II. JEZUS PRZED SĄDEM I ZDRADA PIOTRA (J 18, 13-27)
W tej scenie kontemplujmy odwagę i spokój Jezusa. Jezus sądzony panuje nad sytuacją, gdyż opiera się na swoim Ojcu. Jezus jest silny swoim Ojcem, który daje Mu odwagę, moc, spokój zewnętrzny i wewnętrzny pokój. Wszystko prześwietla moc Boga, nawet cierpienie, sąd i zdradę.
Zatrzymajmy się w tej scenie dłużej nad reakcją Jezusa wobec sługi Arcykapłana. Kiedy Annasz pyta Jezusa o Jego naukę, Jezus odpowiada: Ja przemawiałem jawnie przed światem. I wówczas zostaje spoliczkowany przez jednego ze sług.
W naszym życiu Arcykapłanami mogą być inni ludzie, którzy nas publicznie ośmieszają, osądzają, deprecjonują. Z kolei sługą, który nas policzkuje mogą być sztywne wewnętrzne nakazy i zakazy, niezdrowe poczucie winy, skrupuły, perfekcjonizm itd.
Jeżeli, podobnie jak Jezus sprzeciwiamy się i chcemy być sobą, wówczas arcykapłani i słudzy biją nas po twarzy i krzyczą, że tak nie wolno mówić ani czynić. Nie wolno nam mieć o sobie zbyt wielkiego mniemania, przecież jesteśmy nic nie warci, i dlatego po prostu nie mamy nic do gadania (Gruen, s. 131).
Jezus nie daje się wyprowadzić z równowagi ani przez arcykapłanów ani przez sługę. Reaguje w sposób, który świadczy o Jego wewnętrznym spokoju i sile: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? Jezus jest wewnętrznie spokojny, pewny swego, skoncentrowany. Wykazuje też troskę o dobro krzywdzącego. Zadaje pytanie, które odwołuje się do wolności człowieka i prowokuje do refleksji nad agresją i niesprawiedliwością. Bóg w Jezusie ofiaruje siebie człowiekowi jak lustro. Chce, by człowiek w Upokorzonym i Milczącym Jezusie zobaczył siebie.
Prośmy Jezusa, byśmy byli mocni Nim i w podobny sposób reagowali na wszystkie wewnętrzne i zewnętrzne głosy.
W tej scenie kontemplujmy także Piotra. Piotr jest słaby, chwiejny, zalękniony i zagubiony, gdyż w przeciwieństwie do Jezusa, zaufał sobie, a nie Bogu. Na pytanie służącej, czy jest uczniem Jezusa, odpowiada: Nie jestem. Piotr odcina się od Jezusa. Uczeń odłączony od Mistrza staje się niczym.
Św. Jan porusza tu problem bardzo delikatnej natury. Jezus liczy na swoich przyjaciół. Jednak uczniowie Jezusa wycofują się, nie przyznają się do Niego. Widać tu ostry kontrast między zaufaniem, które Jezus pokłada w uczniach i tym, że uczniowie do takiego zaufania nie dojrzeli.
Prośmy w rozważaniu tej sceny o ufność Bogu. Prośmy, byśmy nigdy nie zapierali się Jezusa. Prośmy też, by moc i miłość Jezusa była dla nas umocnieniem na czas próby.
III. JEZUS PRZED PIŁATEM (J 18,28 – 19,16 )
W tej scenie dominuje postać Jezusa osamotnionego i niemal milczącego w sali przesłuchań. Po drugiej stronie jest Piłat i krzyczący tłum. W zamierzeniu św. Jana scena ta jest nie tylko sądem nad Jezusem, ale ogłoszeniem Jezusa – Królem. Czyni to zarówno Jezus, jak i Piłat. W scenie ośmieszenia i szyderstwa, św. Jan widzi światło i wypełnienie Bożego planu zbawienia. Królewska godność Jezusa jest Bożą miłością, Bożą chwałą.
Oto Człowiek! Św. Jan chce powiedzieć: Oto Syn Człowieczy! Oto Sędzia i Król! w obrazie Jezusa w koronie cierniowej i w purpurowym płaszczu Jezus sądzi ludzkość i świat. Sądzi milczeniem i miłością.
Ta scena jest zderzeniem ciemności i światłości. Jest to najczarniejsza godzina ludzkości, w której ciemności zdają się triumfować. Jednak ten triumf ciemności jest pozorny. Śmierć Jezusa jest triumfem miłości i Boga.
Zwróćmy jeszcze uwagę na istotę misji i królestwa Jezusa – dawanie świadectwa prawdzie. Na pytanie Piłata o istotę królestwa, Jezus odpowiada: Królestwo moje nie jest z tego świata. Jezus chce nam pokazać, że prawdziwe wybawienie nie polega na usunięciu cierpienia, ale królestwie pośród cierpienia, na wolności wobec cierpienia.
Jeżeli, jak Jezus uświadomimy sobie, że królestwo nasze nie jest stąd, wówczas pomimo wszystkich cierpień, udręk, słabości, zranień, samotności będziemy mieć pewność, że jest w nas określona przestrzeń, do której nikt nie ma wstępu; że mamy w sobie jakąś nienaruszoną godność, której nikt nam nie jest w stanie odebrać. Jezus obdarzy nas wewnętrzną wolnością, która pozwoli nam iść świadomie przez wszystkie stacje naszej drogi krzyżowej. A nasza śmierć stanie się objawieniem chwały Boga.
Idąc za radą św. Ignacego, kontemplujmy, jak w czasie sądu Jezusa Jego Bóstwo się ukrywa, a równocześnie promieniuje. Prośmy Jezusa o wewnętrzną wolność i życie w prawdzie.