Czyszczenie garnków popiołem, wybijanie półpościa czyli przypominanie, że minęła już połowa postu, a także bardziej rygorystyczne niż obecnie unikanie jedzenia mięsa i nabiału – takie zwyczaje związane były z Wielkim Postem mieszkańców podlaskich wsi.

 

Środa Popielcowa rozpoczęła Wielki Post w Kościele katolickim. Jest to czas przygotowania do Świąt Welkanocnych, które w tym roku wypadają 24 kwietnia.

Etnograf Antoni Mosiewicz z Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu (Podlaskie) powiedział PAP, że przed laty popularny był zwyczaj ogłaszania początku postu we wtorek o północy. Wtedy do karczmy, w której hucznie bawiono się w ostatni dzień karnawału, wchodził mężczyzna ze śledziem w rękach, krzyczał „Śledź!” i był to znak na rozpoczęcie postu i zakończenie zabawy.

Od tej pory przestrzegano ścisłego postu. Kobiety na te okazję czyściły popiołem garnki i patelnie, aby „nie było na nich grama tłuszczu zwierzęcego”. Mosiewicz powiedział, że przed laty przez cały okres postu, a nie tylko w poszczególne dni, unikano spożywania mięsa i nabiału, a jedzono głównie ziemniaki i pieczywo.

Etnograf dodał, że po okresie „obżarstwa”, który trwał od Świąt Bożego Narodzenia i przez cały karnawał, trzeba było „oczyścić organizm”. Według Mosiewicza, post wymuszała także sytuacja ekonomiczna – był to okres zimy i przedwiośnie, kiedy rodziny żyjące na wsi miały mniej żywności.

Powiedział też, że po II wojnie światowej, ścisłego postu przestrzegano już tylko w środę i piątek, a w niektórych wsiach także w niedzielę.

Innym zwyczajem, przypadającym na połowę postu, było tzw. wybijanie półpościa. Mosiewicz powiedział, że w ten dzień młodzi chłopcy „rozbijali” garnki z popiołem o drzwi domów, w których mieszkały panny. Dodał, że w ten sposób symbolicznie zaznaczano, iż minęła połowa postu.

80-letnia pani Janina, która dzieciństwo spędziła we wsi Pańki (Podlaskie), powiedziała PAP, że tam takich zwyczajów związanych z półpościem było więcej. To m.in. wciąganie sań jednego z gospodarzy na dach stodoły czy ustawianie sań bądź wozów na ulicy, blokując przejazd innym.

Dodała, że typową postną potrawą w jej domu był chleb z cukrem polany ciepłą wodą, czy ziemniaki z cebulą, które maczano w oleju z lnu lub konopi.