Tradycja pozostaje fundamentalną wartością w życiu człowieka. Jest ona konieczna. Bez niej człowiek byłby istotą zagubioną i stale zaczynającą wszystko od nowa. Potrzebna jest nam dziś wrażliwość na tradycję, aby zachować dla nas i naszych dzieci to, co przejęliśmy najlepszego z przeszłości od naszych ojców.

 
Należy zdecydowanie przeciwstawiać się banalnemu kwestionowaniu tak zwanych wartości „tradycyjnych”, jak rodzina, wierność małżeńska, ojcostwo, macierzyństwo, praktyki religijne. Podtrzymanie i kultywowanie autentycznych „tradycyjnych” wartości to jedno z ważniejszych zadań rodziny, w szczególności zaś ojca.
 
Tradycja umożliwia stały rytm w życiu człowieka. Rytmu tego potrzebuje także dziecko. Wyznacza go upływ czasu, mierzony cyklem roku, miesiąca, tygodnia, wreszcie dnia i godziny. Dziecko nie jest w stanie samo zbudować sobie stałego rytmu życia w obrębie dnia, tygodnia czy też miesiąca. Kieruje się najczęściej chwilowym impulsem i doznaniem. Nie doświadcza pragnienia budowania stałości życia, choć bardzo jej potrzebuje. Jeżeli rodzice nie pomogą dziecku zbudować pewnego porządku dnia, tygodnia czy miesiąca, jego życie stanie się nieuporządkowane i chaotyczne, a przez to męczące tak dla niego, jak i dla otoczenia, w którym żyje. Nieuporządkowana i chaotyczna codzienność dziecka wprowadza je w stan dezorientacji, zagubienia i ciągłego stresu.
 
Pielęgnowanie corocznych tradycji świątecznych i rocznicowych wprowadza w życie dziecka doświadczenie obietnicy i nadziei. Współczesna cywilizacja konsumpcyjna, która usiłuje niemal natychmiast zaspokajać wszelkie głody uczuciowe i zmysłowe, zabija w nas doświadczenie oczekiwania i obietnicy. Życie bez oczekiwania i nadziei staje się monotonne i płaskie. Wielu młodych, którzy zaspokajają natychmiast każde niemal pożądanie zmysłowe, doświadcza kompulsywnej potrzeby szukania wciąż nowych, silniejszych doznań emocjonalnych i zmysłowych. Uruchamia to w młodym człowieku destrukcyjną spiralę coraz to mocniejszych wrażeń. Ludzie ci już niczego nie umieją oczekiwać i niczego się nie spodziewają.
 
Tradycyjne oczekiwanie świąt, rocznicy urodzin, imienin, wspólnego rodzinnego wyjazdu na wakacje, okolicznościowych odwiedzin krewnych i znajomych może stać się dla dziecka okazją do doświadczenia nadziei i obietnicy. Bardzo ważnym elementem każdego wielkiego święta jest wigilia: oczekiwanie. Świętowanie jest tym piękniejsze, im głębiej i staranniej jest przygotowane poprzez oczekiwanie. Taki jest sens wigilii. Prawdziwe świętowanie wymaga czasu oczekiwania. Samo oczekiwanie jest również źródłem prawdziwej radości. Oczekiwanie przygotowuje nas na święto i zakorzenia nas w nim.
 
Narzeczeni, młodzi małżonkowie zakładając dom rodzinny winni wnieść weń całe bogactwo tradycji, którą zabrali ze swoich domów rodzinnych. Drobne pamiątki rodzinne, fotografie, wspomnienia, sposób przeżywania świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy, imienin, rocznicy urodzin – wszystko to tworzy pewien klimat ciągłości, historii i tradycji. Ojcostwo i macierzyństwo jest zakorzenione w historii rodzinnej. Właśnie te głębokie korzenie sprawiają, iż młodemu człowiekowi łatwiej jest odkryć swoją tożsamość, określić siebie, swoje miejsce w rodzinie, w społeczeństwie, w Kościele. Jeżeli zaś tradycje wyniesione z domu rodzinnego są ubogie i skromne, młodzi małżonkowie – rodzice winni zatroszczyć się o to, by je ubogacić lub może nawet stworzyć od nowa.

Tradycja a nie tradycjonalizm
 
Pielęgnowanie i budowanie tradycji nie jest bezdusznym przenoszeniem dawnych zwyczajów w czasy obecne. Budowanie tradycji jest także budowaniem teraźniejszości i przyszłości. Dobrze rozumiana tradycja nie jest bynajmniej stereotypem skostniałych zwyczajów, które nie przylegają do życia współczesnego człowieka. Dobrze rozumiana tradycja rodzinna nie jest tradycjonalizmem, który rodzi się z lęku przed współczesnością oraz przed przyszłością. Skrajny tradycjonalizm naznaczony jest postawą fundamentalistyczną, w której osoby zostają uwolnione od wszelkiej odpowiedzialności. Wszystko – lub prawie wszystko – podawane jest w gotowej postaci, w opakowaniu, i z pewnością nie po to, żeby te rzeczy kwestionować.
 
Tradycja nie jest bynajmniej bezwzględnym trzymaniem się przeszłości. Nie daje ona też gotowych rozwiązań wszystkich problemów współczesności. Zadaniem tradycji jest pielęgnowanie wartości wypracowanych w przeszłości i przeniesienie ich w przyszłość. Tradycja jest więc próbą harmonijnego łączenia przeszłości z teraźniejszością i przyszłością. Pragnie ona utrzymać ciągłość najważniejszych i najpiękniejszych wartości wypracowanych przez człowieka. Zapomnienie o tradycji sprawia, iż życie rodzinne, parafialne, szkolne czy też narodowe staje się nieustanną improwizacją i jest naznaczone tymczasowością. Lekceważąc tradycję, narażamy się na nieustanne wyważanie drzwi, które już dawno zostały otwarte.
 
Przyjęcie tradycji wymaga od mężczyzny postawy pokory i ducha twórczości. Pokora wyraża się w tym, iż przyjmuje on jako własne „tradycje ojców”. Kwestionowanie tradycji wynika dziś niejednokrotnie z pychy, która chce wszystko zaczynać od nowa. Inną przyczyną odrzucania tradycji jest nieufność wobec starszego pokolenia. Pokora pozwala docenić twórczy wysiłek przeszłych pokoleń. Nasze życie, praca i cała nasza twórczość jest jedynie kontynuacją dzieła, które otrzymaliśmy od „naszych ojców”.
Tradycja nie jest rutynowym kultywowaniem przeszłości, ale jest twórczym korzystaniem z osiągnięć przeszłości, aby budować teraźniejszość i przyszłość. To, co dziś jest teraźniejsze, w przyszłości stanie się właśnie tradycją. Dobrze rozumiane tradycje rodzinne ulegają pewnym przemianom. Rodzina jest żywą komórką i ona również podlega przemianom. Dostosowuje pewne formy życia do współczesności. Stąd też do zastanych, rodzina dołącza nowe, własne wartości, ubogacając w ten sposób i aktualizując rodzinną tradycję.