Wszelkie procesy myślowe, niezależnie od ich zawartości merytorycznej, wytyczają sobie z czasem w Waszym mózgu stałe trasy, omijając niejednokrotnie kontrolę racjonalną. Jeśli w dzieciństwie otrzymaliście informację, że nowe, nieznane Wam sytuacje są przeważnie niebezpieczne, to takie myślowe przyporządkowanie tak silnie zagnieździło się w Waszej podświadomości, że teraz w każdej nowej sytuacji natychmiast pomyślicie: „To jest niebezpieczne!”.

 

Łatwo wyobrazić sobie, co będzie dalej.

 

Mówimy tu o „myśleniu automatycznym”, przebiegającym bez świadomego udziału, mimowolnie. Efektem tego myślenia są często niepożądane stany emocjonalne, doprowadzające do takiego, a nie innego odbioru rzeczywistości. Fakt, że jest to rzeczywistość odbierana subiektywnie, nie ma początkowo dla samych emocji większego znaczenia. Jeśli jednak za każdym razem, kiedy macie do czynienia z czymś nowym, nieznanym, nastąpi ów proces myślowy, to za każdym razem dojdzie do natychmiastowej konfrontacji z Waszymi lękami. A ponieważ wszystko, co dotyczy przyszłości, jest nowe i nieznane (chyba że jesteście jasnowidzami?), codziennie będziecie mieć powód do lęków. Tak właśnie wygląda smutna rzeczywistość wielu ludzi. Opisany przeze mnie mechanizm dotyczy, rzecz jasna, niezliczonej ilości wszelkich innych procesów myślowych w Waszym życiu.

Problem polega przede wszystkim na tym, że procesy myślowe przebiegają nieświadomie i mimowolnie, czyli automatycznie. Szczególnie trudne są jednak głównie dlatego, że duży wpływ mają na nie własne przekonania i zniekształcenia myślowe. Stąd też bierze się całkowite przekonanie o słuszności naszych myśli mimowolnych. Wydają nam się one poprawne i nie przychodzi nam nawet do głowy, by je zakwestionować! Jesteście całkowicie przekonani o słuszności swych myśli mimowolnych, na które duży wpływ wywierają ponadto Wasze własne błędy myślowe.

Macie więc ciągle do czynienia z myślami, które pojawiają się „same z siebie”. Nie przyczyniają się one jednak do poprawy Waszego samopoczucia i nie czerpiecie z nich żadnych korzyści. Jesteście jednak na tyle przekonani o ich „słuszności”, że nie macie zamiaru ich zmieniać.

Ta mieszanka Waszych przekonań, zniekształceń myślowych i myśli mimowolnych stanowi w rzeczy samej bardzo „wybuchową” miksturę, która świetnie nadaje się do tego, aby w Waszym życiu bezustannie pojawiały się negatywne uczucia i lęki i aby skutecznie pozbawiały Was życiowej radości.

Przekonania, błędy myślowe i myślenie mimowolne stanowią pożywkę dla lęków i odbierają radość życia.

Pozwólcie jednak, abym w tym miejscu dodał Wam odwagi. Wyobraźcie sobie, że również automatyczne procesy myślowe mogą ulec zmianie! W przeciwnym wypadku bylibyście istotnie niewolnikami własnych myśli! I choć jest to udziałem bardzo wielu osób, to trzeba pamiętać, że stan taki można zmienić – musicie tylko sami tego chcieć.

 

Napięcie wewnętrzne i wewnętrzne wzorce

 

Mam tu na myśli nasz wewnętrzny poziom napięcia, występujący u każdego człowieka i stanowiący jak gdyby „napięcie podstawowe”, gwarantujące prawidłowy przebieg procesów fizjologicznych zachodzących w naszym organizmie. Na rysunku zaznaczono go w postaci zakreślonego pola. Poziom napięcia zmniejsza się w nocy, niemniej jednak nadal istnieje. Bez niego nie moglibyśmy żyć.

