Przez chrzest święty zostaliśmy włączeni w Paschalne Misterium Chrystusa. Na mocy tego sakramentu mamy udział w męce Pana po to, by mieć też udział w Jego zwycięstwie. Stąd, jak mówi Św. Augustyn, również w kuszeniu Jezusa musimy odnaleźć siebie. Musimy wiedzieć, że Jezus jest z nami, gdy jesteśmy kuszeni. To On daje nam siłę do pokonania pokusy, gdy szczerze tego pragniemy i o to prosimy.

 

Być czujnym!
 

Święty Łukasz opis kuszenia Pana rozpoczyna od znaczącej wzmianki: „Jezus pełen Ducha Świętego powrócił znad Jordanu”. I dalej mówi o Jezusie: „przebywał w Duchu na pustyni, gdzie był kuszony przez diabła”. Jest to bardzo ważna uwaga. Ma ona dla nas znaczenie praktyczne. Właśnie wtedy, kiedy jesteśmy zjednoczeni z Bogiem, kiedy jesteśmy pełni Ducha Świętego, przygotujmy się na pokuszenie! I nie myślmy, że skoro przychodzą pokusy to widocznie było źle. Nie! Właśnie dlatego, że było dobrze czy bardzo dobrze, musi teraz przyjść próba. Mówi o tym Biblia: „ponieważ byłeś przyjemny Bogu, potrzeba było, aby cię pokusa doświadczyła” (Tb 12, 13 – według Wulgaty); „Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu utrapienia” (Syr 2, 5). Czuwajmy, bowiem nasze oddanie Bogu musi być wypróbowane.
 

Zauważmy też, że kuszenie Pana na pustyni ma pewien rytm. Szatan trzykrotnie próbuje skusić Jezusa. W swoim działaniu jest nieustępliwy – pokonany w pierwszej pokusie, wraca po raz drugi; pokonany ponownie – uderza po raz trzeci. I, jak podaje Ewangelista, nawet po trzeciej porażce, odstępuje od Jezusa tylko do czasu.
 

Czuwajmy więc! Odrzuciwszy jedną pokusę, nie triumfujmy zbyt szybko. Nie cieszmy się pochopnie, myśląc, że walkę mamy już za sobą. Szatan nigdy nie daje za wygraną! Wciąż jesteśmy w drodze, a to znaczy – wciąż jesteśmy „pod obstrzałem”. „Co to za życie?” – może ktoś pomyśli. Wspaniałe! Na miarę wielkości człowieka! Na końcu nie ominie nas nagroda, triumf, pełne zwycięstwo. Na końcu nie będzie już pokus, prób i doświadczeń. A teraz? Teraz musimy walczyć. Jednak już teraz możemy żyć w radości i poczuciu bezpieczeństwa. W jaki sposób? Trzymając się Jezusa, naśladując Go, lgnąc do Niego całym swym jestestwem. Wygaszajmy „wszystkie rozżarzone pociski złego” (Ef 6, 16) przez wiarę, nadzieję i miłość, przez Słowo Boże i sakramenty święte, przez pokorną adorację Boga jedynego, żywego i prawdziwego.
 

Działać szybko!
 

Po drugie, w pokusie trzeba działać szybko, natychmiast (łac. statim). Jezus rozprawia się z pokusą krótko, zdecydowanie, od razu. Ucina pokusę jednym zdaniem Pisma Świętego, jak ostrym cięciem miecza (zob. Ef 6, 10-20). W taki sposób zwycięża! Przez to daje nam wskazówkę jak zachować się w walce: nie przyglądać się pokusie, nie zwlekać z odsunięciem jej, bo w przeciwnym razie klęska jest nieunikniona. Trzeba nabierać wprawy w mężnym posługiwaniu się mieczem Słowa Bożego, w natychmiastowym odcinaniu wszelkiej pokusy. Posiadanie takiej umiejętności to prawdziwy skarb!

 

Nie dyskutować!
 

Z zasadą statim ściśle wiąże się kolejna: z kusicielem nie wolno dyskutować! Pan Jezus nie prowadzi dyskusji z szatanem. Jest to dla nas ważne pouczenie, że nie można wchodzić w dialog ze złym duchem! A tak właśnie postąpiła biblijna Ewa. Dała się wciągnąć w dyskusję z szatanem i choć uczyniła to w dobrym celu, stając w obronie Pana Boga, którego szatan oskarżał – przegrała wszystko. Czas dyskusji podziałał na korzyść szatana, który najpierw sprowokował niewiastę do przesady w słowach, a potem i do grzesznego czynu (zob. Rdz 3, 1-6). Inteligencja szatana jest tak przebiegła, a siła pokusy tak wielka, że w walce z nią nie wolno mędrkować, licząc na własne siły. W potyczce z kusicielem człowiek sam sobie nie poradzi! Gdzie więc szukać światła i siły?
 

Miecz Słowa Bożego
 

Tak dochodzimy do bardzo ważnej zasady zachowania się w pokusie: trzeba odwoływać się do Słowa Bożego. Święty Paweł w Liście do Efezjan powie: „Weźmijcie (…) miecz Ducha, to jest słowo Boże” (Ef 6, 17). W Biblii znajdziemy moc do pokonania zła. To jest najodpowiedniejsza broń w walce z szatanem!
 

Post
 

Zwróćmy uwagę na jeszcze jedną ważną wskazówkę zawartą w perykopie ewangelicznej mówiącej o kuszeniu Jezusa na pustyni. Otóż, Jezus jest kuszony przez diabła w czasie, gdy przebywa na pustyni, poszcząc przez czterdzieści dni. Jest głodny!
 

Przez podjęcie tego umartwienia, Jezus przygotowuje się do wypełnienia misji powierzonej Mu przez Ojca. Zaczynając dzieło zbawienia, już przyjmuje krzyż. To za ciebie i dla ciebie. Dla podtrzymania i pouczenia nas, że nie jest ważne nasycenie, lecz najważniejsze jest zbawienie. Krocząc drogą zbawienia, trzeba nam stoczyć duchową walkę z szatanem i w niej zwyciężyć. A szatana nie zwycięża się w sytości! To znaczy – aby skutecznie walczyć z pokusą, potrzebny jest post, czyli umartwienie ciała i zmysłów.
 

Bezpieczne schronienie
 

Mówiąc o sposobach obrony przed kusicielem, trzeba wskazać na inną jeszcze pomoc, którą otrzymaliśmy w darze od Boga. Tym nieocenionym darem jest dla nas Najświętsza Maryja Panna. W Niej jaśnieje postawa Jezusa zwycięskiego, w Niej szatan nigdy nic nie zyskał! Maryja, dana nam pod krzyżem za Matkę (zob. J 19, 27), stanowi bezpieczne schronienie i skuteczną obronę przed atakami złego ducha. Ukazywana jest w ikonografii jako Niewiasta, która chwyta strzały szatańskich pokus i łamie je.
 

Jeżeli nasze pragnienie oddawania czci samemu Bogu zostanie zawierzone Maryi, będzie ono pragnieniem żywym i mocnym, dającym siłę do duchowej walki o prawdę i dobro w naszych sercach.

 

 

Więcej w książce Pokutujcie