Człowiek nie istnieje bez relacji do innych. Od samego początku naszego życia istniejemy w zależności od innych i poprzez innych. Dlatego też od samego zarania naszej osobistej historii relacja do innych ludzi jest podstawowym warunkiem naszego rozwoju. Bez tych relacji nie jest możliwy prawidłowy, pełny rozwój naszego człowieczeństwa.

Człowiek potrzebuje różnych relacji. Potrzebujemy tych, którzy nas kochają i których my kochamy, bo w tej podstawowej relacji odnajdujemy samych siebie i odkrywamy swoją tożsamość. Potrzebujemy znajomych, z którymi mamy luźniejsze więzi, aby w różnorodności celów i postaw szukać tego, co bardziej moje i uczyć się szukania bogactwa w różnorodności. Potrzebujemy także tych, z którymi się nie zgadzamy, aby rozpoznawać lepiej nasze motywacje działania i weryfikować nasze postawy. Potrzebujemy w końcu bliskich więzi, przyjaźni, ponieważ one pozwalają nam odkrywać lepiej istotę bycia z drugim człowiekiem. Właśnie tej bliskiej więzi chciałbym poświęcić trochę uwagi.

 

Istota przyjaźni

Wiele prób zdefiniowania przyjaźni można by zawrzeć w słowach szkockiego filozofa Johna Macmurraya: „być przyjacielem to znaczy być prawdziwie sobą dla drugiego człowieka”. Prawdziwa przyjaźń zaczyna się od odkrywania i bycia „prawdziwie sobą”. Nie można takiej relacji zakładać, programować jej, ani wymusić. „Kto znalazł przyjaciela, skarb znalazł” (Syr 6, 14).

Rozważania poprzednich rozdziałów poniekąd służą do lepszego rozumienia tego naszego nastawienia na relację z innymi. Szukamy siebie, swojego prawdziwego oblicza i sposobu na życie nie po to, żeby realizować go jakoś w oderwaniu od innych, czy wbrew innym, ale właśnie po to, żeby lepiej i głębiej wchodzić w relację z innymi. Prawdziwa przyjaźń zaczyna się zatem od bycia «prawdziwie sobą», od odkrywania siebie. Nie dlatego, że jesteśmy egoistycznie skoncentrowani na sobie, ale dlatego, że nie jesteśmy prawdziwie nastawieni na drugiego, jeśli wcześniej nie znamy i nie cenimy siebie, nie cieszymy się sobą i swoim życiem. Prawdziwa przyjaźń zaczyna się od odkrycia swojej niepowtarzalności, swojej jedyności, która może się stać darem dla drugiego. Tylko w ten sposób mogę „coś” wnieść w przyjaźń i tak mogę też docenić obecność drugiego. Zanim będę w stanie ofiarować dar samego siebie, muszę tego daru być świadom. Warto tutaj podkreślić, że w przyjaźni chodzi o dar z siebie. Choć wiele przyjaźni powstaje i rozwija się na gruncie wspólnych zainteresowań, wspólnych doświadczeń, podzielanych pragnień i w pewnym sensie wspólnej perspektywie życia, tym niemniej ofiarowuję przyjacielowi nie tylko swoje zdolności, swoje przemyślenia. Ofiarowuję siebie całego, najbardziej intensywnie, jak mnie w danym momencie stać.

 

„Praca nad” przyjaźnią

Jak każda ludzka relacja, przyjaźń wymaga wysiłku i pracy. Już samo założenie, że być przyjacielem wymaga najpierw bycia prawdziwie sobą, sprawia, że jest to niejako zadanie długofalowe, niejednokrotnie ukazywane jako trudny do osiągnięcia ideał. Przyjaźń wymaga pracy i potrzeba wielu duchowych i osobowościowych cech, które umożliwią nawiązanie i rozwój tej więzi. Warto tu może skoncentrować się na kilku cechach, które są niezbędne do trwałego i pogłębionego przeżywania przyjaźni.

Każda relacja, a w szczególności przyjaźń jest związana z „obecnością”. Jestem przyjacielem poprzez obecność fizyczną, duchową. Przyjaźń wyraża się poprzez poczucie bliskości z drugim człowiekiem. To jest proces, które musi się pogłębiać w rozwoju przyjaźni. Nie zawsze obecność fizyczna jest możliwa, ale dlatego ważne jest «poczucie» więzi. Wielokrotnie możemy bowiem doświadczać, że w przyjaźni czas staje się jakby relatywny. Kiedy spotykamy się po długim nieraz rozstaniu, czujemy, jakby ten czas był wzięty w nawias, nic się nie zmieniło, gdyż poczucie bliskości pozwoliło nam odczuwać „obecność”. W przebywaniu z przyjaciółmi liczy się nie tylko ilość czasu spędzanego wspólnie, ale także jego jakość i intensywność. Czasami one właśnie muszą zastąpić niedomiar ilości.

