Duszpasterstwo osób homoseksualnych

Z ojcem Józefem Augustynem SJ rozmawia Paweł Wołowski

 

Dlaczego ojciec zajął się problematyką homoseksualizmu?

Moje zainteresowanie problematyką homoseksualizmu wynika przede wszystkim z kontaktu z młodymi ludźmi w ramach rekolekcji ignacjańskich. Wielu z nich komunikuje obawy o swoją tożsamość seksualną, wielu też podejrzewa się o skłonności homoseksualne, chociaż często są to tylko lęki homoseksualne. Rozmawiam też nieraz z osobami o rzeczywistych skłonnościach homoseksualnych. Rozmowy te oraz okazane mi zaufanie są dla mnie bardzo zobowiązujące. Stąd też odczuwam potrzebę pogłębienia swojej wiedzy na ten temat, aby dawane rady nie były przypadkowe. Kierownik duchowy, który z zasady nie podejmuje się pomocy terapeutycznej, ale w trudniejszych sytuacjach odsyła do terapeuty, winien jednak umieć dobrze określić problem, z którym osoba zgłasza się do niego.

Czy w Polsce istnieje duszpasterstwo osób homoseksualnych?

Duszpasterstwo ogólne, proponowane wszystkim, jest dostępne także dla osób homoseksualnych. Nie ma jednak — w moim odczuciu — jakiegoś zorganizowanego duszpasterstwa osób homoseksualnych. Jest natomiast trochę księży, którzy posiadają pewną wrażliwość na problemy osób homoseksualnych i pomagają tym, którzy się do nich zgłaszają. Niektórzy z nich mają także pewne kontakty ze środowiskiem homoseksualnym. Niestety są to najczęściej „prywatne” inicjatywy poszczególnych księży, co nie zawsze jest korzystne, szczególnie dla tego rodzaju duszpasterstwa. Współbracia kapłani czy też wierni, nie rozumiejąc jaki jest cel i sens takich kontaktów, mogą snuć różne „niepotrzebne domysły”. Ksiądz, który wychodzi do tych środowisk, w moim odczuciu, winien mieć mocne oparcie we wspólnocie Kościoła, z której wychodzi. Jego rola winna być jasna i czytelna zarówno dla niego samego, dla wiernych, jak też dla samych osób homoseksualnych. Myślę, że duszpasterstwo osób homoseksualnych bardziej systematyczne byłoby w Polsce bardzo potrzebne i z pewnością wiele osób korzystałoby z niego. Formy tego duszpasterstwa musiałyby być jednak bardzo dobrze przemyślane.

Wspomina ojciec o wychodzeniu niektórych księży do środowisk homoseksualnych. Czy nie należałoby raczej zapraszać ich do parafii i organizować jakieś małe wspólnoty?

Osobiście uważam, że nie byłoby rzeczą wskazaną gromadzenie w sposób spontaniczny i nieprzemyślany osób homoseksualnych w jednym środowisku, by ofiarować im określoną pomoc duchową na zasadach, na których oparte jest np. duszpasterstwo artystów, lekarzy, nauczycieli. Tworzenie „specjalnych grup duszpasterskich” dla homoseksualistów mogłoby stać się — przynajmniej dla niektórych z nich — jeszcze jedną okazją do utwierdzenia się w swojej orientacji. Homoseksualizm jest tym typem zranienia emocjonalnego, który — w moim odczuciu — domaga się szerokiego otwarcia na społeczeństwo, a nie zamykania się w gettach. Społeczeństwo w swojej zdecydowanej większości jest heteroseksualne. Jednym z ważnych celów pomocy terapeutycznej i duchowej winna być integracja tych osób ze społeczeństwem. W duszpasterstwie osób homoseksualnych chodziłoby — w moim odczuciu — o tworzenie takich „miejsc”, w których mogłyby one otrzymać odpowiednią pomoc.

Czy ojciec wyklucza gromadzenie się osób homoseksualnych w celach duszpasterskich?

Z pewnością nie. Cel takich spotkań musiałby być jednak bardzo ściśle określony i przemyślany. Nie mogłyby to być jednak spotkania przypadkowe, dla przypadkowych osób, z przypadkowym programem. Taka forma duszpasterstwa homoseksualistów posiadałaby jednak wielką trudność. Osoby te musiałyby w jakiś sposób ujawnić się przed społeczeństwem ze swoją skłonnością. Mam jednak poważne wątpliwości, czy zachęta do „ujawniania” skłonności homoseksualnych, (do czego zresztą bardzo zaprasza współczesna kultura homoseksualna), jest rzeczywiście drogą do uporania się z tym problemem dla tych, którzy pragną mimo wszystko zachować całkowitą anonimowość. „Ambicje” współczesnych środowisk homoseksualnych, aby tworzyć „kulturę homoseksualną”, alternatywną dla „kultury heteroseksualnej” z pewnością nie może być wzorem do naśladowania w tworzeniu „duszpasterstwa homoseksualnego” alternatywnego do „duszpasterstwa heteroseksualnego”.

Czy duszpasterstwo osób homoseksualnych istnieje w innych krajach?

Duszpasterstwa tego typu proponowane przez różne wspólnoty kościelne, najczęściej niekatolickie, istnieją w wielu krajach Zachodnich, szczególnie zaś w Stanach Zjednoczonych. Informację na ten temat możemy znaleźć między innymi w książce R. Woods’a pt. „Miłość, która nie śmiała wymówić swojego imienia”. Wielu duszpasterzy, także katolickich, zatroskanych bardziej o osoby homoseksualne niż o wierność nauce Kościoła, w organizowaniu tego rodzaju duszpasterstwa stosowało nieraz zbyt uproszczone rozwiązania duszpasterskie i moralne popłeniając w ten sposób wiele błędów. I te właśnie błędy stały się zasadniczą inspiracją dla wydania w 1986 roku „Listu o duszpasterstwie osób homoseksualnych” przez Kongregacje Nauki Wiary. W dokumencie tym z jednej strony Stolica Apostolska zachęca do duszpasterstwa osób homoseksualnych, z drugiej jednak podaje wyraźne zasady, na których winno być ono proponowane. Zorganizowanie w Polsce dobrze przemyślanego duszpasterstwa dla osób homoseksualnych wymagałoby przygotowania wielu odpowiednich osób.