Zdolności przestrzenne są różne
Drugi obszar badań prof. Ciarkowskiej to zdolności przestrzenne obu płci, czyli tzw. umysłowe reprezentacje przekształceń fizycznych. Takie umiejętności powinny być ponadprzeciętnie rozwinięte u osób wykonujących zawód np. architekta lub chirurga, ale także u fryzjerów i krawców.
Wyniki badań na całym świecie wykazują przewagę mężczyzn pod tym względem. Potwierdza to stereotypowe wyobrażenie „baby” nie umiejącej czytać mapy ani precyzyjnie określić odległości.
Takie wyniki budzą sprzeciw przedstawicielek płci pięknej, ale – co podkreśla Ciarkowska – testy są bezlitosne i pokazują zdecydowaną przewagę mężczyzn pod tym względem.
Szczególną i rzadko spotykaną zgodność wykazują wyniki najpopularniejszego testu, Vandenberga, który sprawdza tzw. rotację umysłową (umiejętność obracania figur w wyobraźni). Mężczyźni są zdecydowanie górą – i to w różnych krajach, na różnych kontynentach i niezmiennie, podczas ostatnich 25 lat!
Różnice przejawiają się m.in. w używanych przez przedstawicieli obu płci wyrażeniach. Kobiety lubią mówić: „na prawo”, „na lewo”, „blisko”, „daleko”. Mężczyźni sięgają po precyzyjniejsze określenia, używając miar odległości i stron świata.
Czy kobiety mają szansę zbliżyć się do męskich wyników? – Oczywiście. Tak się dzieje, gdy podczas testu nie stosuje się limitu czasowego. Bardzo dobrze też radzą sobie pod tym względem panie o wykształceniu ścisłym, przyrodniczym lub te, które wyćwiczyły tego typu umiejętności np. w harcerstwie – wskazuje Ciarkowska.
Spadek po przodkach czy wychowanie
Według jednej z hipotez, odpowiadają za to męskie hormony płciowe androgeny, głównie zaś testosteron. Ich korzystny wpływ na organizm potwierdzają badania dziewczynek, których matki w czasie ciąży poddane były kuracji hormonalnej. Dziewczynki osiągały w testach na zdolności przestrzenne lepsze wyniki niż średnie dla ich płci.
Dowodem może na to może być także fakt, że różnice między płciami maleją wraz z wiekiem. Podczas męskiej andropauzy, kiedy obniża się poziom testosteronu w organizmie, wyniki kobiet i mężczyzn stają się coraz bardziej zbieżne – mówi Ciarkowska.
Istnieje też tzw. hipoteza socjobiologiczna, która różnice międzypłciowe określa mianem „spadku ewolucyjnego”. Gdy przyjrzymy się życiu pierwszych ludzi na Ziemi, zobaczymy, że mężczyźni chodzili polować i podbijać nowe terytoria, a więc „zwiedzali” otoczenie. Kobiety zajmowały się „domem”, potomstwem, nie oddalając się od siedliska i nie poznając świata. Skutki tego odczuwamy do dzisiaj – argumentują niektórzy naukowcy.
Jako dowód podają wyniki badań dokładności i prędkości rzutów do celu, w których kobiety wyraźnie ustępują mężczyznom.
Psychologowie dodają jeszcze inną interpretację: ich zdaniem, dziewczynki są po prostu od najmłodszych lat znacznie bardziej chronione przez rodziców. Nie boją się tak bardzo o chłopców, więc oni przechodzą lepszy trening samodzielności, który procentuje w dorosłym życiu. Skutkiem wychowania jest też sposób poznawania świata widoczny u dzieci. Chłopcy częściej zapoznają się z nowymi rzeczami poprzez dotykanie ich lub zabawę nimi. Dziewczynki są ostrożniejsze, wolą najpierw przyjrzeć się nowości. Poznają świat „na odległość”.
Czy można wyrównać różnice
Czy można więc wyrównać tak uwarunkowane i głęboko zakorzenione różnice, a tym samym możliwości i szanse obu płci? Prof. Ciarkowska jest przekonana, że tak. – Będzie jednak bardzo trudne i dużo czasu upłynie zanim wyniki obu płci znacznie się zbliżą – konkluduje.
Na razie tajemnice obu płci intrygują naukowców. Co ciekawe, różnicami międzypłciowymi zajmują się na całym świecie głównie naukowcy płci żeńskiej – zauważa badaczka.