Tekst pochodzi z książki: 

Matka Boga, medytacje biblijne – Stanisław Biel SJ

Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, /brat/ Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego (Dz 1, 12-14).

 

Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić (Dz 2, 1-4).

 

Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie. Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia (Dz 2, 42-47).

 

 

Po wniebowstąpieniu Jezusa Maryja wraz z Apostołami powróciła do Wieczernika. Wieczernik był przestronną szeroką i wysoką salą, znajdującą się w górnej części domu, która służyła za miejsce przyjęć, zebrań, modlitwy i nauki. Obchodzono w niej święta rodzinne, a także wystawiano ciała zmarłych przed pogrzebem. Tradycja wskazuje na rodzinę Ewangelisty Marka jako jego właścicieli. Wieczernik był „pierwszą siedzibą” rodzącego się Kościoła. W nim Jezus ustanowił sakramenty Eucharystii i kapłaństwa (Mk 14, 12nn) i dał swoje „nowe przykazanie” (J 15, 12); w nim również objawił się swoim uczniom po zmartwychwstaniu (J 20, 19-29).

            Św. Łukasz wyliczając osoby obecne w Wieczerniku po zmartwychwstaniu, Maryję wymienia na końcu. Święty Bernard widzi w tym rodzaj szczególnego pouczenia. Jeśli Maryję wymienia się jako ostatnią, to dlatego, że zasiadała w ostatnim rzędzie, by zawsze być służebnicą wszystkich. Jej Syn powiedział przecież: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć…” (Mk 10, 45; Mt 20, 28). Matka jest pierwszą naśladowczynią Syna (B. Martelet).

            W Wieczerniku Maryja jest wraz z uczniami Jezusa. Dzieli ich radość, modli się z nimi, wielbi Boga, trwa w oczekiwaniu na przyjście Ducha Świętego. W takiej atmosferze nieprzerwanej modlitwy, braterskiej zgody i miłości zstępuje Duch Święty. Jego zstąpienie na uczniów jest wypełnieniem wcześniejszych zapowiedzi Jezusa: Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie (J 14, 16n). A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w Moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem (J 14, 26). Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy (J 16, 13).

            Podczas modlitwy Duch Święty, niczym gwałtowny wicher, opanowuje całość domu i zstępuje na Maryję i uczniów w postaci „języków z ognia”, hosei pyros, „jak gdyby były z ognia”. Mamy tu do czynienia z czymś nieuchwytnym, niedefiniowalnym. Autor nie potrafi lepiej się wyrazić, jak tylko posługując się metaforą. Ponadto języki te były diamerizomenai, „rozdzielone”, „podzielone”. Moglibyśmy powiedzieć „odrębne”. Wzięły [one zebranych] w całkowite posiadanie. […] Każdy z tych języków wchodzi w sposób osobowy w każdego z obecnych, tak by każdy czuł się w pełni sobą, a zarazem całkowicie przenikniętym przez Ducha Świętego. […] Każdy otrzymuje pełnię Ducha Świętego (I. Gargano).

            Duch Święty w Wieczerniku zstępujący na Maryję i Apostołów ukazany jest w symbolu wiatru i ognia.  Wiatr jest znakiem mocy Boga. Jest też obrazem powietrza, które umożliwia życie. Tylko tam, gdzie jest powietrze płuca mają sens. Duch Święty dla ludzkiego ducha jest tym, czym jest powietrze dla życia biologicznego. Tylko wówczas, gdy „oddycha się Duchem Boga”, jest się otwartym na prawdę i dobro; tylko wówczas człowiek może w pełni realizować swoje człowieczeństwo.

            Ogień jest drugim symbolem Ducha Świętego. W starożytności był on elementem tworzącym kulturę. Z drugiej jednak strony może być siłą niszczącą. Ogień Ducha Świętego, który przynosi Chrystus burzy mury nieprzyjaźni, nienawiści i czyni siłą przemiany i miłości. Ogień Ducha wypala wszystko, co stare i czyni nowego, duchowego człowieka. Wypala także wszystkie lęki i niepokoje i wnosi nową nadzieję.

            Duch Pocieszyciel czyni z uczniów nowych ludzi, ludzi misji, głosicieli Bożej sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju. Pozwala im żyć, mówić, działać, kochać jak Jezus. Pozbawia lęku, łączy i otwiera na innych. Perski mistyk Czalad Ed-din Ar-rumi nazywa Jego oddech „zapachem miłości Boga”.

            Zstąpienie Ducha Świętego na wspólnotę w Wieczerniku wywołało natychmiastowe skutki. Uczniowie zalęknieni i zamknięci, skupieni na sobie, wychodzą na ulice, by nowym językiem miłości głosić Ewangelię (por. Dz 2, 5nn). Po świadectwie Piotra i innych uczniów, którzy przemawiali w różnych językach, przyłączyło się do nich około trzech tysięcy dusz (Dz 2, 41). Liczba ta będzie systematycznie wzrastać.

            Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich umieszcza „summaria” (streszczenia), które charakteryzują wspólnotę pierwszych chrześcijan (por. Dz 2, 42-47; 4, 32-35). Pierwsze wspólnoty tworzą chrześcijanie pochodzenia żydowskiego. Skupieni wokół Maryi i Apostołów wypełniają nadal swe praktyki religijne, odmawiają codzienne modlitwy, wielbią Boga, śpiewając psalmy i codziennie trwają jednomyślnie w świątyni (Dz 2, 46).

            Do tej stałej praktyki, włączają teraz nowe: trwają w nauce Apostołów, żyją słowem przekazanym przez Apostołów, przyjmują chrzest i zobowiązania, które z niego wypływają, mimo prześladowań; a nawet więcej: z radością, że mogą cierpieć dla Chrystusa; łamią chleb po domach, sprawują Eucharystię, wspominają śmierć i zmartwychwstanie Jezusa i wypełniają Jego polecenie z Ostatniej Wieczerzy; czynią wiele znaków i cudów, uwierzytelniają słowa znakami, które czynią w imię Jezusa, rozszerzają dobro i miłość; trwają w koinonii, braterskiej wspólnocie, tworzą radosną i atrakcyjną dla innych wspólnotę, w której czuje się ducha Chrystusa zmartwychwstałego; prowadzą prosty, wolny od chciwości i egoizmu styl życia. Bogaci sprzedają swoje posiadłości i dzielą się z ubogimi, biedni mogą żyć godnie. Pierwsi chrześcijanie mają świadomość nietrwałości i przemijalności dóbr ziemskich i żyją w radości i oczekiwaniu na przyszłe.

            Życie Maryi i wspólnoty uczniów po zesłaniu Ducha Świętego i w Duchu Świętym najtrafniej streszcza zdanie: Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących (Dz 4, 32). Wspólnoty pierwszych uczniów Jezusa ożywiał duch i serce (miłość) Jezusa zmartwychwstałego. Życie ogniskowało się wokół poczwórnego skarbu, który z bojaźnią strzeżono: nauka Apostołów (didache), wspólnota (koinonia), łamanie chleba (Eucharystia) i modlitwa.

            Kościół – wspólnota uczniów jest miejscem spotkania wszystkich uczniów Zmartwychwstałego: Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w moje imię, tam jestem pośród nich (Mt 18, 20). Tam, gdzie jest braterska wspólnota, doświadczenie Boga i radość dzielenia się Nim, jest obecny Duch zmartwychwstałego Jezusa. Św. Augustyn w Wyznaniach opowiada o rozmowie ze swoją matką, św. Moniką, niedługo przed jej śmiercią. W czasie tej rozmowy „czas się zatrzymał” i oboje „dotknęli Boga”: W odosobnieniu rozmawialiśmy jakże błogo. W tęsknocie otwarliśmy nasze serca dla niebiańskiego strumienia płynącego z Twojego zdroju, zdroju życia, który u Ciebie jest. Abyśmy na tyle zroszeni jego wodą, na ile to było dla nas możliwe, zdołali w jakiś sposób dosięgnąć myślą owej wielkiej tajemnicy. […] Ty wiesz Panie, że kiedyśmy w owym dniu to mówili, pośród tych słów rozsypywał się nam w marność świat doczesny ze wszystkimi swoimi rozkoszami.   

                    Życie każdej wspólnoty chrześcijańskiej (a także małżeńskiej, rodzinnej, zakonnej, apostolskiej) jest świeże i żywe, gdy jest w niej obecny Duch Święty, Duch Jezusa zmartwychwstałego. Gdy Go zabraknie wspólnota staje się uschła, zwiędła, skostniała, a z czasem zamiera. W miejsce miłości i relacji osobowych pojawia się formalizm, manipulacje i wykorzystywanie innych.

               Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Co sądzę o „ostatnim miejscu Maryi” w Wieczerniku?
  • Czy nie kieruję się w życiu żądzą władzy i prestiżu?
  • Jakie miejsce zajmuje Duch Święty w moich modlitwach i życiu duchowym?
  • Czy tworzę zdrowy klimat dla serca i duszy?
  • Czy tworzę wokół siebie czystą atmosferę, aby codziennie mógł zstępować Duch Święty?
  • Co czynię z ogniem Ducha, który we mnie zapłonął w czasie sakramentu chrztu świętego i bierzmowania? Czy pozwalam mu nadal płonąć? „Podsycam” go? Czy jedynie staram się, aby całkowicie nie wygasł? A może już dawno się wypalił?
  • Jaki efekt wywołuje w innych moje słowo?
  • Który aspekt wczesnochrześcijański wymaga w moim życiu głębszej refleksji i dalszej pracy duchowej (didache, koinonia, Eucharystia, modlitwa)?
  • Jak wygląda moja modlitwa osobista i wspólnotowa?
  • Czy modlitwa i Eucharystia są dla mnie żywym i radosnym „wspomnieniem” zmartwychwstałego Pana czy raczej suchymi i pustymi obrzędami?
  • Czy moja wspólnota jest atrakcyjna i stanowi zachętę dla innych? Czy raczej ekskluzywna i zamknięta?
  • Czy prowadzę prosty, otwarty, życzliwy i gościnny styl życia?
  • Czy chętnie się dzielę? Czym?
  • Czy doświadczyłem w życiu mistycznego „dotknięcia Boga”?