Przyjaźń jest zawsze pomocna
Dla wielu mężczyzn i kobiet przyjaźnie z osobami tej samej płci bywają pewną odskocznią od pełnej napięć miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Spotkania w gronie przyjaciół wnoszą zwykle wiele pokoju, harmonii, pogody ducha, pomagając w ten sposób rozwiązywać trudności, nieporozumienia oraz kłótnie małżeńskie i rodzinne. „Przyjaźń jest bowiem jedyną formą związku uczuciowego, której nie towarzyszy ambiwalencja. […] W zakochaniu możliwa jest nienawiść do osoby kochanej. Bywamy dwuznaczni uczuciowo wobec rodziców i wobec własnych dzieci. Nie możemy natomiast być dwuznaczni wobec przyjaciół. Jeżeli dwuznaczność się w nas pojawia, przyjaźń doznaje uszczerbku. […] Przyjaciel jest przejrzysty i jasny, wolny od podwójności. Spotkanie z nim to świetlisty punkt w zmętniałym otoczeniu ambiwalencji, to chwila, która przerywa ciągłość dwuznaczności” – stwierdza Francesco Alberoni. Te same zależności zachodzące między przyjaźnią a miłością Seneka określa zwięźle i bardzo dosadnie: „Przyjaźń zawsze jest pomocna, miłość niekiedy nawet szkodzi”, ponieważ – jak powiada Platon – „miłość jest ślepa”.
Przyjaźnie z osobami tej samej płci, w których realizowane są ważne zadania i cele życiowe, są znakiem otwartości na świat i dlatego nie powinny być odbierane przez współmałżonkę lub współmałżonka jako zagrożenie dla życia rodzinnego. Z czasem przyjaźnie te w jakiejś formie wtapiają się w życie rodzinne, pod warunkiem, oczywiście, że żona akceptuje przyjaciela męża, a mąż przyjaciółkę żony. Kiedy zaś przyjaciel posiada swoją własną rodzinę, często przyjaźnie te z osobistych przemieniają się w przyjaźnie rodzin i stają się przymierzem wzajemnego wsparcia i pomocy dwóch lub nawet więcej rodzin.
Szczególnie cenne są dzisiaj przyjaźnie męskie. Chronią one wielu mężczyzn od ulegania pokusom ostrej rywalizacji, wzajemnych zazdrości i wrogości. Męskie przyjaźnie ojców są dla synów wzorem męskiej współpracy pozbawionej chorych ambicji, walki, niezdrowej rywalizacji i zazdrości. Aby mogły przetrwać takie właśnie męskie czy kobiece przyjaźnie, muszą być troskliwie pielęgnowane. Nie mogą one być jednak ważniejsze od relacji małżeńskich i rodzinnych. Pierwsze bowiem miejsce w sercu mężczyzny ma należeć do żony, a w sercu kobiety – do męża.
Przez wzgląd na moich przyjaciół
W miarę upływu naszego życia, rośnie zwykle grono przyjaciół. I choć czujemy się z nimi związani, to jednak brakuje nam nieraz dla nich czasu, sił, energii, cierpliwości. Myśl o wielu z nich rodzi w nas poczucie winy i bezradność. Mamy bowiem świadomość, że niektórzy z pewnością potrzebują naszego wsparcia, a my nie umiemy im pomóc. Aby nie wysłuchiwać żalów i narzekań starych przyjaciół, którym życie się nie poukładało, stosujemy niekiedy różne wykręty i uniki. Nie zawsze czynimy to uczciwie.
Co możemy i co powinniśmy w takich sytuacjach robić? Przecież czujemy się tacy bezradni. Możemy się modlić za nich i za siebie. W modlitwie odnajdziemy bowiem odwagę i moc, by – wbrew trudnościom – podtrzymać istniejące więzi przyjaźni. Modlitwa pozwoli nam zachować w sercach wewnętrzną otwartość, życzliwość, współczucie i wrażliwość na potrzeby i troski naszych przyjaciół. To dzięki modlitwie otrzymamy światło, w jaki sposób moglibyśmy przyjść im z pomocą. Przyjaciele zwykle dobrze rozumieją nasze ograniczone możliwości, brak czasu, energii, sił. Oni wcale też nie oczekują od nas rzeczy nadzwyczajnych. Wewnętrzna wolność i przejrzystość, jaką zdobywamy dzięki modlitwie, może nam pomóc nie tylko zachować przyjaźń, ale rozwijać ją wbrew naszemu zabieganiu, zapracowaniu i chronicznemu brakowi czasu.