi do wielu negatywnych konsekwencji. Po pierwsze, prowokuje nadmierną koncentrację na własnej cielesności i na popędzie seksualnym, co zwykle prowadzi do nałogów i uzależnień seksualnych oraz do osłabienia wolności również w innych sferach człowieczeństwa. Często wiąże się z uwikłaniem w pornografię. Po drugie, blokuje motywację do rozwoju i do szukania radości w innych dziedzinach życia. Z czasem może stać się jedynym sposobem szukania przyjemności i prowadzić do przekonania, że nie istnieją żadne większe źródła satysfakcji czy radości. Po trzecie, autoerotyzm prowadzi do izolacji i osamotnienia, zamiast stanowić pomoc w nawiązywaniu kontaktu z osobami drugiej płci i w dorastaniu do małżeństwa. Po czwarte, masturbacja powoduje napięcia psychiczne, niepokoje, poczucie winy moralnej, a także wyrzuty sumienia i świadomość życia w grzechu. U wielu młodych ludzi budzi też lęk o to, czy będą w stanie normalnie współżyć w przyszłym małżeństwie, o jakim marzą. Po piąte, samogwałt powoduje nierzadko zaburzenia w seksualnym współżyciu małżeńskim, a to negatywnie wpływa na relacje ze współmałżonkiem. Kontynuowanie masturbacji w małżeństwie jest przeżywane przez współmałżonka niemal równie boleśnie jak zdrada.

 

Jaka postawa wobec masturbacji?

Rzeczowa rozmowa z młodymi ludźmi na temat masturbacji jest trudna, gdyż najczęściej problem ten stawiany jest zupełnie błędnie. Niektórzy seksuolodzy czy pedagodzy zakładają, że istnieje alternatywa: albo należy traktować masturbację jako coś naturalnego, albo zmuszeni jesteśmy potępiać wszystkich, którzy jej ulegają. W rzeczywistości oba założenia są błędne. Właściwie postawione pytanie brzmi: czy problem ewentualnej masturbacji należy pozostawić spontaniczności danej osoby, czy też również ten aspekt należy uwzględnić w procesie wychowania? Ze względu na wyżej przytoczone powody dobro człowieka wymaga, by jego sposób odnoszenia się do samego siebie i do własnego ciała włączyć w całokształt wychowania.

Młodzi ludzie często sami zwracają się do dorosłych z dramatyczną nieraz prośbą o pomoc w radzeniu sobie z własną seksualnością i ze skłonnościami do masturbacji. Potrzebna jest tu jednoznaczność co do zasad (masturbacja jest poważnym zagrożeniem dla rozwoju psychospołecznego), a jednocześnie ostrożność co do ocen moralnych w poszczególnych przypadkach. Nie chodzi o to, by kogoś potępiać, straszyć czy wzmagać w kimś poczucie winy, lecz o to, by pomagać tym, którzy zaczynają wikłać się w autoerotyzm ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami takiej postawy.