Gdy droga uczniów osiągnęła swój cel, dotarli do Emaus, Jezus okazywał jakoby miał iść dalej. Jezus pierwszy dołączył się do uczniów, nawiązał z nimi dialog, jednak nie narzuca im swej obecności, zostawia wolność. Uczniowie nalegają, by Jezus przyjął ich zaproszenie i gościnę: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Jezusowe słowa prawdy i wyzwolenia tworzą stopniowo nową atmosferę. Łukasz nie pisze, że uczniowie uwierzyli natychmiast. Natomiast jako pierwszy skutek wymienia ustąpienie agresji; są gościnni, otwarci. Negatywne uczucia, emocje ucichły, rozpoznane i rozjaśnione przez obecność Jezusa.
Jezus przyjmuje zaproszenie na wieczerzę. Jako gość ma pierwszeństwo i przywilej łamania chleba. W czasach Jezusa łamanie chleba było gestem rytualnym i należało do głowy rodziny. Jezus wykonuje cztery czynności: bierze chleb, odmawia błogosławieństwo, łamie go i podaje uczniom. Gesty te, specyficzne dla Jezusa, były znane Łukaszowi i Kleofasowi i one otworzyły im oczy. Uświadomili sobie, że ten Wędrowiec jest Człowiekiem, który sprawił im wiele radości i nadziei, ale także wiele cierpienia i bólu. Egzegeci są dziś zgodni, że wspólnym posiłkiem w Emaus była Eucharystia, która odtąd stanie się uprzywilejowanym sposobem trwania w obecności Jezusa Zmartwychwstałego.
Po spotkaniu przy posiłku – Eucharystii uczniowie odzyskali nadzieję. Ich życie nabiera od nowa sensu i znaczenia. W tej samej godzinie wyruszają z powrotem w tę samą uciążliwą i niechętnie przemierzoną już drogę; wracają do Jerozolimy. Wrócić do Jerozolimy, oznacza podjąć krzyż, zdecydować się na naśladowanie Jezusa w cierpieniu. Jerozolima nie budzi już w uczniach lęku ani trwogi. Jest nie tylko miejscem ukrzyżowania, ale również zmartwychwstania.
W Jerozolimie uczniowie dzielą się przeżytą radością, dają świadectwo wiary. Odnajdują wspólnotę, która przyjmuje ich do swego grona i potwierdza prawdziwość wiary. Kościół jest miejscem spotkania wszystkich uczniów Zmartwychwstałego: Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w moje imię, tam jestem pośród nich (Mt 18, 20). Tam, gdzie jest braterska wspólnota, gdzie jest doświadczenie Boga i radość dzielenia się tym doświadczeniem, jest obecny Duch Zmartwychwstałego Jezusa.
Zasiądźmy z Jezusem przy stole w Emaus i wsłuchajmy się w siebie:
- Jakie jest moje podobieństwo do uczniów z Emaus?
- Co jest źródłem moich frustracji, zgorzknienia, niepowodzeń?
- Jak zachowuję się w chwilach porażek?
- Co jest moim miejscem ucieczki, „moim Emaus”? Ile razy podążam donikąd?
- Czy umiem słuchać? Czy pozwalam innym wypowiedzieć się? Czy nie przygniatam ich pouczeniami, upominaniem, narzekaniem? Czy słyszę to, co inni faktycznie wypowiadają, czy raczej to, co chcę usłyszeć?
- Co jest przedmiotem moich codziennych rozmów?
- Czy moje rozmowy budują innych; wnoszą w ich życie pokój, miłość? Czy też dzielą, niepokoją, wprowadzają zamęt i rozgoryczenie?
- „Czyż Mesjasz nie miał cierpieć”? „Czyż nie musiało tak być”? Czy nie musiałem cierpieć, aby pozbyć się złudzeń? Czy moje cierpienia nie są konieczne? Czy wierzę, że w nich obecny jest Bóg, który „trzyma mnie w swojej Ręce”? Co Bóg chce mi powiedzieć przez cierpienie i trudne przeżycia?
- Czy Eucharystia stanowi centrum mojego życia i kształtuje je?
- Jak oceniam moją wspólnotę (małżeńską, rodzinną, zakonną, przyjaciół)? Czy jest to radosna wspólnota wiary? Czy łączy ją osoba i Duch Zmartwychwstałego Chrystusa?
- Jaki jest mój osobisty wkład w życie wspólnoty?
- Co czynię, aby moja wspólnota stawała się miejscem tych, „którzy widzieli Pana”?
Tekst pochodzi z książki: