Pewnego dnia Stwórca zbudził się trochę znudzony własną samotnością. Pomyślał zatem, że stworzy człowieka.

 

Wziął trochę gliny, ukształtował ją na swój obraz; ale kiedy już, już miał tchnąć w nią ducha życia, zorientował się, że nie wyszedł mu zbytnio ten model, i zniszczył go.

Znowu wziął glinę i z większą uwagą zabrał się do kształtowania następnego modelu. Skończywszy go, tchnął weń ducha życia. I oto został stworzony człowiek!

Od razu jednak zorientował się, w swej nadzwyczajnej mądrości, że coś było nie tak, czegoś brakowało. Postanowił zatem stworzyć kobietę, ale spostrzegł się, że nie ma już gliny. Zatem, w swojej wspaniałej fantazji, wziął trochę blasku słońca, faz księżyca, migotania gwiazd, łagodności pagórków, uroku nieba, wspaniałości nocy… i jeszcze dorzucił łagodne ruchy gazeli, falującą grzywę konia, miękki aksamit fiołków, odurzający zapach róży i hiacyntów, przejrzystą świeżość wody, ciepło ognia, lekkość powietrza, ukrytą tajemnicę życia zaczerpniętą od ziemi, …a ze światła kolory. Wymieszał to wszystko bardzo delikatnie, i oto została stworzona kobieta!

Zadowolony z własnej pracy, zawołał do siebie mężczyznę i powiedział do niego: „Popatrz!” Mężczyzna patrzył zdziwiony i zachwycony. Widząc jego zdumienie i radość, Stwórca powiedział: „Weź ją, jest twoja”.

Mężczyzna wziął pod ramię kobietę i nie pamiętając nawet, że grzeczność wymaga podziękowania, zabrał ją ze sobą.

Po jakimś czasie Stwórca zobaczył mężczyznę i kobietę, zmęczonych i smutnych, powracających z nie wiadomo jak odległych miejsc. Przodem szedł mężczyzna, z pochyloną głową, a kilka metrów za nim postępowała kobieta, zatroskana.

Stwórca zapytał: „Co się dzieje?”
Mężczyzna odpowiedział: „Czy nie pogniewasz się, jeśli Cię o coś poproszę?”
Stwórca na to: „Mów, człowieku”.
Mężczyzna zapytał: „Czy mógłbyś sobie wziąć z powrotem tę kobietę, którą mi podarowałeś?”
Stwórca, uśmiechając się, bez słowa zabrał kobietę do siebie.
Minął pewien czas i któregoś dnia mężczyzna, jeszcze bardziej zmęczony i smutny, powrócił na drogę, na której zwykł zatrzymywać się Stwórca.
Kiedy Stwórca go zobaczył, zapytał: „Co tym razem się stało?”
Odpowiedział mężczyzna: „Czy nie obrazisz się, jak jeszcze raz Cię o coś poproszę?”
„Mów, proszę, człowieku”, brzmiała odpowiedź Stwórcy.
Mężczyzna znów zaczął mówić, cichym głosem: „Czy mógłbym z powrotem dostać kobietę? Z nią nie zawsze będzie się łatwo żyło, ale bez niej życie jest niemożliwe”.

Stwórca uśmiechnął się i patrząc za nimi, jak się oddalali, zobaczył mężczyznę odwracającego się, i tym razem usłyszał jego szept: „Dziękuję”.

 

Więcej w książce: Kraina miłości. Przewodnik dla zakochanych, narzeczonych i młodych małżeństw – Gigi Avanti