W XIX wieku do Rzymu wystosowano liczne petycje, aby papież ogłosił świętego Józefa patronem Kościoła powszechnego. Na rok przed zwołaniem Soboru Watykańskiego I papież Pius IX wyznał, że otrzymał ponad pięćset listów od biskupów i wiernych z całego świata.
 
Sobór rozpoczął się 8 grudnia 1869 r. Miał on wziąć pod rozwagę poważne problemy, wobec których stawiały Kościół wstrząsające światem niepokoje polityczne, społeczne i doktrynalne. Główny problem stanowiła kwestia Kościoła, Mistycznego Ciała Chrystusa i Strażnika Prawdy. Uwaga Ojców Soboru skupiła się przede wszystkim na sprawie nieomylności, która budziła ostre kontrowersje w prasie i która odsunęła na dalszy plan inne tematy. Sobór musiał przerwać swe obrady z powodu wojny francusko-niemieckiej w lipcu 1870 r. i zdobycia Rzymu w dwa miesiące później. 
 

W międzyczasie wśród biskupów krążyła zapełniająca się podpisami petycja z prośbą, aby Sobór uznał oficjalnie świętego Józefa patronem Kościoła. Przymusowe rozejście się Ojców Soboru nie pozwoliło podjąć takiej decyzji, ale papież Pius IX nie chciał pozostawić tej prośby bez odpowiedzi. 8 grudnia następnego roku, w pierwszą rocznicę rozpoczęcia Soboru opublikował on dekret: Quemadmodum Deus, w którym ogłaszał świętego Józefa patronem Kościoła powszechnego.

 
Aby podkreślić znaczenie tego wydarzenia, Pius IX zażądał, by proklamacja miała miejsce równocześnie w trzech wielkich bazylikach patriarchalnych: Świętego Piotra, Matki Bożej Większej i Świętego Jana na Lateranie. Celowo wybrał święto Niepokalanego Poczęcia i chciał, aby ogłoszenie nastąpiło podczas Eucharystii. Podkreślił on w ten sposób więź, łączącą za sprawą Boga Maryję z Józefem, Kościół niebieski z Kościołem ziemskim, Eucharystię z uświęceniem Ludu Bożego.
 
W swym dekrecie papież wymienia motywy, które skłoniły go do podjęcia takiej decyzji: przede wszystkim wybór samego Boga, który uczynił Józefa swym zaufanym człowiekiem, powierzając w jego ręce to, co miał najcenniejszego. Następnie fakt, że Kościół czcił zawsze świętego Józefa wraz z Maryją Dziewicą i że w trudnych sytuacjach z powodzeniem uciekał się pod jego opiekę. Ponieważ przygniatające Kościół zło jest ogromne, papież osobiście oddaje siebie i wszystkich wiernych pod opiekę świętego Józefa.
 

Ten gest Piusa IX jest znakiem jego nieugiętości, gestem prawdziwie proroczym. Należy pamiętać o tragicznych oko­licznościach, w jakich znajdował się papież. Całe jego państwo zostało mu odebrane; kilka tygodni wcześniej wojska Piemontu opanowały Rzym. Papież był uwięziony w swym pałacu w Watykanie. Został z własnej woli więźniem po to, by zachować wolność własną i Kościoła. Nowy król Włoch proponował mu do ochrony swą policję i wojsko; wiele państw zapraszało go, aby zamieszkał w nich. Pius IX odrzucił wszystkie te propozycje po to, by nie uzależnić się od protekcyjnego rządu i przede wszystkim po to, by Rzym pozostał centrum Kościoła.

