Związek kontrolujący
Ludzie o tendencjach do kontroli i perfekcjonizmu zawsze starają się „pomóc innym rozwinąć ich potencjał”. Prowadzi ich to do życia w związku o nikłych możliwościach, w którym jedna z osób, zdążając do perfekcjonizmu, jest zawsze pełna gniewu i chęci kontroli nad drugim. W takim małżeństwie stopień niezadowolenia jest raczej wysoki.
Może osoba, z którą jesteś, nie jest perfekcjonistą, ale tylko „kontrolerem”. Czuć jednak będziesz chyba ten sam nacisk, jaki czułbyś z perfekcjonistą. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety używają kontroli, aby bronić się przed niepokojem. Użycie kontroli jest częścią ich mechanizmów przeżycia. Wierzą, że „najlepszą obroną jest atak” – ofensywna strategia utrzymania kontroli. Żyją w ciągłym strachu przed sytuacją i konsekwencjami nie utrzymania kontroli. Lękają się odrzucenia, porzucenia, urazu, rozczarowania i samej utraty kontroli. Mogą też być uzależnieni od respektu, władzy lub emocjonalnego nieporządku, który zapewnia im kontrola nad innymi. Ich tendencje do kontrolowania innych są integralną częścią ich osobowości. Niektórzy nawet mówią: „Wiem, że kontroluję. Ale dlaczego nie? Mam wiele do dania innym i wiem, co mówię. Dlaczego tracić czas? Chcę, żeby wszystko działo się szybko i sprawnie. A właśnie ja to mogę uzyskać!”. Bardzo to smutne. Może to zniszczyć nie tylko człowieka, ale i relacje z innymi.
Pomyślisz może: Znam niejeden związek i małżeństwo, gdzie jedno z nich jest perfekcjonistą lub kontrolerem. Są jednak wciąż razem. Widocznie to im nie przeszkadzał Czyżby? „Być wciąż razem” nie oznacza tego samego, co życie w związku, w którym oboje są wolni do stawania się sobą oraz gdzie oboje są ze sobą usatysfakcjonowani. Gdy perfekcjoniści lub kontrolerzy porzucą swe fałszywe podstawy bezpieczeństwa, może wtedy nastąpić w ich związku postęp. Widziałem, że to się zdarza. Praca ta jednak powinna rozpocząć się przed zawarciem małżeństwa.
Związek tryumfalny
Ustawienie kogoś na piedestale i traktowanie go jako „cenną zdobycz” pomniejsza również możliwości danego związku. Jeśli osoba, którą jesteś tak zainteresowany, straci swą pracę, sławę lub piękno albo inną chełpliwą cechę, będziesz nią dalej zainteresowany? Albo jeśli ty utracisz te atrybuty, byłby twój partner lub przyjaciel nadal tobą zainteresowany? Niestety niektórzy ludzie wykorzystują związki, a nawet małżeństwo, aby zmienić swą pozycję w świecie. Jeśli twój związek odpowiada temu opisowi, pamiętaj o kilku kwestiach. Może jesteś w sytuacji, w której dajesz drugiemu więcej okazji do wpływania na ciebie, więcej władzy lub kontroli nad sobą niż powinieneś. Czy przechwalasz się tą osobą przed innymi, aby ich zachwycić i podnieść swój status w ich oczach? Czy nie wynosisz tej osoby za wysoko, ponieważ uważasz samego siebie za mniej cennego, mniej wartego lub mniej ważnego niż ona? Jeśli tak, to potrzeba, abyś zauważył swą wartość i zalety. Związek tworzą dwie osoby i każdy wnosi do niego niepowtarzalne dary i przymioty. Każde z was obdarza czymś drugiego; jeśli to staje się tylko jednostronne, nie będzie funkcjonować.
