Zmartwychwstanie
Gdy czasem się wydaje
że braknie sił
i nie jesteśmy w stanie
zmienić tego
co przeżywamy…
Jakaś dziwna władza
panuje nad nami
korzenie podcina
nie pozwala
by nasienie wzrosło
i owoc wydało
Wówczas zwracamy
nasz wzrok do Najwyższego
My nie możemy
lecz Ty możesz o Panie
Więc uzdrów
niech wszystko
Zmartwychwstaniem
się stanie
Na pocałunek przyszłam
do Ciebie – Panie
Jak Ci to powiedzieć
jak zwierzyć się
przed Tobą
Skoro myślę
że jest – morze
miłowania we mnie
Rozlej je w głębiny serc
nadając wszystkiemu
właściwy kierunek
Niech to miłowanie
Twoim się stanie
Dotknij nim
zaryglowanych drzwi
osadzonych w niemocy
by zrozumieli
że Ty ich kochasz
Nigdy nie będziesz
wypominał tego
co było złe
O Panie – przyjmij
żal mój i przeproszenie
za tych co wrócić nie chcą
a może tylko brak im odwagi