SŁOWO BOŻE:

„Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami? – mówili pełni zdumienia i podziwu. Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? – Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu, Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie – słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże” (Dz 2, 1-11).

 

OBRAZ DO MODLITWY:

Wyobraźmy sobie uczniów zebranych na modlitwie wraz z Maryją w Wieczerniku. Możemy przywołać osobiste wspomnienia z pobytu w Wieczerniku.

 

PROŚBA O OWOC MODLITWY:

Duch Święty jest duchem pojednania, jedności i pokoju. Prośmy Go, by jednał na nowo z Bogiem Ojcem całą ludzkość i nas osobiście. Duch Święty jest Pocieszycielem i Ożywicielem. Prośmy, by ożywiał i umacniał to, co w nas chore, skostniałe, zniewolone. Prośmy, by nas wyzwalał poprzez prawdę i módlmy się, by rzeźbił w nas oblicze Jezusa, byśmy byli Jego radosnymi świadkami.

 

PUNKTY POMOCNE DO MODLITWY:

 

1. „WYPALENI” W  WIECZERNIKU

Św. Łukasz rozpoczyna opis Zesłania Ducha Świętego obrazem uczniów zebranych wraz z Maryją na modlitwie. Ewangelia uzupełnia ten opis stwierdzeniem: drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami (por. J 20, 19-23). Uczniowie w Wieczerniku są jakby umarli. Chociaż egzystują fizycznie, wszystko w nich zamarło. Wraz ze śmiercią Jezusa zamarła w nich Jego nauka; wszystko, co widzieli i słyszeli. Są ludźmi bez życia, bez oddechu, wypaleni.

Dzisiaj bardzo wiele, i słusznie, mówi się o zatruciu środowiska naturalnego, powstają ruchy i organizacje ekologiczne. Natomiast niewiele zajmujemy się zatruciem duchowej atmosfery. Zbyt rzadko uświadamiamy sobie, że nasz duch nie rozwija się a może nawet karleje. Brak duchowej atmosfery, brak otwarcia serc, blokady wewnętrzne sprawiają, że Duch Święty nie może w nas w pełni działać.

Czy nie czuję się przedwcześnie wypalony? Co we mnie zamarło, uschło? Czy tworzę zdrowy klimat dla serca i duszy? Czy tworzę wokół siebie czystą atmosferę, aby codziennie mógł zstępować Duch Święty?

 

2. SPADŁ Z NIEBA SZUM

W czasie modlitwy w Wieczerniku nagle spadł z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru i napełnił cały dom. Duch Święty nie przychodzi na skutek wysiłku i koncentracji psychiki, jak się nieraz mylnie sądzi. To sam Bóg działa. Apostołowie wprawdzie przygotowali się przez dni milczenia, skupienia, spokoju, modlitwy i medytacji słowa Bożego, ale przyjście Ducha było nagłe. Duch, który przychodzi z nieba jest darem niespodziewanym, nie zaprogramowanym. Jezus udziela Go z obfitością każdemu, kto się na Niego otworzy w pokorze, w wyciszeniu i w modlitwie.

Zesłanie Ducha Świętego przypomina szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru. W podobny sposób skutki działania Ducha opisywał Jezus: Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha (J 3, 8). Wiatr jest znakiem mocy Boga. Jest też obrazem powietrza, które umożliwia życie. Tylko tam, gdzie jest powietrze płuca mają sens. Duch Święty dla ludzkiego ducha jest tym, czym jest powietrze dla życia biologicznego. Tylko wówczas, gdy oddycha się Duchem Boga, jest się otwartym na prawdę i dobro. I tylko wtedy człowiek może w pełni realizować swoje człowieczeństwo.

Ponadto ukazały się im też języki, jakby z ognia, które się rozdzieliły i na każdym z nich spoczął jeden. Ogień jest drugim symbolem Ducha Świętego. W starożytności ogień był elementem tworzącym kulturę. Z drugiej jednak strony ogień może być siłą niszczącą. Ogień Ducha Świętego, który przynosi Chrystus burzy mury nieprzyjaźni, nienawiści siłą miłości. Ogień Ducha wypala wszystko, co stare i czyni nowego, duchowego człowieka. Wypala także wszystkie lęki i niepokoje i wnosi nową nadzieję.