 
W tym samym dniu, w którym papież ogłosił świętego Józefa patronem Kościoła powszechnego, uczestniczący w nabożeństwach wierni z Rzymu zostali pobici i zelżeni przy wyjściu z kościołów. Wieczorem pod oknami Watykanu słychać było rozwścieczone okrzyki: Śmierć papieżowi! Wiele osób wierzyło i głosiło, że wraz z upadkiem Państwa Kościelnego skończył się Kościół. Pius IX myślał inaczej. W liście pasterskim z 7 lipca 1871 r., Inclytum Patriarcham, ogłasza światu swoją decyzję; przypomina, co jego poprzednicy i on sam zrobili, aby rozszerzyć wśród wiernych cześć dla świętego Józefa; zaznacza, że prześladowania, które wycierpiał Kościół w ostatnim czasie, wywołały wzrost wiary w opiekę świętego Józefa.
 
Ogromne znaczenie ma początek listu Inclytum Patriarcham: Znamienitego patriarchę, błogosławionego Józefa Bóg wybrał przed wszystkimi innymi, aby był na ziemi najczystszym i prawdziwym małżonkiem Niepokalanej Dziewicy Maryi i domniemanym ojcem Jego jedynego Syna. Aby pozwolić Józefowi wypełnić jak najlepiej równie delikatne zadanie, Bóg zlał na niego bardzo szczególne łaski i pomnożył je obficie. Słusznym jest, aby teraz, gdy Józef został ukoronowany chwałą i czcią w niebie, Kościół otoczył go szerokimi oznakami czci i aby czczono go z wewnętrzną i serdeczną poboż­nością.
 
Wśród sygnatariuszy Postulatu, który zawierał prośbę, aby Sobór ogłosił świętego Józefa patronem Kościoła powszechnego i by jego kult publiczny objął także liturgię, znajdujemy 38 kardynałów i 218 patriarchów, prymasów, arcybiskupów i biskupów ze wszystkich stron świata. Ostatnim z podpisów kardynalskich jest autograf Joachima Pecci, przyszłego Leona XIII. Jako papież opublikował on 15 sierpnia 1889 r. encykli­kę: Quamquam pluries na temat prawdziwej roli świętego Józefa w Kościele i powodów, dla których powinniśmy wzywać jego opieki.
 
Papież prosi: Niech lud chrześcijański przyzwyczai się błagać, z wielką pobożnością i głęboką ufnością, świętego Józefa tak samo jak Dziewicę Maryję. Taka praktyka jest bardzo miła Matce Bożej, która bardzo się z niej cieszy. Kult świętego Józefa jest już szeroko rozprzestrzeniony, ale papież uważa za swój obowiązek zachęcenie chrześcijan, aby ten kult zakorzenił się głęboko w zwyczajach i tradycji katolickiej, ponieważ ma to ogromne znaczenie.
Leon XIII wyjaśnia również rolę świętego Józefa w Kościele: Święta Rodzina, którą kierował święty Józef, jako obdarzony władzą ojcowską, zawierała zarodek Kościoła. Najświętsza Dziewica Maryja, będąc Matką Jezusa Chrystusa, jest również Matką wszystkich chrześcijan… Podobnie Jezus Chrystus jest jakby najstarszym z chrześcijan, którzy są Jego braćmi przybranymi i odkupionymi. Oto powody, dla których święty Józef uważa, iż rzesze chrześcijan zostały powierzone szczególnie jemu. Te rzesze to Kościół, ogromna rodzina, rozrzucona po całej ziemi. Ma nad nim władzę ojcowską, ponieważ jest oblubieńcem Maryi i ojcem Jezusa. Jest więc logiczne, że święty Józef otacza teraz Kościół swą niebiańską opieką tak samo, jak kiedyś zaspokajał wszystkie potrzeby świętej Rodziny.
 
Aby jeszcze bardziej podkreślić swe pragnienie, aby wierni łączyli Józefa i Maryję w swych modlitwach, papież prosi, by odmawianie Różańca kończyć inwokacją do świętego Józefa: Do ciebie, święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli…
 
 
Fragment pochodzi z książki Józef z Nazaretu, Bernard Martelet, Wydawnictwo WAM