Związek rozdrażniony
Inny potencjalny problem w stosunkach międzyludzkich występuje wtedy, gdy jedna lub obie strony są ustawicznie zagniewane. Nie chodzi o incydentalne, zwykłe kłótnie, których wszyscy doświadczamy. Chodzi o sytuację, kiedy ktoś przejawia nieustanny wzorzec irytacji, który, nawiasem mówiąc, jest gniewem. Związek między ludźmi stwarza okoliczności, gdzie taka tendencja się przejawia. Może nawet być wytwórnią gniewu. Gdy gniew przekracza granice dopuszczalności i odpowiednie formy wyrazu, a staje się przemocą, to także jest uchybieniem o długotrwałych skutkach, które mogą być gorsze od zniechęcenia lub depresji. Wielu ludzi żyjących w rozdrażnionych związkach nie pozwala sobie na zastanowienie nad swą sytuacją. Jeśli o czymś myślą, to raczej o tym, że to się zdarza innym, a nigdy im.
Przemocą jest takie zachowanie, którego celem jest kontrola lub podporządkowanie drugiego poprzez zastraszanie, poniżanie, słowne lub fizyczne napaści. „Fizyczne” odnoszą się do brutalnych kontaktów, które nie są przypadkowe. Mieści się tu popychanie, silne chwytanie za ramiona, odtrącanie, uderzanie, kopanie, duszenie, bicie pięściami, rzucanie przedmiotami, napaści seksualne, ataki z nożem lub pistoletem.
Jest jednak także przemoc emocjonalna. W tej kategorii zawiera się straszenie, przeklinanie, krzyczenie (wrzaski), nagłe napady złości, obraźliwe zwracanie się do siebie, ciągła krytyka oraz pozbawianie względów, uczuć i ciągłe oskarżanie. Jesteś zdziwiony? Niektórzy sądzą, że to normalny sposób, w jaki ludzie żyją. Taki styl życia jednak, chociaż powszechny, nie jest ani odpowiedni, ani zdrowy. Gdy czytasz te określenia, możesz odkryć, że wzrastałeś w domu, który był pełen przemocy. Możesz też stwierdzić, że teraz żyjesz w rozdrażnionym związku. Czy w twym życiu lub życiu osoby, z którą jesteś, odnajdujesz jakieś znaki tego wzorca?
Niewykluczone, że znalazłeś tutaj coś na swój temat. Jeśli tak, czy twe stosunki z innymi przyczyniają się do twych zmian nastroju? Co możesz zrobić, aby twój związek był zdrowy i aby porzucić niezdrowe relacje miłosne?
Aby związek, w którym żyjesz, minimalizował możliwość zniechęcenia i chandry, szukasz i pragniesz następujących rzeczy:
- Chcesz czuć się w nim bezpiecznie i swojsko. Chciałbyś mieć możliwość odetchnąć i poczuć ulgę, mówiąc: „Miło mi z kimś odpocząć, odrzucić zbroję zabezpieczeń i być sobą”.
- Chciałbyś czuć wsparcie i to wsparcie dawać.
- Chciałbyś wiedzieć, że nie mierzysz się z tym światem w pojedynkę. Chcesz od kogoś zależeć, kto stanie przy tobie w trudnych chwilach, nawet jeśli ten ktoś niekoniecznie zgadza się z twym zdaniem.
- Chciałbyś być z kimś, kto cię wesprze nie tylko w trudnych chwilach, ale będzie z tobą również w dobrym czasie. Gdy kogoś wspierasz, dodajesz mu ducha, pomagasz marzyć i wzrastać. Do tego stopnia możesz pomóc drugiemu, że przewyższy cię swą dojrzałością i umiejętnościami. Wykorzystujesz wtedy swe zalety, zdolności i dary, aby wynieść drugiego ponad siebie.
- Wszyscy posiadamy wewnętrzną, przez Boga daną potrzebę przynależenia, która rodzi się z poczucia akceptacji. Łatwo jest zgadzać się z ludźmi, którzy cię akceptują, otwierają ci swe serca i umieszczają pośród siebie.
- Potrzeba ci związku z kimś, kto się o ciebie troszczy – podobnie jak ty troszczysz się i dbasz o tę osobę. Gdy dbasz o czyjś rozwój, zapraszasz tę osobę do zajęcia specjalnego miejsca w twym sercu. Wyrażasz swą troskę przez swe słowa i czyny.
Takiego człowieka szukaj i takim bądź. To najlepsze antidotum i ochrona przed zniechęceniem i chandrą wywołaną przez niezdrowe związki.
Więcej w książce: Jak przezwyciężyć zniechęcenie, odrzucenie i chandrę – H. Norman Wright