Każdy z nas posiada pewien próg napięcia (zaznaczony na rysunku linią przerywaną). W momencie gdy się go przekroczy, włącza się „alarm” oraz różne „programy ratunkowe”. Ich zadaniem jest odnalezienie przyczyny stanu podwyższonego napięcia oraz konstruktywne przeciwdziałanie takiemu stanowi rzeczy. Wiecie już, że jest to opisana powyżej podstawowa funkcja lęku, która ma na celu zebranie przez organizm całej energii, niezbędnej w obliczu pojawiającego się niebezpieczeństwa.

W życiu codziennym mamy do czynienia z wieloma trudnymi sytuacjami. Nie powodują one jednak przekroczenia progu napięcia, dzięki czemu jesteśmy w stanie poradzić sobie z nimi bez napadu lęku. Próg napięcia przekraczamy tylko przy dużych obciążeniach.

Po prawej stronie widać natomiast, co się dzieje, gdy nasze wewnętrzne napięcie ulega znacznemu podwyższeniu. Wtedy nawet mało obciążające sytuacje mogą spowodować przekroczenie progu napięcia. Czasami zdarza się, że dzieje się to bez żadnych zewnętrznych bodźców, jedynie na mocy rozmiarów, jakie przybiera nasze wewnętrzne napięcie.

Jest chyba oczywiste, do czego stan taki może nas doprowadzić. Skoncentrujcie się na Waszym własnym wewnętrznym napięciu. Czy jest ono duże? Gdzie moglibyście umiejscowić samych siebie?

Wszyscy znamy ludzi, których wewnętrzne napięcie jest tak duże, że wystarczy jakieś niewielkie wydarzenie, np. dotyk, szmer itp., aby wywołać paniczną reakcję.

Jak może wyglądać nasza „podróż przez życie”, jeśli żyjemy w stanie podwyższonego wewnętrznego napięcia? Jak będzie nam się żyć, jeśli cały czas musimy z trwogą pamiętać o tym, aby nie znaleźć się w kolejnej trudnej sytuacji, która automatycznie spowoduje wystąpienie lęków wraz z wszystkimi ich konsekwencjami? Czy w ten sposób można się w ogóle cieszyć życiem?

Owo „trwożliwe wypatrywanie” powoduje ponadto podwyższenie się naszego stanu napięcia! W ten sposób sami przyczyniamy się do jego zwiększenia! A prawdopodobieństwo wystąpienia lęków, których chcielibyście się pozbyć, cały czas wzrasta! Również i tu możecie wpaść w błędne koło, a konsekwencje tego kroku będą w najwyższym stopniu nieprzyjemne.

 

Napięcie lękowe prowadzi do reakcji powodujących jego dodatkowe spotęgowanie. Wiemy już, jak temu przeciwdziałać – trzeba zredukować poziom wewnętrznego napięcia. Ale jak?  

Musicie sami sobie zadać następujące pytanie: co się na to napięcie składa? Odpowiedź jest tu warunkiem podstawowym, niezbędnym do obniżenia poziomu własnego napięcia. Musicie dokładnie poznać czynniki tworzące i utrzymujące Wasze napięcie, aby zniwelować ich działanie. Zabieg ten nazwałem „efektem Rumpelstilzchen”*. Podobnie jak w bajce pod tym samym tytułem – gdy córka młynarza wypowiedziała prawdziwe imię: Rumpelstilzchen, uwolniła się spod jego władzy, a on sam rozpadł się na kawałki.

Jeśli potraficie określić własne wzorce zachowań, uwolnicie się w znacznym stopniu spod ich władzy!


*Rumpelstilzchen (j. niem.) – kobold lub krasnal. Postać z baśni braci Grimm pod tym samym tytułem.
 

Więcej w książce: Nie bój się jutra – Jens Baum