Ważnym elementem przyjaźni jest „cierpliwość”. Cierpliwość ta odnosi się do wszystkich wymiarów relacji z drugim człowiekiem. Muszę być cierpliwy z samym sobą, znosząc siebie samego, swoją niepewność, szczególne oczekiwania i niespełnienia. Muszę być cierpliwy w stosunku do swego przyjaciela, do jego potrzeb i oczekiwań, które nie zawsze muszą iść w parze z moją wrażliwością i oczekiwaniami. Muszę być w końcu cierpliwy w stosunku do samej wzajemnej więzi, która rozwija się, podlega pewnym procesom, potrzebuje czasu, nie zawsze jest idealna. Cierpliwość wskazuje także na konieczność przyjęcia „cierpienia” w przyjaźni. Być cierpliwym to znaczy zgodzić się na ponoszenie konsekwencji własnej niedoskonałości i niedoskonałości drugiego.

Z cierpliwością tak pojmowaną łączy się jeszcze inna cecha, która jest bardzo ważna w każdej relacji, a mianowicie „zdolność do przebaczenia”. Każda więź jest procesem, którego rozwoju nie jesteśmy w stanie przewidzieć, który nie zależy tylko od naszej woli. Musimy się zatem zgodzić na pewną niedoskonałość tego, co ludzkie w tej relacji. Nie zasadza się ona bowiem na byciu doskonałym, ale na „byciu sobą”, ze wszystkim, co na to się składa. Przyjaźń wymaga przebaczenia i w tej zdolności się sprawdza. Zdolność przyjęcia drugiego takim, jakim jest, a nie tylko takim, jakim chcielibyśmy, by był, jest najlepszym znakiem prawdziwości i głębi tej relacji.

Przyjaźń, będąc procesem dziejącym się w czasie, wymaga „wytrwałości”. Przyjaciele to ludzie, którzy ciągłe się kształtują, którzy wzrastają razem. Trzeba uznać i być prawdziwym w przeżywaniu poszczególnych etapów tej więzi. Nie można bowiem w przyjaźni niczego przyśpieszać czy pomijać. Zwykle mści się to potem jakimś cierpieniem. Bez wytrwałości, bez pracy nad przyjaźnią, więź ta narażona jest na niepotrzebne złudzenia i cierpienie. Każda przyjaźń jest niepowtarzalna. Choć mówimy o pewnych etapach, tym niemniej nie jesteśmy w stanie znaleźć modelu dla jakiejś relacji przyjacielskiej, do którego moglibyśmy ją dopasowywać.

Do naszego opisu cech mających kapitalne znaczenie w przyjaźni trzeba by jeszcze dodać wymiar duchowy, który staje się niejako dopełnieniem i testem na prawdziwość relacji. Przyjaźń jest związana z «byciem sobą» i ze wspólnym wzrastaniem. W sposób naturalny więc zahacza o duchowy wymiar naszego życia. Pozwala nam odkrywać bowiem w pełni siebie, ale też otwiera nas na głębszą relację do Boga. Duchowy wymiar przyjaźni pomaga w odkrywaniu swojego powołania, wspomaga nas w dawaniu na nie prawdziwej i pełnej odpowiedzi. Przyjaźń daje nam perspektywę, w której lepiej dostrzegamy siebie i kierunki naszego życia. Nie zamyka nas i nie zatrzymuje w rozwoju. Duchowy wymiar przyjaźni wyraża się także w zdolności do podejmowania wyzwań i znoszenia krzyży, które niejako przynależą do duchowej drogi wzrostu.

Przyjaźń wymaga dużego stopnia pokory. Pokora jest zdolnością do prawdziwej i realistycznej oceny tego, kim jestem i co mogę dać innym. Sprawia, że staję się wdzięczny za dar przyjaźni, a jednocześnie pomaga nam w uznawaniu tego, czego nam jeszcze wspólnie brakuje. Otwiera nas na bycie cierpliwym, wyrozumiałym. Chroni nas także przed niepotrzebnymi iluzjami.