W psychologii mówi się dzisiaj o wewnętrznym dziecku, które każdy z nas nosi w sobie. Niemal wszyscy jako dzieci zostaliśmy zranieni albo rozczarowaliśmy się w swym oczekiwaniu bezwarunkowej miłości.
Jako dorośli musimy nawiązać kontakt z tym zranionym dzieckiem i przejąć, za nie odpowiedzialność, troszcząc się o nie i opatrując jego rany. Nie możemy jednak zatrzymać się przy zranionym dziecku, ale powinniśmy pozwolić mu poprowadzić się do Bożego Dziecięcia, które także jest w każdym z nas. Boże Dziecię jest obrazem niezafałszowanego ja. Wie dokładnie, jaka jest nasza prawda.
Już w dzieciństwie pokazywało nam, jak pośród obcości, niezrozumienia i braku miłości znaleźć drogę do miejsca, w którym byliśmy nietykalni. Boże Narodzenie przypomina o Dziecięciu w nas. Ono pośród chłodu i obcości tego świata przekonuje, że jestem niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Wierzy, że istnieje cząstka boskości, która tylko przeze mnie może się wyrazić.
Takie jest przesłanie Bożego Narodzenia: na dnie serca nosisz Boże Dziecię. Słuchając swojego serca, czujesz dokładnie, co jest dla ciebie dobre, jaka jest twoja prawda, a co tylko przejmujesz, ponieważ inni ci to powiedzieli. Tylko w łączności z Bożym Dziecięciem wewnątrz ciebie twoje życie stanie się autentyczne i uzyska coś z tej lekkości, którą odznaczają się najmłodsi.
Ty jako zranione dziecko możesz zaufać Bożemu Dziecięciu, śladom, które także dziś prowadzą cię do życia i prawdziwego szczęścia. To jest radosna nowina Dziecięcia w żłóbku – Boga, zjawiającego się w naszym ludzkim życiu.