Św. Łukasz podkreśla, że każdy z języków spoczywa na innym uczniu. Duch Święty wchodzi w każdego, respektując jego własną indywidualność, ale zarazem obdarzając go swoją pełnią. Każdy otrzymuje pełnię Ducha Świętego, Jego dary.

W jaki sposób działa we mnie Duch Święty? Czy widzę skutki Jego działania? Co czynię z ogniem Ducha, który we mnie zapłonął w czasie sakramentu chrztu i bierzmowania? Czy pozwalam mu nadal płonąć? Czy jedynie staram się o to, aby całkowicie nie wygasł? Który z siedmiu darów Ducha Świętego jest mi najbardziej potrzebny dziś? Dlaczego?

 

3. PRZEMAWIALI W JEGO WŁASNYM JĘZYKU

Bezpośrednim skutkiem działania Ducha Świętego jest odwaga i moc ewangelizacyjna oraz jedność. Apostołowie po napełnieniu Duchem, otwarli drzwi Wieczernika, przełamali lęki, wyszli na zewnątrz do zgromadzonego tłumu. I z odwagą głosili Chrystusa. Przemawiali ponadto jednym językiem i byli zrozumiani przez wszystkich.

Ten symbol oznacza przede wszystkim, że Duch jest darem, który jednoczy, umożliwia nawiązanie kontaktu między ludźmi, przezwycięża podziały między Partami, Medami, Żydami, Arabami, Grekami czy Rzymianami. Symbolicznie wyraża to wieża Babel (Rdz 11, 1-9). Gdy ludzie zbuntowali się przeciwko Bogu i w swojej pysze chcieli własnymi siłami sięgnąć nieba, Bóg zmieszał ich języki; tak, że nie potrafili porozumieć się nawet między sobą. Pięćdziesiątnica jest przeciwieństwem tego wydarzenia. Szatan dzieli, wznosi mury, nieporozumienia między ludźmi, Duch zaś otwiera wszelkie granice. Duch zstępuje na Apostołów, by z Jego darów mogli korzystać wszyscy obecni a także oddaleni, i, parafrazując Łukasza, każdy człowiek żyjący pod słońcem.

Św. Ireneusz pisze poetycko: Ludzie tworzą wspaniały chór, aby w różnych językach wysławiać Boga, a Duch doprowadza do jedności rozproszone plemiona i ofiarowuje Bogu pierwociny z wszystkich ludów. Cud, który dokonał się w dniu Pięćdziesiątnicy, trwa również i dziś. Starożytny afrykański autor z VI wieku pisze: Jeżeli ktoś powie jednemu z naszych: Otrzymałeś Ducha Świętego, czemu więc nie przemawiasz wszystkimi językami?  – ten niech odpowie: Owszem, przemawiam nimi, bo należę do Kościoła, który przemawia wszystkimi językami.

Tego samego Ducha, którego otrzymali uczniowie w Wieczerniku, otrzymaliśmy w czasie chrztu i ciągle na nowo otrzymujemy. Chrystus działa dziś w Kościele przez swego Ducha i Jego dary. Dlatego Kościół mówi i rozumie językami wszystkich narodów, dociera do wszystkich kultur i wszystkie ludy mogą przyjąć jego przepowiadanie. W Kościele wszyscy mogą odkrywać, że są braćmi i siostrami, ale muszą również nauczyć się wzajemnie porozumiewać tym samym językiem; językiem miłości, którego nauczył nas Duch Święty i który został rozlany w naszych sercach (Rz 5,5). Owocem Ducha Świętego jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5,22).

Jakie są owoce Ducha we mnie? Czy łączę ludzi, czy raczej wnoszę podziały, niepokój, rozbicie? Jakim „językiem” przemawiam na co dzień? Jaka jest moja świadomość Kościoła? Jakie świadectwo daję Duchowi Świętemu? Czy jest to świadectwo udanego życia – zadowolonego, pełnego nadziei, jasnego spojrzenia w przyszłość w wolności i radości?

 

ROZMOWA KOŃCOWA:

Prośmy: Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca swoich wiernych i zapal w nich ogień swojej miłości!

 

 Stanisław Biel SJ