Rekolekcje trzydziestodniowe

Z tego powodu zdecydowałem się na przeżycie rekolekcji trzydziestodniowych, prowadzonych w grupie w Domu Rekolekcyjnym Księży Jezuitów. To doświadczenie nazwałem „najpiękniejszym urlopem wikariusza”, gdyż był to wyjątkowy czas, który pozostawił w moim sercu niezatarty ślad.

Rekolekcje trzydziestodniowe pomogły mi na nowo poznać reguły św. Ignacego i zachwycić się nimi, mimo wcześniejszej znajomości Ćwiczeń. Pomogły mi na nowo poznać Boga, to, kim jest i co czyni dla mnie, jak również spotkać się ze sobą, poznać siebie, czyli to, kim jestem, co mną w życiu kieruje, ile wnoszę do posługi złożonego we mnie dobra, a ile moich słabości. Podsumowując doświadczenie miesięcznych rekolekcji, chcę podkreślić, że były one dobrym obrazem mojego codziennego życia, obrazem, który wyraźnie przemówił do mnie w postaci łaski poznania Boga i siebie – swojej wartości i grzeszności.

Moja przygoda z Ćwiczeniami nie zakończyła się po miesięcznych rekolekcjach, lecz nabrała jeszcze głębszego wymiaru. W dalszym ciągu co roku odprawiam rekolekcje zamknięte z towarzyszeniem indywidualnym, co pomaga mi w codziennym życiu i posłudze kapłańskiej. By okazać Bogu większą wdzięczność za łaskę Ćwiczeń, zacząłem osobiście angażować się w ich dawanie, na przykład w okresie wakacji pomagam przy rozmowach rekolekcyjnych jako kierownik duchowy oraz organizuję dni skupienia i sesje weekendowe w ciszy. Obecnie dojrzewam do samodzielnego dawania Ćwiczeń, gdyż wśród wielu osób świeckich widzę ogromną potrzebę właśnie tej formy rekolekcji.

Rola Ćwiczeń duchownych w moim życiu

Podsumowując, pragnę podkreślić i wyliczyć w punktach to, co wniosły do mojego życia Ćwiczenia ignacjańskie.

1. Poznałem dobry obraz Boga i zbliżyłem się do Niego przez osobistą relację z Chrystusem i serdeczną miłość do Matki Najświętszej. Dzięki temu noszę w sobie potrzebę codziennej, przedłużonej modlitwy Słowem Bożym, adoracji, udziału w dniach skupienia i rekolekcjach w ciszy.

2. Kierownictwo duchowe w czasie Ćwiczeń nauczyło mnie, że ze swoimi problemami nie mogę pozostać sam, stąd korzystam z posługi stałego spowiednika, a co jakiś czas jadę, zdarza się, że na drugi koniec Polski, by porozmawiać o swoich doświadczeniach z kierownikiem duchowym.

3. Ćwiczenia stały się dla mnie szkołą rozeznawania, to znaczy słuchania, co Bóg mówi do mnie i odróżnienia tego od podpowiedzi złego duch, a także od moich, czysto ludzkich pragnień i namiętności. W ten sposób uczę się stale rozpoznawać wolę Bożą i moją motywację.

4. Przez reguły św. Ignacego i przedłużoną modlitwę w ciszy nabywam większej wolności wewnętrznej i pokoju ducha, co owocuje zdrowym dystansem do siebie – swoich uczuć, jak również do ludzi i tego, co mnie w życiu spotyka.

5. Droga rekolekcji ignacjańskich jest dla mnie nieustannym procesem uzdrowienia wewnętrznego. W klimacie tych rekolekcji nazwałem i wypowiedziałem moje życiowe zranienia, to wszystko, co mnie bolało i paraliżowało. Jest to także dla mnie za każdym razem miejsce i czas, w którym oddaję Bogu to wszystko, co życie nieustannie przynosi.

6. Doświadczenie Ćwiczeń zaprawiło mnie do życia, a szczególnie do rozwiązywania problemów i pokonywania różnych przeszkód. Pragnę w tym miejscu wyraźnie podkreślić, że Ćwiczenia ignacjańskie to dobra szkoła życia.

7. Przeżycie Ćwiczeń ubogaciło moją posługę kapłańską, ożywiło przeżywanie powołania w różnych jego wymiarach. Pragnę z pokorą wyznać, że dzięki Ćwiczeniom staram się, jak tylko potrafię, być dobrym księdzem, by służyć z radością i otwartością wszędzie tam, gdzie Bóg mnie stawia przez decyzje przełożonych, a nie tam, gdzie ja bym chciał, na przykład gdzie czuję się wygodnie i bezpiecznie. Cennym owocem Ćwiczeń jest budząca się we mnie wrażliwość, by po prostu być dobrym człowiekiem i by nikt niepotrzebnie przeze mnie nie cierpiał.

8. Spotkanie ze św. Ignacym pomogło mi bardziej pokochać Kościół i z pokorą przyjmować wszystkie jego ludzkie słabości. W praktyce wyraża się to w szczerej modlitwie za przełożonych z Ojcem Świętym na czele; braterskim, pełnym szacunku podejściem do ludzi, a szczególnie do moich braci kapłanów i osób zakonnych. Dzięki duchowi Ćwiczeń unikam niezdrowej krytyki, która nic nie wnosi, a tylko zatruwa jadem i odbiera potrzebne siły do posługi.

9. Duch św. Ignacego zapalił we mnie pragnienie pracy dla Chrystusa, czego wyrazem jest różna forma zaangażowania poza przydzielonymi obowiązkami. Ćwiczenia pokazały mi, że użalanie się nad sobą i skupianie na problemach zatrzymuje i zabiera cenną energię, którą można spożytkować dla dobra Kościoła. Dzięki temu żyję z przekonaniem, że warto coś robić, czyli dać coś z siebie, by nie tracić sił i czasu na niepotrzebne, puste działania.

10. Droga Ćwiczeń jest dla mnie drogą do pojednania. Pojednania z Bogiem, ze sobą, z ludźmi, nawet tymi, którzy ranią najbardziej, i z całą historią mojego życia. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że proces pojednania trwa nieustannie, gdyż wydarzenia codziennego życia, codziennie przynoszą nam wiele dobra, jak również dostarczają wielu zranień. Stąd doświadczenie Ćwiczeń uczy mnie oddawania wszystkiego Chrystusowi i przeżywania życia z Nim mimo różnych burz i nawałnic, wpisanych w powołanie i służbę.

Kończąc moje świadectwo, chcę powiedzieć, że brak mi słów, by podziękować, Bogu za łaskę Ćwiczeń duchownych i tego dobra, które wniosły i wnoszą w moje życie. Mam świadomość, że dla mnie, kapłana diecezjalnego, najlepszym wyrazem wdzięczności będzie ofiarna służba, by dzielić się tą łaską, którą sam otrzymałem, a więc, by pomagać innym na drodze do spotkania z Bogiem i samym sobą przez Ćwiczenia duchowne.