Piotr jest ambitny i pewny siebie. To typ przywódcy, który zna swoją wartość. Umie zapanować nad grupą. Ma też chwile słabości, niepewności, od wielkiej wiary przechodzi do wątpienia, od postawy odwagi do zaskakującego lęku… Ochoczo odpowiada na otrzymane od Jezusa powołanie: odtąd ludzi łowić będziesz… Zostawia wszystko, by iść za Mistrzem.
 
Piotr miał też swoje plany. Chodził za Jezusem, był Nim zafascynowany i urzeczony, gdy popularność Pana zwiększała się, gdy rosła pewnie także popularność Jego uczniów. Cieszył się, że spotkał Kogoś, kto nadał jego życiu sens i smak przygody. Czuł też oparcie w Panu, cieszył się Jego zaufaniem. Z dnia na dzień uświadamiał sobie funkcję lidera odpowiedzialnego za wspólnotę.
 

Zapowiedź męki i reakcja Piotra

 
Nad Jezusem z Nazaretu zaczęły się zbierać ciemne chmury, mnożyły się gesty niechęci ze strony ludzi wpływowych w Jerozolimie. Mistrz był śledzony. Uczniowie przeczuwali najgorsze i nie chcieli się z tym pogodzić. Gdy Jezus zapowiada swoją śmierć krzyżową, Piotr buntuje się: „nigdy to Cię nie spotka!”. Znamy mocną reakcję Pana: „Zejdź mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie” (Mk 8, 31-32).
 
Jezus chciał uświadomić Piotrowi, że Boże drogi są inne od ludzkich zamierzeń. Plany Boga nie odpowiadają ludzkim kalkulacjom. Bóg miesza ludzkie plany osiągnięcia łatwego sukcesu. On wybiera trudną i bolesną drogę Krzyża, bo tylko ona wiedzie do zbawienia i do zwycięstwa w tajemnicy zmartwychwstania.
 
Pan Bóg ma swój plan i go przeprowadza: zbawienie ludzkości przez „głupstwo krzyża”. Dlatego Jezus podejmuje trud przygotowania Apostołów na otwarcie się na tę tajemnicę: tracenia i oddawania życia, by je potem odzyskać. Pan Jezus przygotowywał Piotra i uczniów do tej próby wiary. Między innymi na Górze Tabor, gdzie się wobec nich przemienił ukazując blask i piękno swojej boskości.
 
Pan Jezus uczył też podczas Ostatniej Wieczerzy swojej pokornej i służebnej postawy w geście umycia nóg apostołom na czele z Piotrem (por. J 13). Piotr w swojej pierwszej reakcji mocno się wzbraniał. Nie chciał się zgodzić, by Mistrz mu służył! W końcu jednak przyjął posługiwanie Jezusa i zgodził się na umycie swoich nóg.
 
Pomyślmy przez chwilę o sobie, o naszej postawie wobec Jezusa. Czy ja chętnie przyjmuję gest miłości od Pana, który także mnie „umywa nogi”, obdarza zbawieniem, pokornie służy? Czy może w geście samowystarczalności zamykam się i szukam na własną rękę drogi zbawienia siebie?
 
Piotr zapewniał Pana, że zawsze będzie przy Nim, by Go bronić. Zbytnio był pewny siebie. Nie znał jak daleko sięga jego słabość. Nie zdawał sobie sprawy z tego, jak łatwo można zaprzeć się największego przyjaciela w sytuacji zagrożenia, lęku i niepewności. Dramat trzykrotnej zdrady, zaparcie się Mistrza, odsłoniło Piotrowi prawdę o jego życiu. „Beze Mnie nic nie możecie uczynić!”– właśnie tę ewangeliczną prawdę zrozumiał Piotr i gorzko zapłakał.
 

Odwaga powrotu

 
Jego smutek, jego łzy, gorycz serca, wszystko to otworzyło go na przyjęcie przebaczenia. Zrozumiał, że jest słaby, bezsilny i upokorzony. Popatrzył w całej prawdzie na swoje życie, na zdradę Pana. Jedynie On mógł mu przywrócić godność i sens życia.
 
I tak się też stało. Piotr został uzdrowiony przez pełne miłosierdzia spojrzenie Jezusa. To spojrzenie, które oczyszcza, przywraca nadzieję, odbudowuje utracone kiedyś zaufanie. W ten sposób Pan Jezus uczy nas postawy pokornej. Nieustannie i nam przypomina: Poznaj lepiej siebie… Nie bój się nazwać swoich słabości i grzechów. Ja dam ci siłę, by nie przytłoczyły cię wyrzuty sumienia, niedobre, bo nie otwarte na działanie Boga,  poczucie winy. „A więc ufności, dziecię Moje, nie powinnaś się zniechęcać, przychodzić do Mnie po przebaczenie, jeżeli Ja zawsze jestem gotów ci przebaczyć”, napisała św. Siostra Faustyna (Dzienniczek, 1488).
 

Cudowny połów ryb

 
Jak wiemy, po swoim zmartwychwstaniu Pan Jezus cierpliwie odbudowywał wspólnotę uczniów, której nadal miał przewodzić Piotr-Skała. Trzy razy potwierdził swoją miłość wobec Pana. Rybak posłuchał słów Jezusa, by jeszcze raz zarzucił sieci mimo utraconej nadziei i wbrew długiemu doświadczeniu łowienia ryb.
 

Nasze życie

 
Jakże często podobne jak Piotra doświadczenia zdarzają się także w naszym życiu. Zwłaszcza wtedy gdy nie mamy już sił, by iść odważnie dalej, przychodzi do nas zmartwychwstały Pan i mówi: przestań się lękać! Ja jestem z tobą, Ja cię podtrzymam w najtrudniejszych chwilach twojego życia.
 
Także nam, podobnie jak Piotrowi, Pan Jezus zadaje kluczowe pytanie: „Czy miłujesz mnie?”. Tylko szczera odpowiedź na to pytanie tak naprawdę się liczy.
 
Panie, Ty wszystko wiesz… W tym zdaniu wyrażona jest postawa całkowitego zaufania Panu Bogu. Panie, Ty wiesz jak bardzo jestem słaby, gdy od Ciebie odchodzę, gdy Tobie nie do końca ufam, gdy zbytnio liczę na siebie i marzę o realizacji moich planów. Ty ciągle mi przypominasz, że Twoje drogi nie są naszymi drogami, i Twoje myśli, myślami naszymi.
 
Jak bardzo jesteśmy podobni do Piotra! My też mamy swoje plany, czasem próbujemy sobie podporządkować nawet Pana Boga, byleby wyszło na nasze! A Pan to wszystko burzy, nie pozwala, byśmy się zatrzymali w jakimś bezpiecznym dla nas miejscu, w sytuacji nad którą całkowicie panujemy.